Swe skrzydła rozpostarła
W niebo się wzbiła i smaku życia zapoznała
Już nie lądowała, tylko szybowała.
Jej ciało jakby zelżało
Tej lekkiej jak piórko postóry smakowało
Było to tak błogie, tak piękne!Lecz nagle płaty skóry wyrastały z niej jak góry
Nie rozumiała tego czemu
Chciała tylko żyć po swojemu
Nie było jej dane jednak żyć w ten sposóbOpadła na ziemie, tracąc swe nadzieje
Nie ten los jej pisany, nie zdawała sobię wcześniej sprawy.
Nie mogła wytrzymać tego choćby chciałaWięcej żyć już nie chciała,
bo jej serce pokryła rana
Nóż chwyciła i tętnice swą podcięła
Nie chciała na tym świecie żyć
Więc swe skrzydła postanowiła szkarłatem skryć.Już więcej nie widziana
W historii zapisana?
Nie mam pojęcia, ale wiem że cierpiała.
CZYTASZ
Księga Przemijania
Randomczasem będę tu publikować swoje mało wyniosłe wiersze , lub inny pseudo artystyczny chłam. Nie mam zbytnich umiejętności językowych więc jeśli wymagasz tego od autora, zawiedziesz się.