1#

2.7K 72 26
                                    

Ollie pov:

Dziwnie szybko mijało mi prawie 16 lat w sierocińcu. Nie żeby coś miałem rodziny zastępcze, ale szybko się mnie pozbywali, każdy się mnie pozbywał bo tak jak mówili "byłem nie grzeczny" "sprawiłem problemy" ehhh czasem sam siebie miałem już dość. Czasem zdarzało mi się chwycić po żyletkę nie było łatwo okej ?..

Gdy siedziałem sobie w moim pokoju zaczytany w książkę jak dzień w dzień, usłyszałem pukanie do drzwi.
-Proszę!-
krzyknąłem a w drzwiach pojawiła się opiekunka
Ollie proszę zejdź do pokoju widzeń- eh czyli jednak ktoś znów chce mnie zaadaptować. Znając życie pozbędzie się mnie szybciej niż mnie stąd weźmie. powoli zszedłem na dół po długich schodach do wyznaczonego miejsca.gdy wszedłem zobaczyłem mężczyznę około po 30 miał brązowe dosyć długie ale na wszystkich stronach świata włosy, był ubrany bardzo elegancko miał czarny garnitur marynarkę koszule i krawat. Chyba jest dziany...

-Dzień dobry- przywitałem się grzecznie

-Witaj Ollie- powoli do mnie podszedł i spojrzał na mnie -teraz grzecznie idź do swojego pokoju a ja podpisze papiery adopcyjne, dobrze?-

Czekaj.. co?.. już.. tak..od razu-??

Tak jak kazał tak też zrobiłem, spakowałem się a potem poszedłem na korytarz i czekałem na mężczyznę. Moje czekanie nie trwało długo, mężczyzna już po chwili wyszedł z gabinetu z zapasową kpią papierów adopcyjnych.

-no mały zapraszam do samochodu i jedziemy do domku- po wypowiedzeniu tego mężczyzna złapał mnie za rękę na co się wzdrygnołem

- c-co robisz?!- zapytałem lekko zdezorientowany

- hym? Ale o co chodzi maluszku?- m-maluszku? O co mu chodziło. Nie długo po moich rozmyślaniach mężczyzna znów złapał mnie za rękę i tym razem nie puścił a ja się nie wyrywałem. Sekundę po tym incydencie byliśmy już przy czarnym BMW. Mężczyzna tworzył mi drzwi na co ja odrazu wsiadłem i chciałem zapiąć pasy lecz nie mogłem ręką mężczyzny mi to niemożliwiała i sam mnie zapiał zamykając drzwi i wysiadając na miejsce kierowcy.

- jak ci na imię?- przerwałem niezręczną cisza śmieszy na mi, a mój nowy opiekun spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem -mam na imię Cyprian ale ty mów mi tatusiu -

-co kurwa?!- wykrzyczałem na cały samochód

chłopczyk tatusiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz