Początek

6 0 0
                                    

Wstałam o 7.30. Zostało mi pół godziny na przygotowanie się do szkoły. Mam 17 lat więc powinnam się umalować, uczesać, przymierzyć z 5 strojów aby wrócić do pierwszego. Tak... Właśnie tak wszyscy wyobrażamy sobie nastolatkę. Niestety nie jestem jedną z nich. Ja wolę spać jak najdłużej by później chwycić za pierwszą lepszą koszulkę, ominąć śniadanie i na swoim rowerze podjechać do szkoły.
Nałożyłam na siebie trochę za dużą koszule w kratkę i mamine dżinsy. Włosy związałam w kitkę i pobieżnie umyłam zęby. Nie ma co się dziwić. To i tak dużo na mnie, czasem nawet ich nie umyje tylko przeplucze płynem, ale kto by się martwił próchnica kiedy ma się inne dużo ciekawsze rzeczy na głowie.
Zbiegłam po schodach do korytarza i chwyciłam swój plecak.
- Narazie ! Idę do szkoły, wrócę dziś później! - wykrzyczałam do mojej siostry która chyba była w kuchni.
Otworzyłam drzwi i wpadłam na niego.
Przecięty wzrost, piękne ciemne kręcone włosy, oczy zielone, dość dobrze zbudowany, no ciacho jakby nie patrzeć.
-Ah to ty- spuściłam głowę.
Czemu tak się zachowałas ? Przystojniak stoi na twoim progu a ty nie uśmiechniesz się nawet do niego ? Co z tobą jest nie tak, zapytacie. No to przyznam się że nie powiedziałam wam prawdy o sobie. Nie zrozummy się źle to co już powiedziałam jest prawdą, nie jestem jak inne zapatrzone w siebie lalki ale problem jest w tym że jestem bardzo ale to bardzo zapatrzona w innych.
-Zgubilas to wczoraj- rzucił szybko i wyciągnął przed siebie bluzę.
-Faktycznie- odważyłam się podnieść głowę, myślałam że będzie zły ale on się delikatnie uśmiechał - dziękuję, chciałabym ci wytł...
-Wytlumaczysz mi po szkole - przerwał
- Ale ja mam...
-Zajecia dodatkowe? Nie obchodzi mnie to, o 17 na szkolnym boisku - skurczybyk znów mi przerwał, może jednak jest zły, tylko po co ten uśmiech ?

Wchodząc do szkoły mijałam pary i przyjaciół, nauczycieli pouczających grupę rozrabiaków i dyrektora, który jako jedyny się ze mną przywitał. Zobaczyłam Martę i Karola, którzy trzymali się za ręce i wymownie sie uśmiechali, gdyby tylko wiedział że ostatnio trzymała rękę kogoś. Niedaleko ich na ławce siedziały dwie przyjaciółki, jedna fałszywa a druga naiwna. Pani Nowak minęła mnie jak zwykle patrząc się nie przytomnie przed siebie i gdyby inni wiedzieli co robi po nocach może inaczej by na nią spojrzeli.
Tylko skąd to wszytko wiem?
Dzień w szkole minął zwyczajnie. Zwyczajne lekcje i zwyczajny brak rozmów z kimkolwiek. Dzień jak dzień. Chociaż miał się różnić, miałam spotkać się z Dominikiem, z chłopakiem który uwiódł wiele dziewczyn i złamał wiele serc.
Wyszłam na parking, jest 16.55. Jeszcze nigdzie go nie widzę. Zaczęłam krążyć w kółko próbując się uspokoić. Co mam mu powiedzieć, co on mi powie.
-Hej ! Gabi - krzyknął ktoś do mnie.
Odwróciłam się i ujrzałam te piękne zielone oczy ale zanim zdążyłam coś odpowiedzieć
- Możesz mi teraz wyjaśnić po cholerę podglądałas mnie wczoraj w moim pokoju?
No to teraz wiecie. Nazywam się Gabriela i jestem podglądaczem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 12, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PodglądaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz