48. Jungkook's baby boy - 'Różowa spódniczka' 🔞

103 4 0
                                    

~ 3850 słów~

-Mamo...- usiadłem w kuchni I przyjżałem się rodzicielce, robiącej mojemu bratu kolację.

-Tak, Skarbie?

-Um... Czy... Ja mógłbym od września zacząć chodzić na lekcje tańca...?

-Pewnie. Tylko błagam, nie wracaj do baletu, bo się chyba przekręcę.

-Nie, nie... Nadal chciałbym spróbować pole dance...

-Jimin, przerabialiśmy to.- odłożyła nóż i popatrzyła na mnie.

-Ale... Ja chcę tańczyć. Podoba mi się, jak ktoś robi te wszystkie figury i przejścia... I to przecież wcale nie jest takie proste. Trzeba się utrzymać na tej rurze, pilnować każdej części ciała, mięśnie pracują... Do tego pole dance pomaga w samoakceptacji, a mi to jest bardzo potrzebne.

-Jiminie...- westchnęła.- A co tata na to powie?

-W dupie to mam.- mruknąłem.- Jak coś mu się nie podoba, to wcale nie musi na to patrzeć.

-Dlaczego Ty jesteś faki uparty?

-Tak mnie wychowałaś.- wzruszyłem ramionami.

-A czy jak pozwolę Ci chodzić na ten cały pole dance, to zaczniesz się uczyć matmy?

-Tak na trójkę.

-Może być. Tylko żebyś był w miarę na bieżąco i żebyś napisał maturę należycie.

-Zgoda. Czyli będę mógł?

-Będziesz mógł.- westchnęła z lekkim uśmiechem.

-Dziękuję!- rzuciłem się jej na szyję.- Dziękuję, dziękuję!- prawie popłakałem się ze szczęścia. To było dla mnie naprawdę ważne. Bardzo chciałem tańczyć i czułem, że to może być coś dla mnie.

Od razu poleciałem do pokoju i zadzwoniłem do Jungkooka.

-Halo?- odebrał po dwóch sygnałach.

-Jungkookie, możesz wyjść?

-Teraz?

-No tak, teraz. Proszę... Pójdziemy na kawę, dobra? Do tej kawiarni koło plaży...

-Ale... Jest już po dziewiętnastej. Mają otwarte jeszcze?

-Tak, tak, mają, spokojnie. Do dziewiątej. To jak? Możesz?

-No chyba mogę... Co Ty taki szczęśliwy?

-Powiem Ci, jak się spotkamy.- powiedziałem ucieszony.

-Dobrze, Kruszynko.- zaśmiał się.- To daj mi tak z piętnaście minut, dobra? Jestem trochę nieogarnięty, właśnie skończyłem pisać piosenkę.

-Dobra, to ja podejdę do Ciebie.

-Czekam.

-Kocham Cię.- usmiechnąłem się szeroko.

-Ja Ciebie też kocham, Kruszynko.- zachichotał.

Szybko się ogarnąłem i wyszedłem z domu.

Nie chciało mi się jakoś szczególnie stroić, bo to było w końcu bardzo spontaniczne wyjście. Miałem na sobie czarne luźne dżinsy z dziurami, pod spodem kabaretki, a na górze biały, przylegający top, który odkrywał mi pępek. Polubiłem ostatnio takie topy. Dobrze się w nich czuję i uważam, że wyglądam w nich zajebiście.

Jungkookowi też się podoba.

A ze względu na to, że był wieczór i robiło się już chłodno, to ubrałem jeszcze czarną bluzę Nirvany, którą zostawił u mnie Jungkook.

"Telepathy" || Jikook || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz