Parę dni później dziewczyny nadal siedziały w ciemnej, brudnej piwnicy. Myślały już, że będą tam przez resztę życia.. Jednak gdy rozmyślały o swoich tragicznych losach, marmurowe drzwi się otworzyły. Wszedł przez nie Ethan. Miał w rękach tace, tym razem zwykłą, plastikową. Postawił ją na ziemi i spojrzał na dziewczyny.
-Dawno nie dostawałyscie nic do jedzienia.
-Nie jadłam nic od chyba pięciu dni!- oburzyła się Sophia.
-Nie narzekajcie bo możemy wam w ogóle nie dawać jedzienia- lekko zdenerwował się już Ethan.
Sophia już nic mu nie odpowiedziała tylko usiadła spowrotem na krzesło. Wtedy Sarah przypominał się chłopak, który był u nich parę dni temu.
-A gdzie jest ten chłopka, chyba się nazywał Ricky? Gdzie on jest?
-Po co chcesz to wiedzieć? Zakochałaś się? - zapytał kpiąco chłopak.
-Nie! - krzyknęła dziewczyna - Po prostu chciałam wiedzieć gdzie on jest...
-On załatwia teraz sprawy sprzedaży.
-Sprawy sprzedaży?- dołączyła do rozmowy Sophia.
-Tak. Co myślałyście, że po co was porwaliśmy, hm?-
Nie odpowiedziała żadna z nich. Postanowiły pozwolić mu kontynuować.-Pewnie chciałybyście się dowiedzieć o co dokładniej chodzi- domyślił się Ethan- powiem tylko tyle.. Dowiecie się w swoim czasie.
Po tych słowach porywacz wyszedł z dziewczyny zjadły - jak domyślały się po ciemności panującej w pomieszczeniu- kolacje jednak nie były już takie rozmowne jak wcześniej. Każda była pogrążona w swoich myślach.
Już prawie zasypiały, gdy nagle przez marmurowe drzwi weszli Ethan i Ricky. Nic nie powiedzieli, tylko odwiązali ich nogi od krzeseł i wyprowadzili je z piwnicy. Dziewczyny były tak zmęczone, że nawet nie próbowały protestować. Po kilku minutach, które jak wydawało się dziewczynom trwały kilka godzin, dotarli do dosyć dużego, nowoczesnego pokoju. Pierwszą rzeczą jaką zauważyły były dwa, duże łóżka, na których położyły się od razu, jak tylko chłopacy je wypuścili.
***
Po paru godzinach dziewczyny obudziły się. Sophia postanowił wstać z łóżka i sprawdzić czy ich porywacze zostawili otwarte drzwi. Chwyciła za klamkę i... drzwi były zamknięte.
-Kurwa.... - szepnęła dziewczyna- drzwi są zamknięte na klucz.
-A te drzwi? - wskazała Sarah na drzwi w rogu.
Sophia podeszła do drzwi i je otworzyła i zobaczyła duże pomieszczenie, które okazało się być łazienką. Ściany były wyłożone szarymi płytkami w kształcie sześcianu, na podłodze były czarne, kwadratowe płytki. W pomieszczeniu znajdowały się prysznic oraz ogromna wanna. W tym czasie do łazienki weszła Sarah.
-Pięknie tu co? - zagadnęła ją Sophia.
-Tak, ciekawe skąd mają na to pieniądze - odpowiedziała.
-To nas chyba nie powinno obchodzić- rzekła Sophia.
Wyszły z łazienki i usiadły na swoich łóżkach.- Zjadłabym coś - powiedziała Sophia.
- Ja trochę też... - niedokończyła mówić, bo otworzyły się drzwi.
Wszedł przez nie Ricky z jakimiś dwoma osobami. Jeden był wysoki z brodą, a drugi był niski, ale też posiadał brodę. Chłopak zaczął rozmawiacie z nimi w jakimś dziwnym języku, chyba to było po arabsku. W czasie kiedy dziewczyny rozmyślały o czym rozmawiają, wtedy Ricky wskazał na Sarah. Podszedł do niej i chwycił ją w tali i ja podniósł.
- Zostaw mnie - krzyknęła i kopnęła go w krocze.
- Ma aladhi tafealuch ya fatatan - krzyknął arab.
- Co ty mówisz do cholery! - odezwała się zszokowana Sophia. Arab puścił ją, powiedział ciś do Rickiego i szybkim krokiem wyszedł z pokoju
- Co wyście narobiły - warknął gardłowo.
Drugi mężczyzna też wyszedł, a tuż za nim Ricky.- Czemu on chciał mnie zabrać?- zapytała zszokowana Sarah.
-Nie wiem, ale wydaje mi się, że Ricky nie był zadowolony z tego, że sobie poszli- odpowiedziała Sophia.
Nagle usłyszały głosy zza drzwi, więc ucichły i podeszły do drzwi, żeby podsłuchać co mówią. Okazało się, że to Kacper i Ricky. Kłucili się. Przez nie. Wiedziały, że to nie jest dobry znak........
CZYTASZ
Porwane przez E&R
Teen FictionDwie dziewczyny. Porwane. Przez kogo? Co porywacze mają w planach z nimi zrobić? Zgwałcić? Zabić? A może jeszcze coś innego czego nikt się nie spodziewa? Niezależnie od tego co porywacze chcą z nimi zrobić, nie uda im się to. Dlaczego? Tego dowiesz...