Paraliż Senny

1.9K 37 3
                                    

Rodział IV

,,Paraliż Senny"
~

~~~~~
-Dziękuje Will- powiedziałam, bo podał mi naleśniki.

- jedz Tola.- powiedział Vincent. Spojrzałam na naleśniki, pięknie  pachniały, i pięknie wyglądały. Więc dlaczego nie mogę ich zjeść? Bo jest dużo tu kalorii, i boje się, że przytyje? Możliwe. Ale przecież jeśli nie zjem chociaż jednego, to Vincent coś zrobi. A to za pewne nic dobrego. Na talerzu było ich cztery.

- Czy mam cię nakarmić?- zapytał Dylan, który wpatrywał się, jak patrzę na te naleśniki.

- Dylan.- oznajmił Vincent. Ruszyłam widelcem, i pokroiłam pierwszy kawałek. Wzięłam do buzi widelec z kawałkiem naleśnika, i zjadłam. Zajęło mi to dłuższą chwilę, zjedzenia chociaż jednego naleśnika. Chyba minęło z dwadzieścia minut.

- nie mogę już.- oznajmiłam. 

- To i tak dużo malutka.- powiedział Will. 

- dobrze. Miejcie na nią oko. Ja muszę już, iść na górę do gabinetu. - powiedział Vince. Wyszedł z salonu.

- jestem dumny.- powiedział Shane, z uśmiechem, i przytulił mnie. Will już wyszedł z salonu, zabierając ode mnie talerz z trzema naleśnikami.

- idę do pokoju.- rzekłam. 

   Byłam już w pokoju więc postanowiłam się przespać, i tak jak mówiłam zasnęłam.
Obudziłam się z koszmaru, było strasznie ciemno, więc wnioskowałam, że była noc. Tylko był jeden duży problem. Nie mogłam się w ogóle ruszyć. Przyjrzałam się dokładnie mojego pokoju. Moją uwagę przykuła czarna postać. Najpierw myślałam że to któryś z braci, ale gdy się bardziej jej przyjrzałam to nie przypominał żadnego z nich. Próbowałam być spokojna, ale gdy zobaczyłam że postać zaczęła podchodzić do mnie bliżej, to poczułam strach. Przerażona próbowałam się ruszyć, ale uświadomiłam sobie, że dostałam pierwszy raz paraliżu sennego. Kiedyś o tym strasznie dużo czytałam, w internecie. Podobno następuje porażenie mięśni całego ciała z wyjątkiem  mięśni oddechowych oraz gałek ocznych. Zaczęłam spokojnie oddychać, robić wdech i wydech, oraz ruszałam gałkami ocznymi, bo podobno to pomaga. Na szczęście udało mi się wyjść z tej fazy. Usiadłam, i rozejrzałam się znowu po pokoju. Jak najszybciej, zapaliłam lampkę nocną, która stała na szafce nocnej obok mojego łóżka, była ona biała, jak pozostałe meble. Uspokoiłam się gdy zobaczyłam, że nic nie ma i nie było, ponieważ było to w mojej głowie. Postanowiłam pójść do któregoś z moich braci, aby z którymś zasnąć, ponieważ nie było opcji, że zasnę tu sama. Odpięłam z ładowarki mój telefon, i zapaliłam w nim lampkę, aby widzieć cokolwiek na korytarzu. Wstałam z łóżka, i założyłam moje ciepłe kapcie. Szybko jeszcze zobaczyłam która była godzina, bo od obudzenia się, nie wiedziałam tego w ogóle. Była trzecia czterdzieści pięć, prawie czwarta. Wyszłam z pokoju, i przyglądałam się na drzwiom, aby znaleźć literkę ,,W". Szukałam pokoju Will'a, bo go na razie najlepiej poznałam i czułam się przy nim bezpiecznie. Gdy w końcu znalazłam odpowiednie drzwi, cicho weszłam do wybranego pokoju. Zgasiłam latarkę, w telefonie, aby nie obudzić go tak nagle, i nie przestraszyć. Postanowiłam się w końcu odezwać, bo przecież nie będę się na niego tak patrzyła i stała jak idiotka.

- Will, obudziłeś się może?- zapytałam cicho.- przepraszam, że cię tak nachodzę, ale dostałam pierwszy raz paraliżu sennego, i się dość boję.- wytłumaczyłam, gdy się przekręcił.

- już nie śpię. Wszystko w porządku?- zapytał mnie spokojnie.

- tak, tylko oprócz że strach mnie trochę obleciał, czy coś.- odpowiedziałam.- mogę może z tobą zasnąć, bo z tobą się jakoś czuje bezpiecznie. 

Rodzina Monet| Moje marzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz