PROLOG

17 0 0
                                    

Słońce świeciło dzisiaj tak bardzo, że aż kurwa nienaturalnie. Leżałam na rozgrzanej masce samochodu z przyjaciółką, która wypatrywała naszych niepełnosprawnych umysłowo znajomych.

Wzdychałam co chwilę mając już dosyć tych wszystkich spóźnień, przez które często powstawały konflikty. Fakt faktem- sama nie byłam nadzwyczajnie punktualna, ale w porównaniu do nich byłam precyzyjna we wszystkim, co robię.

Spojrzałam kątem oka na brunetkę i zauważyłam, że przysypia, przez co wydałam z siebie ciche parsknięcie.

-Słyszałam koniu.- Mruknęła.

-Nie płacz.- Powiedziałam podnosząc się z maski i spoglądając przed siebie.- O chłopaki.

-No kurwa w końcu.

-Żarcik.

***
Siedziałyśmy na miękkiej kanapie oglądając kolejny odcinek ,,Ginny & Georgia,, tym razem na ekranie ukazał się Hunter ze swoimi cudownymi umiejętnościami tanecznymi, które sprawiły, że musiałam wstać i zrobić okrążenie wokół salonu.

Z chłopakami się nie spotkałyśmy ani nie odpowiadałyśmy na żaden ich telefon. Uznałyśmy, że ich zachowanie to brak szacunku, a tak w tajemnicy to wolałam obejrzeć serial jedząc pizzę. Bez urazy.

Madelyn przeglądała instagrama w momencie, kiedy akurat wychodziłam z toalety.

-Kuuurwa mordo, chodź tu bo padniesz.- Zaśmiała się dziewczyna wymachując dłonią w moją stronę.

Podeszłam więc i spojrzałam na główną stronę instagrama, na której widniał post z naszymi znajomymi plus grupką tych fałszywych kurw. I nie mówię tu o randomowych osobach, tylko o takich, które przez całą szkołę próbowały mi i Mad zepsuć reputację i psychikę.

Od razu napisałam do Blake'a co odpierdalają, ale jako odpowiedź dostałam tylko reakcję środkowego palca.

-A temu o chuj chodzi?- Spytałam na głos, a kiedy Mady się na mnie spojrzała wyjaśniłam, co się stało.

-Im to się już kurwa móżdżki przegrzały, pierdol ich.- Machnęła oburzona ręką i rzuciła swój telefon na stolik.

-Ta, no racja, będą czegoś kurwa chcieli.- Zaśmiałam się rzucając swój własny telefon na kanapę.- Śpisz tu dziś?

-Noo stara, nie chce mi się iść do domu, przecież za tą pizdę z fizy matka mnie zabije.

-Co racja, to racja.

W taki sposób zamiast spania..właśnie, co to bylo?

W każdym razie- uznałyśmy także, że nie wybieramy się do żadnej szkoły, bo odpoczynek to klucz do szczęścia. Jednak nie wszystko było tak zajebiście kolorowe.

***
Wstałam z okropnym bólem głowy w ogóle nie zważając na moją zgonującą przyjaciółkę. Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie i widząc południe zerwałam się na równe nogi.

Podeszłam do małej szafki, na której leżał mój telefon i ku mojemu zdziwiony było tam 35 nieodebranych połączeń od rodziców. Przysięgam, że prawie się zesrałam ze strachu. Powolnym ruchem wcisnęłam zieloną słuchawkę i czekałam na największy opierdol w moim życiu.

-Halo?- Usłyszałam rozwścieczony głos mojej matki po drugiej stronie telefonu. Na moje szczęście nie była w domu. Chyba.

-Mamoo..haha, dobrze cię słysz..

-Nie zaczynaj. Czemu mój samochód był cały w papierze toaletowym?!- Krzyknęła tak, że musiałam odsunąć od siebie telefon.- A na środku napisane było ,,Chuj ci w dupsko,,?!?

Pragnęłam się zaśmiać jak nigdy, ale nie chciałam dostać większego ochrzanu, więc odchrząknęłam i powiedziałam najgorszą wymówkę na świecie.

-Mamo, a skąd ja mam to wiedzieć? Całą noc uczyłam się z Mads, nie miałam jak zejść do garażu.- Powiedziałam, chociaż ja sama nie wiedziałam, co robiłam.

Wróćmy więc do godziny 22:30, kiedy skończyłyśmy oglądać 7 film o jakimś romansie.

Byłam naprawdę wkurwiona sytuacją z wcześniej, bo w całej naszej znajomości nigdy nie zdarzyło się nam zadawać z tymi toksycznymi szmatami. W zasadzie, to mieliśmy pewną umowę, którą oni przerwali.

Madelyn postanowiła się upić, a jako że jestem jej najlepszą przyjaciółką postanowiłam to zrobić z nią. Zaczęło się naprawdę niewinnie, słowo. Ale dziwnym trafem skończyłyśmy na imprezie u jednej z naszych dobrych znajomych, potem pamiętam tylko mój dom.

-No ale mamo! Byłyśmy calutką noc w domu, o co ci cho..jakie kamery?

No i mam przejebane.

GLOSSWhere stories live. Discover now