Otarcie o śmierć

1.8K 35 2
                                    

- zrób to - szepnęłam. - No co? Tchórzysz? Dawaj, zrób to.

I w tym momencie z nikąd do środka wbił Vincent z pistoletem w dłoni.
- rzuć to - rzekł.
Wycelował w głowę mężczyzny.
- spokojnie, nikomu nic się nie stanie. Odłóż to na ziemię. - Mówiąc to ostrożnie odłożył pistolet i uniósł dłonie na dowód swoich słów.
Mężczyzna posłusznie wykonał polecenie a następnie wyszedł z rękami wciąż uniesionymi do góry.
Vince natychmiast podbiegł do mnie i rozwiązał sznur którym przywiązana byłam do krzesła. Odetchnąłam z ulgą, że ten cały koszmar się już skończył. Vinc objął mnie I ucałował moje czoło.
- w porządku? - zapytał
- nie wiem, boli.
- co cię boli? Uderzył cię?
Pokiwałam twierdząco głową.
- już po wszystkim, Hailie. Nie masz się już czego bać, jesteś bezpieczna.
Uśmiechnęłam się. Chłód w oczach i tonie Vincenta nigdy nie był dla mnie tak ciepły i miły.
Chwilę później usłyszałam strzał i zaraz Vincent leżał na ziemi, a z jego brzucha sączyła krew. Odwróciłam się. Przed nami stał tamten mężczyzna z bronią w dłoni i w pełnej gotowości do ponownego strzału. Zerwałam się z krzesła i wyciągniwszy pistolet z kieszeni Vince'a biegiem wyleciałam z domku. Mężczyzna pobiegł za mną. W biegu starałam się odbezpieczyć broń. Stanęłam naprzeciwko mężczyzny i wycelowałam w niego. Uprzedził mnie jednak strzelając mi w bark. Pisnęłam z bólu, ale wyprostowałam się i strzeliłam. Trafiłam. Trafiłam! Kula powaliła mężczyznę. Zaczęłam szybko oddychać. Poczułam jednocześnie ulgę i przerażenie. Przypomniałam sobie jednak o Vincencie.
Rzuciłam się biegiem z powrotem do domku. Vince leżał tam otoczony kałużą krwi. Załkałam głośno. Rzuciłam się na ziemię i przyłożyłam ucho do jego klatki piersiowej. Nie usłyszałam jednak bicia. Zapłakałam jeszcze raz głośniej. Byłam zbyt wycięczona by go reanimować a moja jedna ręka była w dodatku postrzelona.
- Vince! - zawołałam płaczliwie.
Wyjęłam telefon z jego kieszeni, ale przestrzelony przez kulę zupełnie nie działał.
Położyłam się na jego klatce piersiowej przytulając się do niego i przy okazji brudząc się jego krwią.

Porwanie Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz