Mały rumieniec wpłynął na moje policzki po tych słowach.
- Wow... - wyszeptałam. - Miałeś to zaplanowane.. ja myślałam że to nie ty wybrałeś te stokrotki, tylko może twoja siostra..
Adrien uśmiechnął się szeroko, pokazując piękne, białe, równe zęby.
- Nie, perełko, nie. Nie ona. - wziął moją dłoń w swoje dwie. Moja przy jego dwóch wyglądała jak małej dziewczynki. Aż w myślach skarciłam się, że patrzę się na jego tors. Ale no, niezły jest. Trzeba przyznać. - Ja. Ja sam to wymyśliłem, i jestem z tego nawet dumny. - przyłożył nasze dłonie do jego serca, lekko się śmiejąc. Jego oczy, ukochane oczy. Ciemne, czekoladowe, szatańskie oczy. Jak ja je kocham...
- Hailie..? - zaśmiał się ponownie, wyrywając mnie z transu. - Mam coś w oku, czy jak?
Zaczęłam chichotać.
- Nie... są takie piękne... - uśmiechnęłam się i zaczęłam patrzeć się na nie ponownie. Głęboki brąz, czasami skrywający emocje, jednak nie teraz.
A on? On patrzył się na moje wargi.
CZYTASZ
Adrien Santan & Hailie Monet (18+)
Roman d'amourCo by było, gdyby podczas upadku w samolocie Adriena Hailie nie zostałaby przez niego zrzucona na ziemię? Erotyk 50/50, gwarantowane niezłe wrażenia.