•73•

600 37 128
                                    

Pov. Polska
Święta zbliżały się ogromnymi krokami, przez ostatni miesiąc zauważyłem też że Niemcy bardzo często rozmawia ze swoim bratem przez telefon, to dobrze że kontakt im się polepszył.

-[Niemcy] Skarbie rozmawiałem z moim ojcem, w tym roku święta będą u mojego dziadka..-podszedł do mnie.

-[Polska] Jak to u twojego dziadka?-spojrzałem na niego zdziwiony.

-[Niemcy] Bo ma duży dom i miło spędził z nami czas w tamtym roku.

-[Polska] Ale jego dom jest dość daleko.. myślisz że Rfpn dobrze zniesie taką podróż?

-[Niemcy] Nie martw się, będzie dobrze.-ucałował mnie w policzek.

-[Polska] A co mamy zrobić do jedzenia?

-[Niemcy] To co w tamtym roku.

-[Polska] I jak my się z tym wszystkim zabierzemy? Zostaniemy tam na noc?

-[Niemcy] Najprawdopodobniej.

-[Polska] I gdzie Rfpn będzie spał? I czemu ja musze się o wszystkim dowiadywać na ostatnią minutę!?

-[Niemcy] Możemy wziąć wózek, zmieści się do bagażnika. Ja też dowiedziałem się dosłownie przed chwilą.-położył dłoń na moim ramieniu.

-[Polska] Nie damy rady.. jest 23 grudnia, godzina 15 a tu nagła zmiana planów, my nawet nie mamy nic zaczęte.. o tyle dobrze że Rfpn w końcu zasnął.

-[Niemcy] Zawsze możemy zadzwonić do Włoch, ona z chęcią popilnuje malucha a my zajmiemy się jedzeniem.-uśmiechnął się delikatnie.

-[Polska] Myślisz że ona nie ma co robić?

-[Niemcy] W sumie to nie.-zaśmiał się.

Niemcy oplótł moje ciało swoimi rękoma po czym ucałował czule moje usta.

-[Niemcy] To idę zadzwonić po Włochy.-uśmiechnął się.

Niemcy wszedł po schodach na górę bo telefon zostawił w naszej sypialni, po chwili usłyszałem dzwonienie mojego telefonu, podniosłem go ze stolika nie patrząc kro dzwoni.

-[Polska] Halo?

W słuchawce usłyszałem głos mojego brata.

~[Litwa] Cześć Polska.

-[Polska] Litwa? Czego chcesz.-mruknąłem.

~[Litwa] Brak entuzjazmu w twoim głosie.

-[Polska] Ty się jeszcze dziwisz?

~[Litwa] Dzwonie z pytaniem czy jesteście wolni w święta.

-[Polska] Wolni? I co myślisz że po tym wszystkim przyjedziemy do ciebie na święta?-zaśmiałem się.

~[Litwa] Nie przesadzaj, przecież się pogodziliśmy.

-[Polska] Byłeś normalny przez jakiś czas po moim wypadku, już zapomniałeś co odpierdoliłeś w tamtym roku w święta?

~[Litwa] Dramatyzujesz, do tego to nie ja nosiłem nieślubne dziecko.

-[Polska] Dramatyzuje?! Tamte święta tylko mnie uświadomiły w tym jaką jesteś fałszywą szmatą!

~[Litwa] Taki mądry jesteś?! Na żywo nie miałbyś jaj mi tak powiedzieć, a wiesz czemu? Bo jesteś pizdą.

-[Polska] Wypraszam sobie.

~[Litwa] Twoje dziecko wyrośnie na takiego samego pedała jakim jesteś ty.

-[Polska] Mhm pierdol dalej chętnie posłucham.

~Doktorek~GerPolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz