ROZDZIAŁ I

15 2 1
                                    

(Jueong Kun-min)[czyt. (Juang)] W końcu dojechałem do rodzinnego miasta, musze sie tu zatrzymac na tydzień bo rodzicow nie ma, myślę ze  sobie poradze.

-Hotel wyglada na miły, jest spokojnie cicho
*szepcze do siebie*

#wpada na kogos wysokiego,nieznajomego, wylewajac mu przy tym kawe#

-P-przepraszam to przez przypadek..

-Nic sie nie stało młody, to tylko kawa

- Nie zostawię tego tak, to moja wina, prosze dać mi cos zrobić!

-Hah, możemy jutro sie spotkać w kawiarni na dole o 13:00 jeśli chcesz *uśmiecha się*

*Myśl* Dlaczego jest mi gorąco i jestem czerwony.. serce bije mi szybciej*

-Wszytsko z toba dobrze ?

-T-tak do jutra

*Ucieka pośpiesznie*

13:00/ KAWIARNIA \

*Nieznajomy wysoki czeka przy stoliku dla dwoch osób*

/\13:17/\

-Jestem juz spóźniony, co ja zrobie..
___________________

-Witaj myślałem już ze nie przyjdziesz

-Ah, rozumiem czemu spotkaliśmy sie akurat tutaj.

*Siedzi chwilę cicho*

-Halo..

-Zacznijmy od początku, jestem Satoi Menum-Woon

-Miło mi cię poznać Satoi, jestem Jueong.

-Chcesz może gdzieś wyjść, na piwo albo ogólnie coś

-Nie wiem czy to dobry pomysł, nigdy jeszcze..

*Satoi lapie go za rękę, wchodzą z budynku.
Zostawiają tam swoje rzeczy kierują sie w strone lasku i wchodzą do parku wchodząc przy knajpach*

-Nie ma czasu idziemy coś zjeść ja stawiam.

*Myśli* to bardzo miłe a nawet go o to nie prosiłem* czerwieni się jak burak*

-Chcesz coś ?

-Nie ale dziękuję,że pytasz

/23min pozniej\

*Satoi zamawia sobie dwa piwa i porcje steka*

-Smacznego

-Dzie..[...]

*Do baru wchodzi dwóch rozwydrzonych dzieciaków,
Grożących, że jeśli nie dadzą im zapłaty za prace tutaj po zwolnieniu wezmą kogoś*

-Satoi!

*Porwali prawie Jueonga*

*Satoi wstaje bardzo zły dopija drugie piwo i podchodzi do dzieciaków gadając coś po pijanemu*

-Zostwcie tego słodkiego chłopca, albo inaczej skończycie w piekle palanty!

*Jeden z dzieciaków próbował zrobic krzywdę Jueangowi*

P:- Bo co nam zrobisz ?

- Dużo wam zrobię, jeśli go skrzywdzicie..

*Jueong popłakał sie*

-SATOI NIE MUSISZ !

- Musze i zrobię co to jak trzeba
P:- Najpierw to sie wysłów

*Uderza Satoiego mocno w żebro*

*Satoi odaje mu i odbiera mu chlopaka*

*Nie wiedziałem co dokładnie w tym momencie zrobić, po prostu sie w niego wtuliłem*

-Teraz jesteś bezpieczny [...] *majaczy coś bez sensu*

*Oboje zmierzają z baru ku hotelowi i pokojowi Satoiego*

-Ten jest twój ?

-Tak

*Powoli odchodzi*

*Satoi łapie go za rękę i przyciąga do siebie, zamyka drzwi i popycha Jueonga na łóżko*

-c-c-co ty r-robisz..

-Spokojnie nic ci nie będzie -mowi to jakby był napalony -

*Odpina pasek ze spodni, rozpina koszule ściąga ją wraz ze spodniami*

*myśli* NIE TO SIĘ NIE DZIEJE , NIE MOŻLIWE
CZY CZY JA JESTEM JEGO WŁASNOŚCIĄ ..*

*Satoi ściąga koszulke Jeungowi, obraca go tyłem kladzie sie na niego i zasypia*

* Robi sie cały czerwony, coś dotyka jego pośladków, coś dużego i twardego*

~zamarłem~
________________________

© Wszelkie prawa zastrzeżone

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 21, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nieposłuszny chłopiecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz