Pov. Polska
Przyszedł luty a z nim chrzest malucha, akurat tak wyszło że chrzciny odbywają się w środę popielcową.-[Polska] Boże tak dawno nie byłem w kościele..
-[Niemcy] Ja tym bardziej.-zaśmiał się.
Wszystko było już gotowe, mieliśmy nawet wynajęty lokal na ciasto i kawę. Ustaliliśmy że chrzestnymi będą Włochy i Węgry. Dwójka chrzestnych siedziała w naszym domu wraz ze swoimi partnerami.
-[Włochy] Ja się dziwie że ksiądz pozwolił mi zostać chrzestną.-zaśmiała się.
-[Austria] Myślę że powinniśmy się już zbierać bo reszta czeka na nas pod kościołem.
Wzięliśmy wszystko co potrzebne po czym wsiedliśmy do auta. Odjechaliśmy pod kościół gdzie faktycznie reszta rodziny już na nas czekała.
***
Gdy już było po wszystkim udaliśmy się do lokalu gdzie będzie obiad, kawa i ciasto. Wszyscy goście głośno rozmawiali pomiędzy sobą. Po jakimś czasie zauważyłem jak Austria wychodzi z Węgrami na dwór, przeprosiłem towarzystwo po czym poszedłem za nimi.
-[Polska] Wszystko dobrze?-podszedłem do nich.
-[Austria] Węgry od samego rana czuje się tak jakoś dziwnie.
Spojrzałem w dół po czym szybko przeniosłem wzrok na twarz mojego brata.
-[Polska] Umm.. Węgry tylko się nie denerwuj.. ale myślę że wody ci odeszły..
-[Węgry] Wody co?!
-[Austria] Co!? O mój Boże..
Szybko wróciłem z powrotem na salę przez co cała uwaga została skupiona na mnie.
-[Polska] Szwajcaria bo jest mały problem.. Węgry rodzi..
-[Szwajcaria] Rodzi? Ale że tak teraz już?-wstał od stołu.
-[Polska] No..
-[Szwajcaria] Dobra ja ich zawiozę do szpitala bo zaraz i tak zaczynam zmianę, jedzenie było smaczne.-uśmiechnął się po czym wyszedł na dwór.
Jakim cudem on zachowuje taki spokój? W sumie jest lekarzem od już dobrych kilku lat..
-[Rzesza] Ja pojadę z nimi.-oznajmił po czym również wyszedł z lokalu.
-[Włochy] O kurde, No tego to się dzisiaj nie spodziewałam.-zaśmiała się.- Ale wiecie co to oznacza? Więcej jedzenia dla mnie.
-[Hiszpania] A wy nie jedziecie?
-[Polska] Po porodzie będzie wykończony i zapewne pójdzie spać więc nasza obecność nie jest potrzebna.-uśmiechnąłem się delikatnie.
-[Włochy] Nelo będziesz miał kuzyna.-zwróciła się do dziecka śpiącego w wózku.
Usiadłem się przy stole obok niemca, miałem nadzieję że wszystko pójdzie dobrze bez radnych komplikacji.
-[Polska] No i kto teraz zje całe to ciasto?
-[Włochy] Ty jeszcze się pytasz?-zaśmiała się.
-[Polska] Racja.-zachichotałem.
Stwierdziliśmy że siedzenie tutaj i czekanie na niewiadomo co jest bez sensu bo reszta i tak już nie wróci. Spakowaliśmy jedzenie po czym udaliśmy się do naszego domu gdzie Włochy kontynuowała jedzenie.
Pov. Rzesza
Siedząc tak na korytarzu zadzwoniłem po Zsrr, ten przyjechał po jakichś kilku minutach.-[Rzesza] W końcu dostaniemy nasze wygrane 200zł.
CZYTASZ
~Doktorek~GerPol
RomancePolska, chłopak który ma zaledwie 22 lata. Nie przelewa mu się, mieszka sam w jednym ze starszych i tańszych bloków ponieważ z jego pensją pielęgniarza na najniższym szczeblu nie zarabia dużo, pracuje on w jednym ze szpitali w mieście. Po spotkaniu...