rozdział trzydziesty ósmy

1.2K 33 4
                                    

W końcu... Kurwa nareszcie mogę moc zasmakować jej ust. nasze języki idealnie pasują do siebie. Tak długo czekałem na tą chwilę, aż się do czekałem. Jej dotyk na moim karku, smak i zapach unoszący się w powietrzu to jest jak lek na moje ukojenie.
Jakby nie to, że znajdujemy się w szpitalu, wziął bym ją tu i teraz. Pieprzył bym ją do utraty tchu. Brał bym ją jak narkoman na głodzie.
Nie chcę się od niej odrywać, ani przestać całować, mógłbym tak to końca naszych dni. Trzymać ją w ramionach i nie wypuszczać.

Odkrywamy się od siebie, gdy brakuje nam powietrza. Patrzę na nią ma zamknięte oczy, usta napuchnięte od naszych pocałunków, ma przyspieszony oddech. Jest taka piękna. Zamykam oczy, biorę głęboki oddech i wszystko wraca.
Zaraz to wszystko zniknie. Zniknie ona, znikiemy my. Nagle mnie odpycha, patrzę w jej oczy nie wiedząc o co chodzi.

- Lisa co się dzieje? Pytam i chcę dotknąć jej policzka ale odtrąca moją dłoń. Odzywa się, ale w jej głosie nie ma ani trochę wesołości, w jej oczach nie ma tego pożądania co było kilka minut temu. Ma ton chłodny i pełen nienawiści.

- nie dotykaj mnie więcej, zakłamany chuju - nim zdążę coś powiedzieć, dostaje jakimiś papiery prosto w twarzy.
Podnoszę je i pierwsze co w rzuca mi się w oczy to jest mój podpis.
Tylko kurwa nie to.
Jebany Esposito mnie wyprzedził.
Czyli teraz ona wie o wszystkim?
Co ten chuj na gadał?
Jestem w czarnej dupie.
Już dawno byłeś, jak tylko złożyłeś ten jebany podpis.

- daj mi to wytłumaczyć, to jest tak jak wygląda - co ja mam jej powiedzieć? Cała prawdę? Nie mogę, muszę zachować nie które informacje. Może ten skurwiel nie powiedział jej wszystkiego.
Oby tak było.

- masz 10 minut ani minuty dłużej i nie ukrywaj nic, bo wiem wszystko. - gdy to mówi, nie patrzy na mnie.
Kurwa.

Podchodzę do okna, wypuszczam powietrze i zaczynam mówić.
Czas zagrać w otwarte karty i tak jestem na przegranej pozycji.

Zaczęło się od tego.. jeszcze wtedy nawet cię nie znałem.. znaczy wiedziałem kim jesteś, ale ty nie wiedziałaś kim jestem ja.
Gdy mój ojciec umarł dowiedziałem, się że miał romans z twoją matką. Chce coś powiedzieć, ale jej przerywam.

- daj mi dokończyć, potem będzie twoja kolej. - kiwa głową na znak zgody, ale widzę w jej oczach, że nie wiedziała o tym.
Więc gdy odkryłem, że mój ojciec ma romans z twoją matką. Wiedziałem, że ma córkę, którą wychowuje z twoją matką. Kazałem zrobić testy DNA, by potwierdzić czy jesteśmy rodzeństwem.
Trudno było, ale skontaktowałem się z twoją matką i wysłała mi twoją szczoteczkę do zębów. Testy potwierdziły, że nie jesteśmy rodzeństwem. Nie wiem czemu, ale wtedy odetchnąłem z ulgą. Mieć z siostrę, gdy jej ojciec jest twoim największym wrogiem? To nie wchodziło w grę. Dochodziłem kto jest winny, śmierci mojego ojca i wszystko wskazywało na Antonio, że to on stał za zamachem. Przecież dowiedział się o zdradzie twojej matki. Siedziałem całymi dniami i nocami aby się zemścić. Ojciec był dla mnie priorytetem był wszystkim co miałem. Był jak najlepszy przyjaciel, brat aż stało się to. Moją zemstą.. miałabyś być ty. To miał być dla niego, jak gwóźdź do trumny, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem jak cię traktuje.
Jak się zjawiłem u ciebie na nie doszlych zaręczynach, wtedy zaczęła się moją zemsta. Doskonale wiedziałem, że ma interesy z Mateo. I moim pierwszym posunięciem było, żebyś została moją żoną.

- przez ten cały czas grałeś? Ja pierdole, ale ja byłam naiwna. Myślałam, że oby dwoje chcemy pozbyć się mojego ojca. A ty.. kurwa grałeś grę.. - obracam w jej stronę i widzę smutek, żal i złość.

- to nie tak.. znaczy tak, ale do czasu. - wiedziałem, że jak ożenię się z tobą to wywołam wojnę, ale Morgan jest tak głupi. Grałby w podchody, to tego czasu aż by mnie wkurwił i to ja bym zaczął wojnę. Dlatego wciągnąłem się z tobą w ten układ,  że pomożesz mi znaleźć na niego brudny a ja wtedy dam ci wolność.
Wtedy u mnie mieszkaniu, gdy po ciebie przyszedł razem z Mateo, pokazałaś mu nagranie, zagroziłaś że każdy je zobaczy i wtedy on zostanie zniczym i skończy za kratami. Też wtedy tak myślałem, że to najlepsze rozwiązanie, ale ten skurwiel ma wszędzie ludzi. Potem nastąpił ten wybuch i doszły do tego nowe informacje.
Za zamachem nie stał twój ojciec, tylko Salvatore Esposito. Wszystko jest skomplikowało, gdy okazało że jesteś jego córka. Odezwał się do mnie parę dni po wybuchu. On.. nie dane mi skończyć, bo mi przerywa.

- A on, kazał ci podpisać papiery rozwodowe, bo inaczej wywoła wojnę, która nie zostawi po tobie nawet suchej nitki.. zostaniesz z niczym. - patrzy na mnie, a ja nie jestem wstanie nic powiedzieć. Wybrałem rozwód, niż stanąć do walki i walczyć o swoje. - nie pozwolę ci wrócić do Antonia, nie pozwolę rozumiesz! - podchodzę do niej, ale daje znak vmbym został na miejscu.

- obiecałeś dać mi bezpieczeństwo, nawet po rozwodzie.

- i dam. Dam ci wszystko rozumiesz! Ja.. po prostu.. nie miałem wyjścia. - nagle dziewczyna wybucha śmiechem, co mnie lekko szokuje.

- nie miałeś wyjścia? Zawsze jest kurwa wyjście. Mogłeś stawić czoła, mogłam bym ci w tym pomóc.. ale ty wolałeś stchórzyć, jak ostatni chuj! Daj mi długopis.

- po co? - Tylko błagam nie po to, co mam na myśli

- chce sobie na czole napisać jaka jestem naiwna. Daj ten pierdolony długopis. - podaje jej go i widzę ją jak zaczyna  podpisywać papiery. Za nim jestem go wstanie wyrwać, dokumenty zostały podpisane.

- a teraz wypierdalaj! Zejdź mi z oczu zakłamany tchórzu.

- Lisa, kochanie nie rób tego. Znajdziemy wyjście z tej sytuacji. Nie pozwolę byś wróciła do Morgana! Rozumiesz!

- nic już kurwa nie rozumiem. Dając podpis, w tamtym momencie właśnie mnie oddałeś. A teraz wypierdalaj, nie chcę cię widzieć na oczy! - stoję osłupiały, nie wiedząc co mam zrobić. Pierwszy raz w życiu, czuje się bezradny.

- mam wezwać ochronę, czy wyjdziesz sam. - nie patrzy już na mnie, wstała i poszła do łazienki trzaskając drzwiami. To oznaka, że skończyła ze mną.
Patrzę jeszcze chwilę na drzwi za którymi zniknęła i odwracam się i opuszczam sale.

Lisa ma co do jednego rację, jestem zakłamanym chujem i tchórzem.

TA ZAKAZANA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz