Alarm głośno zawył wyrywając Minho ze snu, który wstał szybko, aby udać się do łazienki. Wziął szybki prysznic, ułożył włosy, żeby nie wyglądały jak ptasie gniazdo. Założył białą koszulkę oraz czarne garniturowe spodnie. Zgarnął również, pasującą marynarkę, na wypadek gdyby wieczorem było chłodniej. Przed zejściem na dół zabrał za sobą laptop i potrzebne foldery. Kiedy tam dotarł okazało się, że Jisung już tam jest.
Chłopak ubrane miał tylko bokserki, włosy roztrzepane, nie był w pełni obudzony. Robił kawę, więc Minho mógł widzieć tylko jego ramiona i tyłek i o Boże, jaki to był wspaniały widok.
Minho pomyślał, że bardzo podoba mu się ten widok.
"Dzień dobry! Gdzie Felix?" Przywitał się starszy.
"Wyszedł wcześnie. Myślę, że był w złym nastroju. Nie ważne, o której musisz być na tym spotkaniu?" Zapytał Jisung odwracając się, pokazując swoją wąską talie, stonowane mięśnie brzucha i dobrze odznaczający się tors. Mózg Minho przestał pracować.
"J-jakoś około dziesiątej. Tak, dziesiątej!" Wyjąkał.
"Super. Moje oczy są wyżej, przy okazji," powiedział niewzruszony Jisung, pijąc kawę.
"Wiem, patrzyłem na nie..."
"Patrzyłeś na moje cycki...ostatnim razem jak sprawdzałem, nie wyhodowałem dodatkowej pary oczu na sutkach," na twarzy Hana pojawił się kpiący uśmieszek.
Minho był zdenerwowany i zawstydzony.
"Nie mam pojęcia o co chodzi," odezwał się Minho próbując zakryć swoje zawstydzenie i ratować swoją godność.
"Ta, spoko...Chcesz kawy?"
"Tak, dzięk-"
"Dobrze, więc zrób, ekspres jest tutaj," wskazał, kiedy wychodził z kuchni, aby wziąć prysznic.
"Będę gotowy za 20 minut, wtedy możemy jechać," dodał.
Minho westchnął i poszedł zrobić wspomniany napój dla siebie, wtedy uświadomił sobie, że w domu jest trochę za cicho, co mogło znaczyć to, że Hyunjina nie ma. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to to Hyunjin nie opuszcza domu przed dziewiątą. Minho zadzwonił do najlepszego przyjaciela, aby upewnić się, że było z nim wszystko w porządku.
"Hej?"
"Gdzie jesteś?"
"W akademiku, czemu?"
"Dlaczego tak szybko wyszedłeś? Coś się stało?" zapytał Minho zaintrygowany, już przez głos Hyunjina, mógł stwierdzić, że coś jest nie tak.
"Ta, ale nie chce teraz o tym gadać."
"Dobrze się czujesz?"
"Nie, ale później będę...ewentualnie."
"Hyunjin, serio się martwię..."
"Będzie dobrze, zadzwonię później."
"Ok, do później."
---
"Yo, synku tatusia, wyślij mi adres, żebym mógł wbić go w nawigację," powiedział Han, schodząc ze schodów. Miał ubrany czarny kapelusz, parę jeansów i czarną koszulkę bez rękawów. Minho miał ochotę kłócić się z Bogiem, za zrobienie Jisunga tak dobrze.
"Nie mam twojego numeru."
"Daj swój telefon," polecił młodszy, a Minho dał mu go. Zapisał swój numer jako "Han" i oddał telefon.
CZYTASZ
Is it meant to be// Minsung (tłumaczenie)
FanfictionAutorką jest genialna Eklasr5 Lee Minho, syn potężnej oraz bogatej rodziny, spotyka Hana Jisunga, buntowniczego "bad boya", który komponuje i piszę muzykę dla zarobku. To co będzie dalej, dla mnie jest wiadome, dla Ciebie do odkrycia. *Czuje, że t...