Choroba

1.2K 30 2
                                    

Rozdział XII

,,choroba"

~

~~~~~~~~~~

Nie miałam sił wstać. Aż zaczęłam jęczeć ze strachu i wykończenia. Chyba ktoś to usłyszał bo jak usłyszałam ktoś wszedł do mojego pokoju. Przewróciłam się na drugą stronę.

- Jak się czujesz?- powiedział lodowato Vince.

-Jakbym zaraz umarła.-powiedziałam i jęknęłam z bólu.

-za niedługo przyjedzie lekarz i cię zbada.- powiedział.

-dobrze.-powiedziałam.

-Will zaraz ci da leki oraz herbatę z śniadaniem- powiedział.

-Vince ale ja nie dam rady zjeść..- powiedziałam wykończona.

-Zjesz ile możesz.- powiedział i wyszedł z mojego pokoju. Zobaczyłam mój telefon i go od razu dotknęłam rękoma. Zobaczyłam wiadomości ze wczoraj.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Livcia
Wszystkiego najlepszego!! Wiem że zachorowałaś. Zdrówka.♡

Patolka
Dzięki Livia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Adrien
Zdrowia.
Tola Monet.

Tola
Skąd ty mój numer masz?
A tak w ogóle dzięki.

Adrien

Masz brata z którym pracuje, i się go spytałem o numer.

Tola
A okej.

~~~~~~~~~~~~~~~~~

Joshua💋💋⭐️
Wszystkiego najlepszego Tolcia!!!

Minghao💋💋⭐️
Dzięki.

______________

Tyle różnych wiadomości dostałam. Leżałam na łóżku, męcząc się.

- Cześć malutka.-powiedział Will, który właśnie wszedł do mojego pokoju.

- Hej Will.- powiedziałam.

- Jak się czujesz?- powiedział

- Jak bym zaraz miała umierać.- powiedziałam, a blondyn podał mi szklankę wody z jakimiś lekami na ból.- dzięki.- powiedziałam i połknęłam. Położyłam się i przytuliłam mojego kochanego pluszaka którego dostałam od mamy. - strasznie się źle czuje.

- spokojnie, zaraz wszystko będzie dobrze.- powiedział.- zaraz zadziałają leki i będzie w porządku.

-yhm.

- No to idę malutka. Odpoczywaj.- podszedł do mnie i mnie mocno przytulił.

- Kocham cię.- powiedziałam, odwzajemniając.

- ja ciebie też kocham, malutka.- powiedział i wyszedł. Położyłam się i rozmyślałam. Nie zauważyłam kiedy zasnęłam.

PERSPEKTYWA WILLA*

Gdy patrzyłam na Tole, zrobiło mi się jej żal. Przeżywa za dużo jak na jej wiek, więc postanowiłam zejść na dół bo tam się znajdowała święta trójca.

- Chłopaki bardzo pilna sprawa. Tola jest chora jak już wiecie,  więc mam niezły pomysł żeby ją uszczęśliwić.-powiedziałem dumny z siebie.

-no jaki znowu?- powiedział Tony.

- Taki że pojedziecie do galerii i jej kupicie coś. Nie wiem na przykład pluszaka? Lubi je, możecie też słodycze jej kupić. Poprawi jej się humor, bo jak widzę jak smutno zapada się w łóżku to mi się jej szkoda robi.-powiedziałem.

- No chyb- czekaj co? Shane i
Dylan ruchy do samochodu.- powiedział Tony.

~~~~~~~~~
Ciąg dalszy nastąpi ha ha.

Jak mi idzie? Dajcie znać głosując albo komentując. Papa

(Proszę zostawiajcie po sobie gwiazdki:( (...)

Słowa- 5 9 7 ♡♡~~~

Rodzina Monet| Moje marzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz