Pov: Grace
-A ty to gdzie sie pakujesz?!- krzyknął.
-Wygrałam i wyjeżdżam do Grecji. Będziecie mieli spokój..- -Samolot ma- przerwał mi.
-MAM TO GLEBOKO W DUPIE- krzyknął.
-Wreszcie bez tego cholernego dzieciaka.. bezszczelna gówniara!- znowu krzyknął i wtedy wyszedł mi z pokoju. Ja usiadłam na łóżku i zaczęłam ryczeć jak bóbr... potem znow zaczęłam się pakować i uszykowałam ubranie na jutro na lotnisko. Samolot miał wylecieć o 9:00 czyli o 6 muszę wstać. Na szczęście mama Alexa mnie odwiezie na lotnisko. Byłam podekscytowana że szybko sie spakowalam i poszłam spać mimo że było jeszcze wcześnie bo była 21.Obudziłam się o 5:58 może nie o 6 ale tez dobrze. Zapakowałam w małą torebkę którą dostałam od chrzestnej telefon, portfel, książkę w wersji kieszonkowej i małe słuchawki bezprzewodowe. Wtedy byłam juz prawie przygotowana jeszcze tylko się przebrać i zjeść śniadanie. Z punktem drugim będzie ciężko najwyżej zjem na lotnisku jakieś frytki.. wole zjeść frytki niż męczyć się z krzykami i zrobieniem kanapki z masłem. Przebrałam się w pokoju bo nie chciałam zeby krzyczeli lub mnie bili. Chwile poczytałam książkę ktora miałam schowana w torebce. Gdy nagle usłyszałam głośne trąbniecie od jakiegoś auta. Wyjrzałam przez okno i sie okazało że to była ciocia. Mama Alexa. Wzięłam szybko walizki i torebkę i wyszłam przez okno. Oczywiście na biurku napisałam małą karteczkę „Po wakacjach tu będę jade do Grecji" jakby zapomnieli lub mama była że nagle zniknęłam.
Wyszłam z pokoju bo na szczęście miałam go na parterze i poszłam do cioci nie zamykając okna. Walizkę schowałam w bagażniku, a torebkę miałam ciagle przy sobie. Chwile pogadałam z ciocia gdy nagle usnęłam. Gdy dojechaliśmy ciocia mnie obudziła. Pożegnałam sie z nią i poszłam szybko na lotnisko. Po pół godzinnym sprawdzeniu bagażu itp. Poszłam do samolotu. Nie zdążyłam zjeść bo bym sie spóźniła. Zajęłam miejsce w samolocie a potem wyruszyliśmy. Za 16 godzin będziemy czyli o 1 w nocy. Mieliśmy jechać do miasta w którym akurat mieszka moja babcia czyli w Santorynie. Co jak pojade do babci? Hah wątpię.
Kilka razy siedziałam na telefonie. 2 godziny spałam i czytałam książkę. Teraz właśnie siedziałam na telefonie i przyszło mi powiadomienie od nieznanego numeru. „Będę po ciebie żółtym mercedesem na dworzu. Jestem bratem osoby z która masz wymianę." Aha czyli na tej wymianie będziemy mieć rodzeństwo super. Nie byłam wychowana z rodzeństwem bo nigdy go nie miałam. Nie miałam nawet żadnej kuzynki ani kuzyna. Chyba ze miałam ale nikt mi nie mówił tego.
Była juz 22:36 i zaczęłam się robić śpiąca wiec poszłam spać dlatego ze za ok. 3 godziny będziemy czy jakos tak.
CZYTASZ
Across The Ocean
Genç KurguGrace Cayer postanawia wylecieć na wymianę do swojego rodzinnego kraju, Grecji. Przez wymianę pragnie ona uniknąć kontaktu z swoimi rodzicami którzy są uzależnieni od alkocholu. Na wymianie poznaje swoich nowych przyjaciół i pewnego chłopaka, Neila...