Rozdział 19. -Początki kolejnej ery-

20 4 9
                                    

Tydzień później.

Odbyły się piąte ćwiczenia. Po raz drugi uczestniczyła w nich także Zira.

Z każdą godziną moja wiedza rosła, stawałam się bardziej wytrzymała i doświadczona. Czułam się coraz swobodniej, a przez to nabierałam tej dobrej pewności siebie.
Zira często spoczywała z boku w ciszy, obserwując każdy ruch. Po mimo takich objawów, relacja pomiędzy siostrami pozostawała pozytywna. Nawet po kilku sprzeczkach. Było to naturalne, a Zira miała swój rozum.
W demonicznej naturze objawem bardzo pospolitym była spora arogancja, przebiegłość i wysokie ego. Zapewne potęgowała te cechy wysoka wiedza oraz mądrość, i inteligencja, spryt.
Byłam w Pustce wystarczająco długo, by spostrzegać fakty i uczyć się na wzrok.
Nie musieli mówić, bym zrozumiała. Widziałam i dostrzegałam.

Dla mnie praktycznie nie istniał już strach przed dobrą stroną Pustki, zastąpiony on został tą bezpieczną formą ciekawości.

Nie trudne było pokochanie mrocznej natury. Akceptowałam ją, a ona mnie.

...

-Co gdybym spróbowała po kryjomu przejść do drugiej strony Greyhollow?
-Nie przejdziesz.
-A jeśli?
-Zapewniam, że Nerenei wepchnie cię do trumny, jeśli tylko spróbujesz.
-Nerenei?-nie słyszałam dużo o Nerenei. Gdzieś przewinęło się jej imię. Pamiętałam jakąś wzmiankę. Nie wydaje mi się, że jest szczególnie lubianą postacią.
Pożoga westchnęła, marszcząc brwi. Jej wzrok powędrował w innym kierunku.
-Nerenei jest byłą członkinią Domu Mgły w Greyhollow. Dom Mgły, w skrócie, pilnuje biznesów w Greyhollow, ponieważ przyboczni rzadko tam zabawiają.-przedstawiła ją.
-Dlaczego tak rzadko?-syknęłam zdziwiona.
-Dziwisz się? Greyhollow to jeden wielki burdel! Nie dość, że trzeba upilnować jedną część, to druga się buntuje. Dostali się tam nieodpowiedni ludzie z jakiejś ziemskiej organizacji, która jest pod wpływem Revenata.-Pożoga odparła, sfrustrowana.
-Jasne. Ale dlaczego wywalili Nerenei z Domu Mgły? Zmajstrowała coś?
-Słuchaj no. Dom Mgły to w pewnym sensie arystokracja Greyhollow. Gdy przyboczni Achoulusa nie mają czasu, to Dom zajmuje się porządkiem. Dużo czasu spędzają w mieście. Większość, zdecydowaną. Z jednej strony długo utrzymywano porządek, lecz jednocześnie bardzo wyrzucają swoją fortunę Domu Mgły. Ciągle siedzą w ich rezydencji. Nerenei za czasów członkostwa często wychodziła i tygodniami się nie pojawiała. Wkrótce opuściła Dom Mgły, z średnimi stosunkami.-opisała historie. W oddali zaskrzeczał kruk.
-Co się teraz dzieje z Nerenei?-spytałam zciszonym głosem.
-Siedzi gdzieś w swojej małej rezydencji obok rynku Greyhollow. Ma tam jakąś szklarnie. Przyrządza trucizny. Studiuje czarną siłę. Po cichu gromadzi wiedzę o planach Revenanta.-Pożoga stwierdziła.
-W takim razie wiem, że na pewno będzie istotnym punktem w mojej wyprawie.-uznałam. Byłam przekonana co do tego.
-Pamiętaj, że masz tam sprawę. Zbadać sytuacje, i dojść do tego, co planuje ludzka organizacja. To ważna kwestia. Kluczowa do przechytrzenia Revenanta.-przypomniała. Miała racje. To zdecydowanie kluczowy punkt. By pokonać Revenanta, trzeba najpierw zgromadzić informacje. Plany jego demonów także się przydadzą.
-Najpierw zniszczymy od środka organizację. Dobry początek.-pochwaliłam.
-Nie śpiesz się, wszystko dopiero ustalisz z Nerenei i z Domem Mgły.
-Zrozumiano.-dałam znać, ze skinieniem głowy.

...

Wędrowałam z Zirą w kierunku kolejnej bramy.
Tępo wpatrywałam się w teren dookoła. Po raz pierwszy zobaczyłam w tej części inne demony. Stały one gdzieś z boku, wpatrywały się we mnie oceniająco. Zachowywałam poważny wyraz twarzy, kiedy mierzyłam postacie chłodnym spojrzeniem.
-Gdzie w Greyhollow są przejścia do innych fragmentów?-rzuciłam beznamiętnie.
-Na odosobnionym, wysuniętym na północ terenie. Specjalna dzielnica.-odrzekła Zira.

Moim oczom ukazała się inna podobna brama, pomiędzy drzewami. Po bokach zwężały się wysokie skały, a za bramą, pomiędzy kratami była tylko czerń dla nas widoczna.
Bez żadnego zawahania otwarłam bramę i weszłam za nią. Zanim to zrobiłam, tylko obejrzałam ją od góry do dołu.
Jak zawsze, najpierw zakręciło mi się w głowie. Następnie przed oczami mi pociemniało. Po ułamku sekundy wszystko zniknęło. Byłam na czarnej przestrzeni. Wszystko szło zgodnie z moją wolą, ponieważ powoli znów zaczęło się rozjaśniać a obraz powracał.

Decade, część pierwsza Trylogii NatharyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz