Prolog

1.2K 45 6
                                    


 "Oddychaj, kochanie, to tylko rozdział, a nie cała Twoja historia"

~~~

Sage POV

Czułam, jakby ktoś powoli przeciągał nóż po moim ramieniu, przebijając mnie przy każdej szansie, jaką dostał, gdy byłam bezrobotna.

Czekając, aż poczuję się bezwartościowa, żeby mnie wykorzystać. Wkrótce te blizny pokryją całe moje ciało i nie będę wyglądać, ani czuć się tak samo. Byłabym w tym położeniu, gdybym nie przejęła kontroli. 

Kontroli nad nożem, kiedy rozważałam modeling.

Do tego czasu będę czekać, mając nadzieję, że ktoś mnie uratuje. Ale nikt niczego nie zauważał. Nawet własna rodzina. Byłam zdana na siebie.

Wyregulowałam sztuczne rzęsy w lusterku toaletkowym, pokrytym jasnymi żarówkami. Wstając z czarnego krzesełka, które z tyłu miało nadrukowane literki, układające się w słowo S A G E, zdjęłam satynową suknię.

Moja garderoba była moją bezpieczną przystanią, w zasadzie ucieczką od tego wszystkiego. Duży wieszak na ubrania stał w rogu, na którym wisiały moje ulubione elementy z kolekcji Doll, którą prezentowaliśmy dziś wieczorem. Dla tych wszystkich kobiet był to tylko kolejny pokaz, aby uzyskać ekspozycję.

Ja miałam jedynie nadzieję, że to mój ostatni.

Budzenie się do pracy nie było już takie fajne. Powoli stawało się koszmarem, którego nie chciałam przeżywać ponownie. To hobby, teraz praca, stało się całym moim życiem. Prawdziwe uśmiechy stały się tymi wymuszonymi.

Przerywając myśli, usłyszałam trzy kolejne stukania do drzwi. 

-Wejdź - wykrzyczałam słabym głosem wystarczająco głośno, aby ktokolwiek był na zewnątrz, mógł usłyszeć.

Zmuszając się do uśmiechu, obserwowałam Sama, który wszedł do pomieszczenia. Jego zwykły strój, składający się na golf i spodnie, został zastąpiony klasycznym granatowym garniturem na dzisiejszy pokaz. Jego kremowe włosy również wyglądały nienagannie.

-Pani Winters, niedługo wychodzisz. - Sam stanął za mną, poprawiając moje loki.

Wzdychając, kiwnęłam głową, spoglądając na swoje odbicie w lustrze, szukając jakiejkolwiek wady. Nie znalazłam w nim żadnej niedoskonałości. Ponieważ byłam nią ja.

-Masz pięć minut - powiedział Sam cicho, posyłając mi sympatyczny uśmiech, zamykając za sobą drzwi. Kiwnęłam głową na znak zgody.

Modeling był bardzo szybkim procesem. Wszędzie, gdzie nie spojrzałeś, ktoś był zajęty ćwiczeniem chodzenia na wybiegu, układaniem włosów, makijażem lub przymierzaniem ubrań. Rzadko miałeś czas dla siebie.

Wyszłam z garderoby, aby zobaczyć, jak Zarah dumnie przechodziła w tę i z powrotem po wybiegu, w swojej dwuczęściowej wersji sukienki, którą obecnie miałam na sobie. Emanowała pewnością siebie, przez co nie mogłam powstrzymać zazdrości.

-Bierz z niej przykład, Sage - przemówiła kobieta za kulisami.

Potrząsając głową, by pozbyć się niepokojących myśli, nałożyłam na twarz wielki uśmiech i skierowałam się do mojego pasa startowego. Ćwiczyłam wymuszanie uśmiechu tak bardzo, że przychodziło mi to naturalnie. A nie powinno.

Burning for Sage [TŁUMACZENIE PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz