(Akcja rozgrywa się przed wyprowadzką Kaulitzów z Niemiec.)
Wstałam o 10:02 ponieważ w końcu są wakacje i mogę się normalnie wyspać. Po kilku minutach leżenia w łóżku finalnie wyszłam z niego i zeszłam na dół zjeść śniadanie. Zauważyłam, że w salonie siedzi moja mama i ciocia Simone, która tak naprawdę nie była moją ciocią ale nazywałam ją tak.
-Dzień dobry. -powiedziałam wesoło.
-O cześć kwiatku. -odpowiedziała ciocia odwracając się do mnie.
-Bill dzisiaj będzie mógł wyjść? -spytałam zatroskana o przyjaciela, który ponoć wczoraj leżał chory w łóżku.
-Myślę, że tak ale jak chcesz możesz iść zobaczyć, co u niego. -powiedziała dodając mi nadzieję na zobaczenie przyjaciela.
Uśmiechnęłam się i poszłam do kuchni aby zrobić sobie płatki z mlekiem. Po zjedzeniu pobiegłam na górę ubrać się i umyć zęby. Zbiegłam na dół i ubrałam buty. Przed wyjściem spojrzałam jeszcze na kalendarz. -13 lipiec.... ZA DWA DNI MOJE 10 URODZINY! -krzyknęłam na cały dom.
-VIOLET CISZEJ, WIEMY! -odkrzyknęła mi mama.
-Przepraszam! -przeprosiłam po czym szybko wyszłam z domu.
Udałam się do domu obok, w którym mieszkali Kaulitzowie. Zapukałam i weszłam do środka zdejmując buty. Gdy dochodziłam do schodów zauważyłam Toma, który przygotowywał sobie chyba tosty. Przewróciłam oczami na jego widok i udałam się na górę do pokoju Billa. Zapukałam i weszłam sprawdzić czy wszystko z nim ok.
-Hej Billuś. -uśmiechnęłam się zatroskana.
-Hej Viol. -odpowiedział kaszląc.
Usiadłam obok niego i pogłaskałam go po głowie.
-Mam nadzieję, że wyzdrowiejesz aby być na moich urodzinach. -uśmiechnęłam się szczerze.
-Ja też ale jak na razie umieram. -uśmiechnął się lekko.
Siedzieliśmy i gadaliśmy o wszystkim gdy do pokoju wszedł Tom przynosząc kanapki dla Billa.
-Hej Bill mam dla ciebie kanap... Boże znowu ty. -wywrócił oczami na co ja odpowiedziałam mu tym samym.
-Dzięki Tom. -powiedział Bill kaszląc.
-Dobra spadaj. -powiedziałam gdy Tom podawał Billowi kanapki.
-Jestem starszy o dwa lata. Ty spadaj. -odpowiedział zakładając rękę na rękę.
-Starszy, to nie znaczy, że mądrzejszy. -uśmiechnęłam się sztucznie.
-To akurat prawda Tom, ona jest mądrzejsza. -powiedział Bill na co Tom wyszedł trzaskając drzwiami.
Śmialiśmy się z niego jakieś dobre 15 minut po czym zgłodniałam. Zeszłam na dół do kuchni, w której był Levi i Tom ponieważ się przyjaźnili.
-Hej Levi. -przywitałam się z bratem ponieważ jeszcze dzisiaj go nie widziałam.
-Hej. -odpowiedział krótko uśmiechając się.
Zauważyłam, że Tom się na mnie gapił.
-Na co się gapisz downie? -spytałam chamsko
-Na małego chamskiego małpiszona. -zachichotał dumny ze swojego pocisku, który tak naprawdę był żałosny.
-Mała to jest twoja pała cymbale. Levi mnie uczył. -popatrzałam na Leviego, który nie mógł powstrzymać śmiechu i wybuchł na co Tom spojrzał się na niego obrażony.
CZYTASZ
The story of us☆ //Tom Kaulitz
RomanceViolet mieszka w Niemczech z rodzicami i bratem -Levim. Rodzice Violet i Leviego przyjaźnią się z mamą braci Kaulitz od ich młodości. Violet nienawidziła Toma, który odwzajemniał to uczucie lecz niestety musieli się widywać prawie codziennie. Do cza...