prolog

11 2 3
                                    

01.01.2021
Mam na imię Madison. Madison Hughes. Nie mam znajomych i raczej nie będę ich mieć. Chodzę do najpopularniejszej szkoły w moim miasteczku. W naszej szkole, nie liczą się umiejętności ani oceny. Tylko ile masz pieniędzy albo jak bardzo zamożni są twoi rodzice.
Moi nie byli.
Codziennie zostaje wyśmiewana przez popularne laski. Ładne, z dobrymi ocenami, według nauczycieli przykład dla innych. I co najważniejsze obrzydliwie bogate.
Nazywam je słoneczka
Dlaczego? Jedynym powodem jest to że nienawidzę słońca.
Jestem nudną osobą. Według innych jestem nikim, dosłownie nikim...
Ale kiedy słyszę że jestem nikim, myślę że kiedyś dożyje tego momentu kiedy będę się śmiała na ich pogrzebie. Może to okrutne ale mam to gdzieś.
Nasze słoneczka składają się z czterech osób.
Lily Walker, Mary Walker,
Emily Harris i królowa pszczół (a bardziej słoneczek) Susan Davies.
Jest najgorsza. Wie o tych uczniach i nauczycielach wszystko. Przechwala się i nie wie kiedy przestać. Jakbym miała ocenić która z nich jest najmilsza, powiedziałabym że Emily. Kiedyś byłyśmy przyjaciółkami. Ale kiedy jej mama znalazła nową pracę, zmieniło się wszystko: dom, zachowanie, stosunek do mnie i znajomi. Nadal ze sobą rozmawiamy, ale tylko wtedy kiedy nie ma w pobliżu Susan i Mary. Lily jest trochę wtajemniczona ale to nie zmienia faktu, że są wredne dla innych. Czasami nawet dochodzi do bicia...
Nauczyciele mają to gdzieś dopóki mają pieniądze. Gdybym to ja kogoś pobiła zapewne poszłabym do dyrektora, a następnie zostałabym wyrzucona ze szkoły. Pracuje jako kelnerka, jest to mała kawiarenka o leśnym klimacie. Jest pełno ciepłego światła i zielonych tapet. Po szkole poszłam do pracy. Kiedy już godziny otwarcia minęły i nikogo nie było, sprzątałam lokal. W kawiarence zabrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi, oznaczało to że ktoś wszedł. Nie spodziewałam się nikogo ponieważ na drzwiach było napisane dużymi literami "zamknięte :)". Kiedy poszłam zobaczyć kto to jest zobaczyłam tylko drobną dziewczynę. Chudą z kręconymi blond włosami. To był nikt inny jak Susan. Spojrzała na mnie przez chwilę i chyba nie wiedziała co powiedzieć.

- ty tu pracujesz..

- taa hej, co chcesz

- pracę

- chcesz tu pracować?

Ona tutaj? TUTAJ? T U T A J?...

To będzie przecież okropne, ona komuś pomagać? Mogę się założyć że nie przetrwa tygodnia.

- tak! Hehe

Co ona taka miła...

- co twoi rodzice hajsu Ci już nie dają?

- nie... Chcę zarobić sama

Mega rzadkie u takich bogatych porcelanowych lalek... Dziwne

- przyjdź jutro, bo ja nie wiem co mam Ci zrobić z tym faktem

Westchnęłam i czekałam aż pójdzie do domu

- a, mam bardzo dziwne pytanie..

- no jakie?

- mogę u ciebie zanocować?
__________________________________________

440 słów
Hejo mam nadzieję że podoba się na razie (⁠・⁠∀⁠・⁠)
bardzo możliwe że dzisiaj  będzie kolejny rozdział.
Miłego dnia/nocy :)

Ta (nie) popularna dziewczyna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz