- Jesteś na sto procent pewny ? - spytała kobieta patrząc na swojego młodszego syna. Była całkowicie przeciwna jego wyjazdowi z bratem. Tak naprawdę sama nie wiedziała czemu się zgodziła.
- Mamo, powtarzam ci to już tysięczny raz, jestem pewien - tak naprawdę w wcale nie był. Do tego momentu, jak i nawet wiele lat później zastanawiał się co mu odwaliło, żeby wyjechać z Syriuszem.
- Tylko nie pozabijajce się tam - odkrząkną pan Black - po tych dwóch miesiącach chce zobaczyć żywego syna - mówił oczywiście o Regulusie, bo dla niego równie dobrze starszy z jego synów mógł umrzeć, zaginąć, trafić do więzienia czy nie wiadomo co jeszcze. Praktycznie całą rodziną spisała tego chłopaka na straty, co jemu zabardzo nie przeszkadzało. Młodszemu natomiast bardzo. Kochał brata, prawdopodobnie jedyny z całego tego cyrku. I choć w szkole nie okazywali sobie zbytnio uczuć a nawet wręcz przeciwnie wszyscy sądzili że nienawidzą się ze wzajemnością. Lecz prawa była taka że byli naprawdę blisko.
- Postaram się żeby wasz kochany synalek nie szedł za mną do jakiś burdeli , czy coś w tym rodzaju ale nie obiecuję - Syriusz postanowił wciąć się w wypowiedź jego życiodawców by zrobić im tym trochę na złość. W odpowiedzi zgromiło go spojrzenie matki tak surowe, że nie jeden zakopałby się pod ziemię. Gryfon przez lata jednak wypracował sobie obojętność do tego rodzaju gróźb ze strony Walburgy.
Państwo Black posłali ostatnie spojrzenie najmłodszemu, które mniej więcej przypomniało troskę ale też wymagania i wręcz naganę. Bracia bez już żadnego słowa, wraz z częścią swoich bagarzy weszli do starego kominka w salonie. Pierwszy był Syriusz, a drugi Regg. Po chwili w pomieszczeniu znajdowali się jedynie gospodarze domu oraz ich pesymistyczny skrzat domowy.
«★»
- Dobra rogacz, wyluzuj już - powiedział bardziej na osobności Syriusz ciągnąc przeyjaciela trochę dalej na ubocze. James'owi nie spodobało się że starszy z braci nazywa go ich "sekretnymi" przezwiskami bo i tak jak dla niego Regulus był za blisko. Tak naprawdę Reggie od dawna wiedział o tym że jego brat, Potter i Pettigrew to animagi a Lupin ma "małe" problemy związane z fazami księżyca. Starszy z braci regularnie zwierzał się młodszemu o co nikt ich nie podejrzewał, co uznali za niemały sukces. Listy przebywając w szkole wysyłali sobie co tydzień, a w nich opisywali praktycznie wszystko co się da. No, może nie wszystko jeśli chodzi o Regulusa, bo choć kochał brata z bardzo prostych powodów wolał nie mówić mu o wszystkim. Zawsze mógł coś komuś wygadać po pijaku, a z niektórymi rzeczami pewnie poleciałby odrazu do kogo nie trzeba. Zakładał i tak że Remus wie o nim napewno więcej niż by się spodziewał.
- Stary, czemu akurat on musiał z tobą jechać ? Wolałbym już bardziej tą popierdoloną do reszty Bellatrix jeśli już chodzi o twoją rodzinę - wysyczał szeptem by nie tylko młodszy z braci ale również jego rodzice nie usłyszeli.
- Nie, nie wolał byś - pokręcił głową łapa z poważną miną.
- Nie wolałbym, ale czy on nie może zostać tam gdzie jego miejsce ? W tej pierdolonej rodzinie Blacków ?
- Wiesz, ja teoretycznie też do niej należę
- Syriusz nienawidził rodziny całym sercem, wyjątkiem był brat i kuzynki, Andromeda oraz Narcyza. Ale co do reszty musiał się zgodzić że ta rodzina ma poważne problemy i szczerze nawet bogactwa czy tego majestatycznego piękna mógłby się wyrzec by tylko na jego akcie urodzenia nie widniało właśnie "Black".
- Oj nie, ty jesteś nieoficjalnie Potterem, porostu cię w szpitalu podmienili ale on..
- Jamie - upomniała okularnika kobieta stojąca za blatem by wreszcie podjąć jakieś decyzję co do sprawy rozmieszczenia gości. Był to też niejako znak że Reg zostanie w domu Potterów na całe wakacje, a James jakoś tej myśli nie mógł znieść.
- Mamo, jeszcze nie us...
- To ustalmy to teraz - przerwała synowi zwracając się z uśmiechem do nowego gościa. Na jego twarzy pojawiło się coś w rodzaju słabego uśmiechu i podziękowanie za jakiekolwiek wsparcie, bo szczerze myślał że państwo Potter wywalą go na zbity pysk.
- Do dyspozycji mamy niestety tylko jedną sypialnie gościnną, myślę że się w niej nie pozabijajce we dwóch - wskazała wzrokiem na Syriusza i Remusa - A co do ciebie, Regulus, chyba trzeba będzie umieścić cię przynajmniej tymczasowo do końca remontu drugiej sypialni..
- Mamo porszę nie rób mi tego - gryfon chciał zabrzmieć jak najciszej, niestety mu się to zbytnio nie udało.
- James weźmiesz do swojego pokoju Regulusa - Euphemia uśmiechnęła się przebiegle do syna, co było jego nauczką.
Kobieta popatrzyła się na swój salon przepełniony magicznymi nastolatkami z zapędami do zniszczenia całego Hogwartu. Czy można sobie wyobrazić lepsze wakacje ?
«★»
- Kochanie, mam złe wieści. Chyba nie ma materaca. Może gnomy go zjadły ? Sam nie wiem. Ale w takim razie gdzie ma spać pan Black ? - Fleamont spojrzał lekko podejrzliwie na żonę. Domyślał się jej planu, i musiał przyznać że bardzo go to niepokoiło.
- Ohh, pewnie. Odrazu gnomy w naszej piwnicy - popatrzyła oskarżycielsko na męża przez co ten wiedział że lepiej jeśli przestanie na nią patrzeć w ten sposób. Kobieta weszła do schowka. Pogrzebała tam chwilkę - a to to co ? - spytała wskazując na materac i zestaw pościeli w kącie pomieszczenia.
- Oj, chyba muszę załatwić sobie nowe okulary - odparł szybko pan Potter podchodząc do materaca. Podniósł go, nie utrzymał jednak zbyt długo, bo po paru sekundach materac zamienił się w stertę piasku.
- Dobra, zapytam tylko raz. Kto. Zaczarował.Materac - popatrzyła się na nastolatków, ale główne spojrzenia skierowała ku swojemu dziecku - Jamie ?
- Co ? To nie ja - podbiegli szybko by zobaczyć jakie zaklęcie tu zadziałało i co się dokładnie wydarzyło.
- Dobrze, w takim razie ty i nasz gość musicie.. no cóż. Zmieścicie się razem - popatrzyła na Regulusa, którego obszedł mocny rumieniec. Musiał przyznać. Potter działał mu na nerwy. Ale działał na coś jeszcze. James popatrzył szybko po przyjaciołach.
- A jakby Regulus zamienił się z Syriuszem ? - spytał z nadzieją. Wolał spać z przyjacielem niż z kimś na kogo punkcie dostawał szału.
- Sorry stary, już zaklepane. Jeśli wiesz o co chodzi.. - Black spojrzał na Pottera uśmiechając się pod nosem.
- Remciooo, nie ma szans ? - spytała wilkołaka błagalnym głosem.
- To nie taki zły pomysł.. nie będę go dotykał chyba przez jakiś tydzień - na te słowa Syriusz obią Lupina ramieniem, przyciągając go do siebie.
- Patrz już dotknąłeś - puścił go gdy zobaczył niezadowolony grymas na twarzy przyjaciela.
- No ale jest jeszcze kanapa..
- James'ie, czy ty chcesz by nasz gość spał na kanapie ? Ty wstydu nie masz ?Żadnych zmian. Tak jak ustaliliśmy - pani Potter popatrzyła się surowo na wszystkich co nie pasowało do jej miłego charakteru.
-Na Merlina, dobrze - jęknął James spoglądając na młodszego z braci Black - No, czarna zmoro, zapraszam - wskazał na schody, chwilę później prowadził już przez nie chłopaka. Syriusz również poszedł wraz z Remusem do pokoju gościnnego.
«★»
Chce tylko powiedzieć żeby nie zniechęcać się aż tak tym prologiem, bo był pisany wcześniej od innych rozdziałów. Choć nie mówię oczywiście że reszta to jakieś arcydzieło. No ale, mam nadzieję że wmiare znośne.
( Nie wiem czy resztę opublikuje, zobaczy się czy ktoś będzie czytał 😩 )
( Jeśli coś z tego wyjdzie, postaram się dodać playliste :> )
Papaaaaa♡
«★»
CZYTASZ
An Another stupid love «★» Jegulus
Fanfiction"[...]jestem pewien - tak naprawdę w wcale nie był. Do tego momentu, jak i nawet wiele lat później zastanawiał się co mu odwaliło, żeby wyjechać z Syriuszem" «★»Playlista wstępna«★» ✧*。Do i wanna know ? ✧*。 ✧*。Fear for nobody ✧*。 ✧*。Carpe diem ✧*。 ...