Yoongi uwielbiał grać na skrzypcach. Kochał dźwięki jakie wydaje drewniany instrument. Przesuwając smyczkiem po czterech strunach mógł dodać trochę dynamiki utworowi, uspokoić brzmienie, bądź mieszać jedno z drugim.
Nauczył się gry na skrzypcach krótko po przemianie. To właśnie to zajęcie pozwoliło mu nie zwariować podczas dostosowywania się do życia wampira. Pomagało mu się uspokoić i zebrać myśli. Były chwile, kiedy grał poznane wcześniej utwory oraz czasy, gdy przelewał swoje emocje w nuty. Nie przelewa jednak tego na papier. Dał się ponosić chwili, co dnia grając pod wpływem chwili. On sam momentami się dziwił, iż brzmi to składnie.
Od dawna nie tykał skrzypiec. Od pewnego wydarzenia w życiu stracił ochotę na grę. Do tego problemy rodzinne wymuszały na nim zajęcie się czymś innym. Aczkolwiek, gdy wszystko się uspokoiło, a Agust nie zagrażał już nikomu, w jego oczy rzucił się zakurzonych futerał oparty o ścianę w jego sypialni. Po takim czasie musiał się nimi odpowiednio zająć. Wymienić stare struny, a także smyczek, co powinien zrobić już dawno temu. Ponownie odzyskał chęci i zaczął grać jak za starych dobrych czasów.
Tak też i było tego poranka. Może popołudnia. Nie był pewny, nie opuszczał swojej sypialni zbyt często, a okna miał zasłonięte ciemnymi zasłonami. W każdym razie grał już długi koncert smyczkowy, kiedy z transu wybudził go dźwięk przychodzącego powiadomienia. Spojrzał na telefon leżący wśród jasnej pościeli na jego miękkim łóżku. Postanowił jednak to zignorować i zaczął grać dalej. Chwilę później pojawiło się kolejne powiadomienie, a tuż za nim następne. Zirytowany podszedł do telefonu i sprawdził, kto postanowił mu przeszkadzać.
- Żyjesz tam? - brzmiała wiadomość od jakiś czas poznanego łowcy.
Odkąd wymienili się kontaktami Hoseok, bo tak nazywał się chłopak, pisał do niego dość często. Czasem zwykłe pytanie, czy już wykorzystał w jakiś sposób drewniany kołek zakupiony u niego. Zdarzało się, że pytał o jakieś ciekawostki lub prosił o jakąkolwiek rozrywkę. Ciągle narzekał na nude podczas pracy. Min dowiedział się, iż gdyby nie ojciec oraz dziadek człowieka, on sam nie zdecydowałby się na pracę u łowców.
Yoongi nie chciał wymienić z nim wiadomość. Może inaczej to ujmę, odpisywał po prostu, że żyje czy coś w tym stylu i następnie ignorował człowieka. Nie rozpisywał się, bo i po co. Jednak z czasem coraz bardziej zaczął go denerwować ciągle przychodzącymi wiadomościami. Oczywiście kilka razy wyraził swoje zdenerwowanie, jednak Jung się nie poddawał. Męczył go bardziej niż Jimin, który notabene ostatnimi czasy nie zwracał na siebie uwagi.
Wracając do Hoseoka, koniec końców Min zaczął mu odpisywać. Momentami było to bardzo przydatne, według niego. Na przykład Hoseok opowiadał mu o tym, co dzieje się na posterunku łowców, kilka razy nawet wyciągał go z posiadłości, by ten przyszedł i usłyszał na własne uszy, o czym łowcy rozmawiali. Oczywiście nie za darmo. Yoongi w zamian musiał opowiadać mu o wampirach i wilkołakach.- Przerwałeś mi grę na skrzypcach. - odpisał mu prędko.
- Grasz na skrzypcach 😱 Skoro jesteś wampirem pewnie umiesz pięknie grać. Zagrasz coś dla mnie? - Yoongi nie rozumiał fenomenu emotek. Jung wysyłał je dość często, co lekko drażniło wampira. Pewnego dnia człowiek wyśmiał go nawet od "boomerów" cokolwiek to znaczyło.
- Nie masz pracy do wykonania?
- Mam dość słuchania jak wielki łowca drwal pokonał strasznego wilkołaka, kiedy prawdopodobnie koło żadnego nawet nie stał 😒Wampiry też lubią szpanować?
- Pytasz czy wampiry lubią się przechwalać? Dawniej podsłuchałem rozmowę jakiejś grupki, która chwaliła się od kogo to nie wypili krwi. Ponoć jeden z nich zawarł układ z jakąś gwiazdą tamtych czasów, że odda mu krew, za ochronę.
CZYTASZ
Monster After 8 a.m. #yoonmin #taekook
FanficDwójka bohaterów zostaje rzucona w rzeczywistość, o której istnieniu nie mieli pojęcia. Przez lata wpajane ostrzeżenia nie będą mieć dla nich sensu i sami przekonają się, kto tak naprawdę starszy, gdy nadejdzie noc. Czy będą spać spokojnie z większą...