---------------

289 11 0
                                    


Złota obrączka poturlała się, z cichym metalicznym szeptem.
Brązowe oczy podążały za nią bez życia.
Nieznany ciężar uciskał serce, bezsilne uczucie, które przytłaczało.
Blask znikł w otchłani, a muzyka przestała grać.
Ciemność otaczała jego wnętrze tak, iż nie widział kim jest.
Miał dosyć, kolejny raz.. kolejny raz zakończenie do niego wróciło.
Smutne strumienie spływały po oliwkowych policzkach.
Nie chciał tego, tak bardzo nie chciał.
Dlaczego tak to wygląda?
Dlaczego KTOŚ musiał to zniszczyć.
Tak go kochał, jego serce należało tylko
do niego i tylko on w nim czuwał.
Gregory żył dla tych siwych włosów i złotych promyków.
Nie chciał po raz kolejny być skazany na samotność
w zgubnej nadziei znalezienia bratniej duszy.

Każdej nocy.

Dnia.

Miał wrażenie, że każdy go oczernia, odrzuca.
Czasami wydawało mu się, że nie ważne kim będzie nawet
dla najważniejszych przyjaciół kiedyś zniknie.
Choćby oddał się im w całości nigdy
nie zostanie doceniony.. pokochany.
Włożywszy słuchawki do uszu miał nadzieję,
że uczucie ciągłego balu w ramionach młodszego powróci.
Muzyka dawała mu ukojenie, jednak ono tylko
chwilowo zastępowało pustkę. 
Pustka z każdą sekundą rozdzierała jego serce na
milion kawałów, dając żmudną nadzieję ukojenia.
Wiedział jednak, że nigdy już nie będzie tak samo.
Nie chciał podejmować kolejnej próby,
odbudowania skruszonych kawałków serca.
Wiedział że koniec zawsze będzie smutny.
Zsunął się po ścianie i przyłożył dłonie do twarzy.
Przetarł oczy i oddał się muzyce.
Wsłuchiwał się w nuty płynące na fali pięciolini.
Do jego głowy napływały scenariusze,
które nie miały szans ukazać jak naprawdę kochał. 
Miał ochotę powykańczać tych,
którzy odebrali mu jego miłość.
Odebrali mu jego sens życia.
Światło w tunelu, za którym podążał od najmłodszych lat.

Krwawe ObrączkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz