Gdy nagle podszedł do mnie pracownik, który cały czas powtarzał „Excuse me, the store is now close please exit the building" strasznie się go bałam ale ja nieświadoma niczego podeszłam do niego pytając się go, czy wszystko okej. Najwidoczniej nie było. Jak ja mogłam tak myśleć? Te jego głupie słówka. „Excuse me, the store is now close [...]" Mam tego serdecznie dość. Bałam się strasznie.
-Excuse me, the store is now close, please exit the building.- Powtarzał i powtarzał, gdy nagle podeszłam bliżej i zauważyłam, że nie ma twarzy.Zaczęłam spokojnie zawracać gdy się obróciłam on stał za mną. Zaczęłam uciekać. Schowałam się w losowej, pierwszej lepszej szafie. Nadal się go bałam, trzęsłam się powtarzając sobie w myślach, że będzie dobrze. Jednak nie było. Siedziałam w szafie i na prawdę, bałam się ogromnie! Nie wiedziałam co zrobić. Czekałam tylko na dzień. Czy on kiedyś nastanie? Czy to wszystko prawda? Może mi się to śni? Wszystkie te pytania, zadawałam sobie w głowie.
Nagle nastał dzień. Lecz ja nadal słyszałam ten głos pracownika. Chodziłam i szukałam wyjścia. Znowu nastała noc, ja coraz bardziej bałam się pracowników. Stałam i widziałam ciemność, nagle zauważyłam czerwone światło jakby cień za mną. Nie ruszałam się, lecz gdy ruszyłam ręką żeby się podrapać po nosie, zasłabłam i spadłam na ziemię.
Gdy się obudziłam, czułam coś na nodze, gdy spojrzałam była tam rana, jakbym się przecięła. Nie kartką ale piłą.
CZYTASZ
Zagubiona w głębi rozpaczy
Adventure14 letnia Alice, spokojna dziewczyna. Normalna. Taka jak inne. Pewnego razu wyjeżdża do sklepu. Niestety zostaje w nim na dłużej, niż jej się wydaje. Czy uda jej się przetrwać?