Insomaniak

19 8 1
                                    

Ta głucha cisza głośniejsza od wrzasku
Zakrwawione oczy przed ekranem
Patrząc na zanik księżyca brzasku
Nie zmrużę oka nawet przed ranem

Czasem się śmieję, czasem szlocham
Gdy szum myśli przelatuje przez głowę
W koszmarach nie byłoby nic co kocham
Jakoby z diabłem podpisać umowę

Kręcę się w łóżku, pocę się, wzdycham
Chcę, by to ciało już otępiało
Krew we mnie pulsuje i ledwo oddycham
Odbieram wszystko na czarno biało

Im bardziej próbuję, tym bardziej nie mogę
Moje serce związane przez linę
Czuję tylko markotną trwogę
Spokoju zaznam dopiero gdy zginę

Głuche słowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz