- Aż tyle? - Kobieta przyłożyła dłoń do ust z przerażeniem po usłyszeniu kwoty jaką miała przekazać na leczenie.
- Zdaję sobie sprawę jak to może wyglądać ale... Bez tego Pani nie jest w stanie... - Lekarz urwał z tym momencie.
- Naprawdę nie ma innego sposobu? - Zapytała [T/I].
Mężczyzna pokręcił głową. Obie milczały przez pewien czas mając wzrok skierowany w podłogę. W końcu ciszę tę przerwała znów córka:
- Uzbieramy te pieniądze.
- [T/I]... Skąd weźmiesz taką sumę? - Głos matki zaczął drżeć.
- Coś na pewno się uda zrobić.
♦️♣️♦️
Ściskając kartkę, na którym było napisane ogłoszenie, [T/I] zaczęła odczuwać z każdą sekundą coraz większy stres. Castingi na magicznego asystenta już się rozpoczęły, a na korytarzu Opera Epiclese zbierało się coraz więcej ludzi.Autorzy ogłoszenia albowiem byli znani w całym Fontaine. Gdy [T/I] je zobaczyła, od razu zdecydowała się by przyjść na dzisiejsze przesłuchania.
Świadomość, że zaraz spotka się ze swoimi ulubionymi magikami, którzy byli wręcz jej idolami powodowało, że motyle w jej brzuchu nie ustawały.
Sama od dziecka była zakochana w magii i sztuczkach z nią związanymi. Nie odpuszczała żadnego pokazu. Lyney i Lynette byli jej faworytami, więc kiedy tylko ujrzała kartkę z ogłoszeniem, nie mogła przegapić tej okazji.
Miłość do magii nie było jednak jedynym powodem, dla którego chciała zostać asystentką. Od kilku miesięcy matka dziewczyny była poważnie chora. Niestety ceny leczenia były bardzo wysokie. [T/I] nie mogła patrzeć jak jej mama cierpi, więc kiedy przyszła okazja pracy, nie zawahała się by chociaż trochę wspomóc swoich rodziców.
To właśnie oni pokazali jej magię. Od małego pokazywali jej wspaniałe sztuczki. Była im za to niesamowicie wdzięczna i za wszelką cenę chciała im się odwdzięczyć.Na myśl o chorej matce [T/I] ścisnęła mocnej kartkę.
- Prosimy następną osobę. - Usłyszała głos zza drzwi.
Przechodząc przed wysokie drzwi minęła niewysokiego chłopca o blond włosach, opadającej prostej grzywce na czoło i piegach na twarzy. Ubrany był w ciemny płaszcz.
Ten zamknął za nią wrota i wyjął z kieszeni notatnik.- Jak się nazywasz?
- Ja... Jestem [T/I] [T/N]. - Przedstawiła się.
- W porządku. Magicy są przy samej scenie. - Oznajmił i schował mały zeszyt.
Dziewczyna kiwnęła głową i ruszyła w stronę magicznego rodzeństwa.
Dookoła dominowały odcienie czerwieni. Wygodne siedzenia przypominały jej czasy dzieciństwa gdy chodziła z rodzicami na tego typu występy.
Cały stres zaczął wzrastać. Nie nastawiała się na to, że to akurat ona zostanie wybrana, ale otaczała ją wielka aura szczęścia gdyż będzie mogła porozmawiać z ludźmi, których bardzo podziwia.
Zbliżając się, jej oczy zabłysły na widok czarnego cylindra z bordowym paskiem, zaraz obok były figlarne jasno brązowe uszy przypominające kocie.
Weszła na drewnianą scenę, gdzie po bokach wisiała krwawo czerwona kurtyna.
- Um... - zaczęła, ale poczuła, że nie może wydobyć z siebie jakiegokolwiek głosu. Nie wiedziała od czego zacząć lub zwyczajnie zaczął zżerać ją stres.
CZYTASZ
Joker |Lyney ♥️ Reader|
FanfictionNajlepszy magik w całym Teyvat, Lyney oraz jego wspaniała asystentka i siostra Lynette zapraszają w swoje szeregi [T/I] [T/N]. Dziewczyna nie omieszka się odmówić swoim magicznym faworytom i zostaje drugą asystentką Lyney. Dni pełne czarów i sztucz...