XV. Skylor Chen potrzebowała miłości jak tlenu.

22 5 0
                                    

─────────────────────────────────────────────────────── 

Kai Smith kochał nocne Ninjago City.

Ten cały hałas, te światła... to wszystko sprawiało, że czuł życie jeszcze intensywniej niż wcześniej.

Całe swoje życie poza ostatnimi latami spędzonymi w szkole z internatem, mieszkał w Starym Ninjago, a właściwie to pod nim. Same Stare Ninjago nie było największym zadupiem, a bardziej starodawnym miasteczkiem, ale rodzice Kaia zdecydowali się na zamieszkanie na jego samym skraju, wręcz przy lesie. Nigdy jednak nie przeszkadzało mu to aż tak bardzo, dopóki nie odkrył Ninjago City. Co prawda internat znajdował się na jego przedmieściach, ale wystarczyło kilka minut jazdy autem i znajdował się w samym centrum kontynentu.

Tym razem jednak zdecydował się na przejażdżkę metrem. Właśnie przed chwilą oddał swoje auto do warsztatu swojego znajomego, u którego zresztą czasem dłubał nad jakimiś bezsensownymi mechanizmami. Poza tym zwyczajnie lubił metro w Ninjago i to, jaki był w nim klimat. Spojrzał ostatni raz na lśniące wieżowce, w tym na wieżę Borga. Co prawda, widział je z okna swojego pokoju, ale czym innym było stać tak blisko nich. Trudno było mu nie wspomnieć tej całej afery z Pixal, po której dziewczyna się obraziła. Mało pamiętał z tego, co się stało, gdy wypił odrobinę za dużo, ale kojarzył, że rozmawiał dość szczerze z Borg, co go mocno niepokoiło. Odrzucił wspomnienia, wiedząc, że Pixal była jego najmniejszym problemem w tamtej chwili. Zszedł po schodach, skasował bilet i wsiadł do metra. Czekały go trzy przystanki i kilka minut pieszo z przystanku.

Spojrzał w swój telefon i zobaczył z zaskoczeniem wiadomość od Deliah. Stłumił westchnienie. Nie przepadał za tą dziewczyną, zwłaszcza po tym, jak stała się tak nachalna. Oczekiwała za dużo od Kaia Smitha, który nie chciał wiązać się na dłużej. Zignorował więc jej propozycję spotkania. Sam fakt, że po ich burzliwej rozmowie, która zakończyła ich relację, odezwała się tak szybko, źle o niej świadczył. Chyba że bidulka naprawdę się zakochała, ale miał nadzieję, że tak nie było.

Zresztą, miał inne sprawy na głowie niż jego dawna kochanka. Nyę wyraźnie zaczepiał Jay Walker i zdecydowanie mu się to nie podobało. Musiał coś z tym zrobić, zanim eskaluje to w coś większego, w coś, czego Jay będzie żałował. Lubił Jaya. Był w porządku znajomym, ale to nic nie będzie znaczyć, jeśli choć dotknie Nyi.

Wydawało się jednak, że ani Deliah, ani Jay nie byli głównymi źródłami jego zmartwienia.

Skylor Chen, przyjaciółeczka jego młodszej siostry. Była pijana, gdy go pocałowała, więc może nic nie pamiętała. Minęły w końcu trzy dni i dziewczyna zachowywała się normalnie. Bał się jednak, że jakimś cudem zapamiętała i to i jego słowa, które powiedział do rzekomo nieświadomej rzeczywistości dziewczyny.

Metro dojechało na jego przystanek. Wysiadł i spojrzał z niechęcią na schody. W Ninjago City znajdowało się aż osiem linii metra i tak się składało, że właśnie jechał tą najniższą, a jego przystanek był ich skrzyżowaniem. Nie uśmiechało mu się wdrapywanie po ośmiu piętrach, więc wsiadł do windy. Z zadowoleniem oparł się o ścianę i pomyślał, że musi zapalić. Winda zatrzymała się piętro wyżej i do środka wsiadła... Ashley Silver.

Blondynka jednak była zbyt zajęta wpatrywaniem się w telefon, aby go zauważyć. Uśmiechała się głupkowato, a poza tym był pewien, że dziewczyna miała na sobie szarą męską bluzę, która należała do Luke'a, z którym czasem się zadawał. Pod nią znajdowała się sukienka. Kai mógł przysiąc, że nigdy poza imprezą nie widział Ashley w sukience, więc wywnioskował, że się dla niego wystroiła, albo był to zwykły przypadek.

Cień nad NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz