💥 35💥

2.1K 141 82
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Pov Katsuki.

- Słuchaj Kirishima od dzisiaj ty zajmujesz się agencją najlepiej poproś o pomoc Shinsou jeśli byś sobie nie radził. Ja mam wolne do odwołania i możesz to też przekazać prasie.- rzuciłem poważnie zabierając wszystkie dokumenty z biurka.

Mężczyzna patrzył na mnie uważnie ale nie zadawał pytań tylko kiwnał głową.

- Zajmij się Midobro on bardzo cię potrzebuję.- uśmiechnął się przyjaźnie kładąc dłoń na moim ramieniu na co westchnąłem.

Sam zawaliłam i muszę to naprawić, przede mną długa droga wróć przed nami długa i ciężka droga aby wrócić na właściwe tory naszego życia. Umówiłem już Izuku do psychologa tak na dobry początek, muszę też wynająć opiekunkę do dzieci ponieważ same nie mogą zostać niby Haru mógłby pójść do przedszkola ale wtedy Akira byłaby sama a nie chcę by jej strach się pogłębiał.

- Bakubro a co z młodymi?- no co jest czyta mi w myślach czy jak? Wybryk natury. Uniosłem brwi po czym przygryzłem wargę. Nie chciałem aby jakaś obca baba zajmowała się glutami ale wyjścia za bardzo nie mam.

- Muszę wynająć opiekunkę, nie wezmę ich przecież do psychologa a ciotka jest już i tak zmęczona a do tego te przygotowania do ślubu.

- Jeśli to nie problem to Mina prosiła zapytać czy ona może zostać z nimi. Ma wolne więc z chęcią przyjdzie do was.- podrapał się po karku szczerząc te kły.

To nie byłby głupi pomysł a nawet genialny. Haru zna kosmitkę bo kiedy pomieszkiwał u mnie przychodziła z gównowłosym i na pewno nie będzie się jej obawiał.

- Dzięki Kirishima jeśli tylko sama tego chcę to ja się zgadzam. Muszę zająć się Izuku a z dziećmi obok ciężko by było. Nie chcę też oddawać ich jakieś obcej babie.- poklepałem go po ramieniu i ruszyłem do wyjścia.- Niech przyjdzie do nas o piętnastej.

*****

- Izuku kochanie wstań zrobiłem ci obiad.- wszedłem do sypialni odsłaniając okna i usiadłem na łóżku zaczynając gładzić Omegę po głowie.

Zielonowłosy mruknął w odpowiedzi i odwrócił się na drugi bok dając mi do zrozumienia, że nie ma ochoty jeszcze wstawać ale nie mogłem dać za wygraną, była już prawie pierwsza a on od wczoraj nie ruszył się z łóżka.

- Nie chcę....- jęknął bardziej naciągając na siebie pościel.

- Wiem będzie ci ciężko na początku ale damy radę.- okryłem go i chociaż marudził to podniósł się do siadu, pomogłem mu wstać i wziąłem na ręce niosąc do łazienki gdzie rozebrałem siebie i jego po czym weszliśmy pod prysznic.

Mój przyjaciel Moją Alfą [BakuxDeku]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz