Legenda

16 6 0
                                    

Nie patrz na mnie, Nie patrz na mnie

Nie przejmuj się mną ani wcale

Choć leżę na głębokim jak przepaść dnie

Melodię tę nucę zaś stale

Legenda tak dawna, legenda jak sen

Wystarczy tylko postąpić tak

Policzyć do trzech, zaśpiewać ten tren

Poczekać na nieba znak

Przyjdzie chmura, krwawy deszcz rozniesie

Spójrz wtedy do głębi, prosto w moje oczy

Poczujesz się jakbyś sam był na świecie

Dawna historia twe myśli zamroczy

Drobna istota, uśmiechnięta wiecznie

Piękna i naiwna, ludzi się nie bała

Pomagała wszystkim zawsze serdecznie

W zamian za dobro nic nie otrzymała

Ktoś pozazdrościł jej radości

Ktoś się rozzłościł, że była lubiana

Ktoś nie zamierzał okazywać litości

Dawna piękność brzydotą się stała

Odtąd zamiast cudem, nazwali potworem

Wyrwali srebrne pióra, złoty ogon, rogi

Zgubiona i zdradzona, stała się upiorem

W głowie miała plan zemsty, powód do trwogi

Ktoś, kto pozazdrościł - stracił nagle głowę

Ktoś, kto się rozzłościł - spalony na pył

Ktoś, kto nie okazał litości - przecięty na połowę

Ktoś, kto nic nie zrobił - w wiecznym strachu żył

Lecz zdała sobie sprawę ze swojego błędu

Odeszła z dala od życia, schowała w ciemności

Jej moralność była na pograniczu obłędu

Wolała spędzić swe chwile w nicości

Oderwij teraz wzrok od tych oczu

Znacznie lepiej było, gdy o tym nie wiedziałeś

Zejdź teraz powoli po stromym zboczu

Nie powiedz nigdy nikomu tego, co widziałeś

Głuche słowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz