2

6 1 1
                                    

Idąc drogą straciłam rachubę czasu, chciało mi się pić mimo że nie było nigdzie sklepu, musiałam iść dalej z nadzieją że ktoś będzie lub ktokolwiek dobry będzie tedy przejeżdżał. Na moje szczęście za jakieś pół godziny może lub więcej widać było światła i dźwięk motoru. Jednak gdy przejeżdżał obok nawet mnie nie zauważył co za drań, jak można jechać i nie widzieć że ktoś idzie przed tobą, no cóż już miałam dać spokój gdy zauważyłam że ten ktoś się zatrzymał parę metrów dalej jakby czekał na mnie co było trochę dziwne nie powiem. Idąc dalej już coraz bliżej motoru typ siedzący na nim okazał się brodatym facetem tak po 50 z okularami przeciwsłonecznymi na nosie mimo że było ciemno ale najwidoczniej mu to nie przeszkadzało. Podeszłam i zapytałam czy nie wie jak daleko jest jakieś miasto lub wioska czy ogólnie może być najbliższy przystanek. Facet uśmiechnął się i pokazał ruchem głowy na tył motoru tak jak na słowa wsiadaj. Wsiadłam na motor nieznajomego i ten zaczął jechać w nie znanym mi kierunku. Międzyczasie zapytałam go jak się nazywa i czemu mi pomaga na co ten odezwał się ze ma na imię Jan ale przyjaciele mowia na niego brodaty, a pomaga bo w tych lasach samemu nikt nie chce siedzieć, powiadają że równo o 1.15 słychać dźwięki wycia mimo że niektórzy mawiają że to jakieś wilki są również tacy co tak nie uważają, a ze panienka akurat była po drodze to lepiej pomóc komuś niż mieć kogoś na sumieniu co nie B-).
Po dojechaniu do najbliżej wioski co ciekawe nazywa się Wierch, tak więc po datarciu Jan zapytał co sie wydarzyło że w środku że nocy ja tam byłam. Opowiedziałam mu o nieczułym taksówkarzu który porzucił mnie przez brak kasy. Dal mi parę drobnych i powiedział żeby uważać na siebie po czym odjechał dalej.

O kobiecie która stala się bestiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz