[9] Rozejm

41 5 4
                                    

- Jungkook. Yoongi. Grzejecie ławę - rzucił Namjoon, gdy tylko rozpoczął się ich trening.

- Coo? - Jungkook zaskoczony aż otworzył szeroko usta.

- Błagam cię nie mów tego - błagał Yoongi. Bardzo dobrze znał przyjaciela i już wiedział co się szykuje.

Namjoon patrząc na Mina, wydał swój wyrok:

- Dopóki nie wyjaśnicie między sobą co się stało i się nie pogodzicie, nie macie wstępu na boisko. I gdzieś mam jak bardzo potrzebni nam będziecie na meczu za trzy tygodnie. W tej drużynie bardzo cenimy sobie dobre relacje między zawodnikami i nie akceptujemy żadnych większych dram. Możecie dalej posyłać sobie te złowrogie spojrzenia na korytarzu, ale tu macie być dla siebie mili i się względnie dogadywać.

- Ale... - rzucił Jungkook.

Namjoon spojrzał na niego złowrogo i odszedł do reszty chłopaków.

- Nawet nie próbuj - mruknął Yoongi. - Joon traktuje tą zasadę bardzo poważnie. Nic go nie przekona.

- Ugh, świetnie.

Obydwoje usiedli na ławce, wpatrując się w ćwiczących kolegów. Żadne z nich nie miało zamiaru odezwać się do tego drugiego. Yoongi bardzo chciał po prostu pójść na boisko i dać z siebie wszystko, ale z drugiej strony nie miał zamiaru wyciągać pierwszy ręki do Jungkooka, który bezpodstawnie oskarżył go o gwałt. Natomiast Jungkook był podirytowany. Dopiero co dołączył do drużyny, zdał bardzo trudny egzamin, by się do niej dostać i co? Minął ledwie tydzień, a on już grzał ławę. Ale jednocześnie w głowie miał to, co obiecał Jiminowi. Miał przeprosić Yoongiego. Nie podobało mu się to, ale skoro miał to być jedyny sposób, żeby znów wejść na boisko, to zrobi to.

- Ej - mruknął gdzieś w połowie treningu Jungkook. Spojrzał na siedzącego w telefonie starszego, którego mina wskazywała na znudzenie. Nie zareagował, więc Jeon szturchnął go w ramię. Min w końcu na niego spojrzał. - Nie lubię cię i ci nie ufam...

- Z wzajemnością - prychnął Yoongi, odwracając wzrok.

- ALE uważam, że powinniśmy się pogodzić - miętowowłosy uniósł brwi, wciąż patrząc na ćwiczących kolegów. - A przynajmniej jakoś się dogadać - poprawił się Jungkook. - Chyba oboje chcemy zagrać w tym meczu, no nie?

- Ta..

- No właśnie! Więc tak jak powiedział Namjoon hyung. Dogadajmy się chociaż na czas treningów. No i... Może trochę przy Jiminie. Mam na myśli... - dodał, kiedy nie dostał żadnej odpowiedzi. - Żebyśmy spróbowali być dla siebie milsi w jego towarzystwie. Bo choć nie bardzo mi się to podoba, to on serio cię lubi. No i chciałbym, żeby miał jakichś innych znajomych. Może niekoniecznie ciebie, ale-

- Dobra, już dobra. Zrozumiałem. Zgadzam się. Ze względu na kosza i Jimina.

Jungkook wyszczerzył się.

- Świetnie!

- Cudnie - mruknął. - Joon! Chodź na chwilę.

Kim podbiegł do nich.

- Co tam?

- Możemy już sobie iść? - spytał Yoongi, wstając. Dziwnie było patrzeć na przyjaciela, kiedy przewyższał go aż tak bardzo. - Zawarliśmy z Jeonem rozejm, tak jak chciałeś, a tu już i tak na nic się nie przydamy.

Namjoon kiwnął głową.

- Na pewno nie będziecie więcej skakać sobie do gardeł?

- Na pewno - powiedział Jungkook, też wstając.

I NEED YOU || YOONMIN ✴️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz