14

51 4 0
                                    

Po 6 godzinach chodzenia i po przymierzeniu około 70 różnych garniturów w końcu wybraliśmy jeden. Niedokońca garnitur ale mi się podobał i byłem zadowolony mimo zmęczenia i głodu.

-Słonko... Wszystko w porządku? Wyglądasz jak zombie! - zauważyła.

-Nie no o czym ty mówisz, po 6 godzinach chodzenia po sklepach bez jedzenia? Wyglądam świetnie!

Cmoknęła, burknęła coś pod nosem niezadowolona z faktu iż byłem tak sarkastyczny po czym stwierdziła że pójdziemy coś zjeść jak zapłacimy.

***

Postawiliśmy tacki z jedzeniem na stoliku i usiedliśmy na plastikowych krzesełkach.

-Hm, powiedz mi bo nigdy z tobą o tym nie rozmawiałam.

Rzuciłem jej podejrzliwe spojrzenie

-O co chodzi?

-Czy masz kogoś kto ci się podoba? 

Mało nie zakrztusiłem się colą którą właśnie piłem.

-C-Co?!

-No wiesz, masz kogoś na oku?

Przed oczami pojawiła mi się sytuacja u mnie w domu kiedy oglądaliśmy film i prawie się pocałowaliśmy. Szkoda że prawie...

-Um... Tak... Mam - schowałem twarz w dłonie by ukryć moje różowe policzki.

-Wahhhh! - zapiszczała podekscytowana - No dobra opowiadaj jaka ona jest?

-Umm... No więc... Czekaj, jaka ona?

Zapadła długa cisza. Moja mama miała oczy jak 5 złoty i otwartą buzię a ja znowu ukryłem twarz w dłoniach z zawstydzenia.

-O-oh... Okej... Umm... Czyli to jest chłopak.

-T-Tak... Uhhh... Mamo przepraszam że ci nie powiedziałem ale nie było okazji i-

Mama złapała mnie za dłoń.

-Huh? - spojrzałem na nią. Patrzyła mi prosto w oczy, jej wzrok był pełen troski.

-Cieszę się że mi o tym powiedziałeś, i wiedz że w pełni cię wspieram, kocham cię takiego jaki jesteś.

Po tym zdaniu kamień spadł mi z serca.

-No! To opowiadaj, kto to? - zaklaskała w dłonie.

-Umm, no więc... Kojarzysz ten filmik z chłopakiem grającym na gitarze? To on.

-Mówiłam że jest ładny! - krzyknęła tryumfalnie, aż inni ludzie siedzący przy innych stolikach zaczęli się na nas oglądać.

-Mamo! Wstydu mi narobisz! - syknąłem.

-Oj! Dobra tam dobra...

Z torebki jasnowłosej zaczęła lecieć jakaś muzyczka. Wyjęła telefon i odebrała.

-Halo, Lumine? Wszystko w porządku?... Co się stało?... CO!? JAK TO KUCHNIA SIĘ PALI?! ALE ŻE CAŁA CZY... Ach tylko patelnia... Wyłacz gaz!
Oh na bogów! Tym czarnym kręcidełkiem! No ręki ci nie urwie!... - złapała się za nasadę nosa - okej... W takim razie zdejmij patelnię z gazu... Oczywiście że jest gorąca! Przez ścierkę lub rękawiczkę! Ugh... Czego ty się boisz... - wzięła głęboki oddech i powoli wypóściła powietrze - Zgaś gaśnicą jest w garażu na ścianie... CZERWONA BUTLA! NOSZ KURWA! DZIEWCZYNO! Aether, musimy wracać do domu, Lumine znowu nie umie się ogarnąć.

***

Dotarliśmy do domu i ogarneliśmy całą sytuację. Lumine oczywiście dostała opieprz że nie pilnowała jedzenia które sobie robiła i przez to prawie spaliła kuchnię. Wróciłem do pokoju i siadłem na parapecie otwartego okna. Wyciągnąłem telefon  i zadzwoniłem do Xiao. Opowiedziałem mu wszystko co się stało (i inne) oprócz rozmowy z mamą. Skończyliśmy rozmawiać o około 3 w nocy, ale mimo to byłem bardzo zadowolony, przez tyle czasu słyszałem jego głos, niestety nie była to rozmowa na kamerki więc nie mogłem podziwiać jego pięknych oczu, włosów, dłoni, ust i wszystko inne. Zasnąłem z wielkim uśmiechem na twarzy.

_________________________

Jeżeli się podobało to zostawiajcie gwiazdki! To bardzo motywuje! Lovkiiii ♡⁠(⁠>⁠ ⁠ਊ⁠ ⁠<⁠)⁠♡

Bye bye!

Nasza Miłość Xiao x Aether&lt;3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz