TW: Morderstwo
wyraźne przedstawienie przemocy, opis ataku paniki i ciężkiego urazu {PTSD}
AURORA
Lodowaty przeciąg brutalnie obudził mnie z nieprzytomności. Moje powieki zatrzepotały i chwilę zajęło mi uświadomienie sobie, gdzie jestem. Silne ramiona owinęły się wokół mojej talii i przycisnęły do twardej klatki piersiowej.
Z niepokojem mrużyłam oczy przez ciemność nocy, którą wielokrotnie przerywały błyski zielonego i czerwonego światła. Co jakiś czas do moich uszu dochodziły stłumione krzyki, ale zdawały się oddalać coraz bardziej.
Gdy moje oczy przyzwyczaiły się nieco do ciemności, zdałam sobie sprawę, że jesteśmy w środku gęstego lasu, ponieważ wokół nas wznosiły się wysokie drzewa i unosił się niepowtarzalny zapach wilgotnego mchu i igieł sosnowych.
Moje stopy były lodowate i ze zdumieniem stwierdziłam, że nie mam na sobie żadnych butów.
Uniosłam brodę i spojrzałam na Mattheo, którego ciemne oczy już spoczywały na mnie.
-Wszystko w porządku?- zapytał cicho. Jego głęboki głos przyprawił mnie o gęsią skórkę i skinęłam głową, przywierając do niego trochę mocniej.
-Gdzie są-
Ale powstrzymałam się od tych słów, gdy nagle za nami rozległy się głośne krzyki. Mattheo obejrzał się, po czym zmrużył oczy. -Szybciej-, rozkazał towarzyszącym nam Śmierciożercom, ale było już za późno.
Ktokolwiek nas ścigał, dogonił nas. Błysk zieleni przeleciał przez drzewa, a potem zobaczyłam, jak życie odpływa z tępych oczu zamaskowanego Śmierciożercy, zanim upadł.
Zamordowany przez Avade Kedavre.
Szczęka Mattheo zacisnęła się, po czym zatrzymał się i spojrzał na Lestrange'a, który był tuż obok niego, zanim dwaj Śmierciożercy skrzywili się w ciemności.
Z niepokojem podążam za ich wzrokiem.
-Lumos Maxima.-
Kula światła, która wystrzeliła z różdżki Lestrange'a, wzniosła się w powietrze, ukazując grozę, która czekała tuż przed nią. Niezliczone postacie w czerwonych płaszczach czaiły się między wysokimi jodłami i blokowały nam drogę.
Spojrzałam wstecz i ten sam scenariusz ukazał się moim oczom po drugiej stronie.
Otoczyli nas.
Lestrange westchnął.
-Na Salazara, oni są jak szczury-, warknął zirytowany i uniósł różdżkę, celując nią dokładnie w ich stronę. -Czas odesłać ich z powrotem do tej nędznej dziury, z której się wyczołgali, szefie-.
Ciemny chichot Mattheo dotarł do moich uszu, a złośliwość tego gardłowego dźwięku wywołała lodowaty dreszcz wzdłuż mojego ciała.
Nonszalancko podniósł rękę i skinął na swoich Śmierciożerców. -Nie zostawiaj nikogo żywego-, odpowiedział chłodnym głosem i przyciągnął mnie bliżej siebie.
Przez chwilę nic się nie działo, ale po chwili las ożył i wybuchł chaos. Klątwy przeleciały w powietrzu, podpalając gałęzie drzew. Zimny strach sparaliżował mój umysł, gdy Mattheo i Lestrange znów zaczęli się poruszać i zdałam sobie sprawę, że dwaj Śmierciożercy szli teraz pośród śmiertelnych pojedynków toczących się wokół nas.
CZYTASZ
Poisoned Love| mattheo riddle 18+ by darkprincessleni. Pl.
FanfictionTO TŁUMACZENIE Z NIEMIECKIEGO. OFICIALNĄ WERSJĘ MOŻNA ZNALEŹĆ NA PROFILU: darkprincessleni 18+ | mattheo Riddle x czytelnik | "you drew stars around my scars" "Zniszczę każdą duszę, która spróbuje cię skrzywdzić". Harry Potter nie żyje, a surowy re...