21. love in the dark

1.7K 62 20
                                    

TW: Morderstwo

wyraźne przedstawienie przemocy, opis ataku paniki i ciężkiego urazu {PTSD}

AURORA

Lodowaty przeciąg brutalnie obudził mnie z nieprzytomności. Moje powieki zatrzepotały i chwilę zajęło mi uświadomienie sobie, gdzie jestem. Silne ramiona owinęły się wokół mojej talii i przycisnęły do twardej klatki piersiowej.

Z niepokojem mrużyłam oczy przez ciemność nocy, którą wielokrotnie przerywały błyski zielonego i czerwonego światła. Co jakiś czas do moich uszu dochodziły stłumione krzyki, ale zdawały się oddalać coraz bardziej.

Gdy moje oczy przyzwyczaiły się nieco do ciemności, zdałam sobie sprawę, że jesteśmy w środku gęstego lasu, ponieważ wokół nas wznosiły się wysokie drzewa i unosił się niepowtarzalny zapach wilgotnego mchu i igieł sosnowych.

Moje stopy były lodowate i ze zdumieniem stwierdziłam, że nie mam na sobie żadnych butów.

Uniosłam brodę i spojrzałam na Mattheo, którego ciemne oczy już spoczywały na mnie.

-Wszystko w porządku?- zapytał cicho. Jego głęboki głos przyprawił mnie o gęsią skórkę i skinęłam głową, przywierając do niego trochę mocniej.

-Gdzie są-

Ale powstrzymałam się od tych słów, gdy nagle za nami rozległy się głośne krzyki. Mattheo obejrzał się, po czym zmrużył oczy. -Szybciej-, rozkazał towarzyszącym nam Śmierciożercom, ale było już za późno.

Ktokolwiek nas ścigał, dogonił nas. Błysk zieleni przeleciał przez drzewa, a potem zobaczyłam, jak życie odpływa z tępych oczu zamaskowanego Śmierciożercy, zanim upadł.

Zamordowany przez Avade Kedavre.

Szczęka Mattheo zacisnęła się, po czym zatrzymał się i spojrzał na Lestrange'a, który był tuż obok niego, zanim dwaj Śmierciożercy skrzywili się w ciemności.

Z niepokojem podążam za ich wzrokiem.

-Lumos Maxima.-

Kula światła, która wystrzeliła z różdżki Lestrange'a, wzniosła się w powietrze, ukazując grozę, która czekała tuż przed nią. Niezliczone postacie w czerwonych płaszczach czaiły się między wysokimi jodłami i blokowały nam drogę.

Spojrzałam wstecz i ten sam scenariusz ukazał się moim oczom po drugiej stronie.

Otoczyli nas.

Lestrange westchnął.

-Na Salazara, oni są jak szczury-, warknął zirytowany i uniósł różdżkę, celując nią dokładnie w ich stronę. -Czas odesłać ich z powrotem do tej nędznej dziury, z której się wyczołgali, szefie-.

Ciemny chichot Mattheo dotarł do moich uszu, a złośliwość tego gardłowego dźwięku wywołała lodowaty dreszcz wzdłuż mojego ciała.

Nonszalancko podniósł rękę i skinął na swoich Śmierciożerców. -Nie zostawiaj nikogo żywego-, odpowiedział chłodnym głosem i przyciągnął mnie bliżej siebie.

Przez chwilę nic się nie działo, ale po chwili las ożył i wybuchł chaos. Klątwy przeleciały w powietrzu, podpalając gałęzie drzew. Zimny strach sparaliżował mój umysł, gdy Mattheo i Lestrange znów zaczęli się poruszać i zdałam sobie sprawę, że dwaj Śmierciożercy szli teraz pośród śmiertelnych pojedynków toczących się wokół nas.

Poisoned Love| mattheo riddle 18+  by darkprincessleni. Pl.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz