Perspektywa [T.I]
Która godzina...? Hmm? 06:27. No to wstajemy. Ubieram się. Biorę plecak i idę do szkoły. Zamknęłam drzwi na klucz, i wyszłam. W trakcie kiedy szłam do nowej szkoły czułam się dziwnie. Jak by miało padać? Tak czy siak, jestem już w połowie. Jest godzina 06:36.
(Skip time)
Wchodzę do szkoły iiiii...... JEST PIĘKNA! Ma beżowe ściany. Pachnie tu wanilią.
-to jaka lekcja mnie teraz czeka??
-powiedziałam wyjmując z plecaka plan lekcji. Polski. Tylko teraz gdzie jest ten Polski? Szłam i szukałam drzwi z napisem "j. Polski".
-JEST!
-krzyknęłam cicho do siebie. Super. Aż uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Usiadłam obok drzwi. I nagle zaczęło padać za oknem. Nie nienawidzę deszczu. Kiedy nie miałam że sobą parasolki to musiałam się posłużyć moimi skrzydłami. A potem był problem z ich suszeniem.
Nagle usłyszałam kroki... Było dość cicho o tej godzinie więc bardzo dobrze je słyszałam. Ten ktoś był/była już bardzo blisko. Stresowałam się... To był SZKIELET?! Aaaaa... Zapomniałam, że potwory wyszły na powierzchnię...
Szkielet nosił niebieską bluzę. I z oczu wypływała mu jakaś czarna maź.
Delikatnie się przestraszyłam. I chyba to zauważył
¿?-boisz się mnie?
-jak mam mu odpowiedzieć?
-n-nie!
-powiem krótko wyglądał tak : ( °-° ) *ok*
(chwila ciszy)
¿?-jestem Killer. A ty?
-jestem [T.I].
-która godzina?? 07:13 ok. Przeżyję nie jest tak źle. Nie jest tak źle. Nie jest tak źle! ( ཀ ʖ̯ ཀ) za co muszę z nim siedzieć...?
K-też jesteś potworem?
-nie?
-Killer się na mnie głupio spojrzał. Nie wiem o co mu chodzi.
K- a ja ci udowodnię, że jesteś.
-?
- zabójca wyciągną rękę w moją stronę a po chwili pojawiła się nad nią odwrócone serce? Mieniło się na różne kolory.
K- to jest twoja dusza. Nie mówiłem? (._.)
-wooowww...
______________________________________________
287 słów
Dziękuję za przeczytanie do końca
pozdrawiam i życzę miłego dnia/miłej nocy! (❁'◡'❁)
Jeszcze takie małe info... Nie potrafię zachować prawdziwego charakteru Killera przynajmniej moim zdaniem. Sorka.
CZYTASZ
Kwiat czy też chwast? [Reader x Killer!Sans]
Losowebłędy ortograficzne w tej książce pokazują się raz często a raz rzadko