56. Oni i smok

38 0 0
                                    

Wylądowaliśmy na wodzie dość dobry kawałek od miasta. 

- Powiedz mi - zaczął Harry podchodząc do mnie na pokładzie - Naprawdę mam się tu ukrywać? - zapytał. 

- Wytrzymasz, tu będziesz bezpieczny - odpowiedziałam. 

- A nie macie jakieś bazy? - zapytał. 

- Mamy, ale rzuca się w oczy - odparłam - Synowie Garmadona ci nie odpuszczą, dlatego będziemy sobie latać - dodałam i poszliśmy na mostek gdzie była reszta ekipy. 

- To ten, Wasza Wysokość - zaczął Cole spoglądając na księcia - Jak się czujemy na wysokościach? W głowie się nie kręci? - zapytał. 

- Jestem wam niezmiernie wdzięczny, że tak się mną zajęliście po tym jak mój dom - zaczął Harry zwieszając głowę - Jak mi go odebrano i.. - nie dokończył.

- Z nami nic ci nie grozi - powiedział Jay. 

- Nie jestem w stanie poprzeć cię w 100 procentach - zaczął Zane spoglądając na mistrza piorunów - Nie wiemy przecież do czego są zdolni Synowie Garmadona - dodał. 

- Gorzej, my nic o nich nie wiemy, kompletnie - odpowiedział Kai. 

- Poza tym, że mają ochotę na wszystkie maski Oni - zaczęła Nya wyświetlając coś na monitorze - I tak się składa, że dwie już sobie przywłaszczyli - dodała, podeszliśmy do niej. 

- Pixal próbowała zlokalizować i trzecią, ale nic nie znalazła - odparł Zane - Jakby tej maski, jakby jej nie było - dodał. 

- Musimy się dowiedzieć kto za tym wszystkim stoi - zaczęłam - W końcu każda banda ma swego szefa - dodałam. 

- Myślicie, że go znamy? - zapytał Jay.

- Ja przepraszam, ale czy to bielizna? - zapytał książę spoglądając na stolik gdzie znajdowały się niebieskie majtki, Jay szybko jest zabrał i się uśmiechnął.

- Normalnie mamy tu porządek - odparł i schował bieliznę za swoje plecy - Ale że nasz wielki wódz zagubił się w czasie, Cole zostawił - dodał. 

- Niebieskie? - zapytał mistrz ziemi. 

- Ty się ciesz, że nie żółte - odparł Kai.

- A ten gość, którego złapali u Borga, pamiętacie? - zaczęła Nya wyświetlając zdjęcie postaci - Może wy skoczycie go przycisnąć, a ja bym została z księciem - dodała.

-,, Policja próbowała wszystkiego, nie powiedział słowa, dzisiaj wychodzi na wolność" - wtrąciła Pixal. 

- Jeśli panowie policjanci sobie nie radzą - zaczął Kai zacierając ręce - To może majster ninja go przekona - dodał, a ja wraz z Jay'em, Cole'm i Zane'm już po chwili znajdowałam się w mieście, prowadziłam ninja w dość znane miejsce.

- Bo ja myślałem, że pędzimy na komisariat - powiedział Jay.

- Herbaciarnia Mistake - powiedział Cole gdy stanęliśmy przed budynkiem.

- Na chwilę tylko - odpowiedziałam. 

- Ciekawe co tym razem fajnego nam wyczaruje - powiedział Cole, weszliśmy do herbaciarni.

- Jeśli nie będzie chciał gadać trochę mu pomożemy - odpowiedziałam i podeszłam do lady - Dzień dobry, jest może Mistake? - zapytałam spoglądając na starszą kobietę, która była do nas odwrócona tyłem. 

- Nie znam żadnej Mistake - odpowiedziała i się odwróciła spoglądając na nas, a szczególnie na mnie - Przepraszam córko Lorda Garmadona, po prostu nie poznałam po głosie - wiedziałam, że to Mistake - No bardzo miło, że zajrzałaś do starszej pani, ale wyrosłaś - dodała przyglądając mi się. 

Czas Pokaże/ NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz