Nowa

0 0 0
                                    

Siedziałem w parku pod parasolami , wpatrywałem się w nią jakby była jakimś obrazem za miliony złotych popijając piwo.
Halo , żyjesz? Krzyknął w moją stronę przyjaciel.
Tak żyje. Mike nie rób tak więcej.
Stary jesteś w nią wpatrzony, że aż strach się bać.
Znasz ją ?
Tak, znam. To córka właścicieli tego pięknego hotelu nad jeziorem gdzie zawsze jeździmy. Kyle nie masz szans u niej. Ona już kogoś ma.
Wierząc w to co Mike powiedział nie mogłem sobie z tym poradzić , cały czas siedziała mi ona w głowie cały czas. Tego wieczoru wracając lekko chwiejnym krokiem z posiedzenia z przyjacielem nie mogłem w to uwierzyć. To...to nie może być prawda, ona z nim nie wierzę.
Luke... Co tu jest grane , nie wiedziałem , że masz dziewczynę. Nosz stary trzeba było się pochwalić.
Patrzyłem na nią i nie wierzyłem że taka dziewczyna może być z tak nieodpowiedzialnym facetem jak on. Wiedziałem że ich relacja długi nie potrwa dlatego wyczułem już swoje terytorium przy którym czułbym się niesamowicie. Nie patrząc na to dłużej jak ona marnuje z nim czas pożegnałem się i wróciłem intensywnym krokiem do domu. Miała na imię Rebecca Hall, piękne ciemne włosy do ramion , zgrabna sylwetka i to na co zwracam uwagę to charakter. A jej charakter był obłędny, zadziałał on na mnie odrazu. Ubierała się dość odważnie jak na tą pogodę gdyż nie było zbyt ciepło. Kładąc się spać nie mogłem przestać myśleć o niej i o tym co by było gdyby...
Następnego ranka gdy słońce dawało swoje znaki na niebie oraz świecąc promieniami w okna mojej sypialni uznałem, że to pora stawić czoła w nowym dniu. Zebralem się w sobie i udałem się pod prysznic. Siedziałem tam około godziny by się obudzić i mówiąc do siebie w trakcie kąpieli.
- dosyć tego ... Weź się w garść Kyle. Powiedz jej co czujesz . Odezwał się głos w mojej głowie , który nonstop nawijał ale nie słuchałem go. Po przemyśleniach i porannej toalecie powędrowałem do kuchni , zrobiłem kanapki z serem i kawę. Przeglądając telefon przy śniadaniu trafiłem na jej profil w mediach społecznościowych. Nie wierzylem w to jakie mam szczęście przed nosem. Upłynęło gdzieś dziesięć minut, zebrałem się do tego stopnia i napisałem do niej z prośbą o spacer. Nie patrzyłem na telefon by wiedzieć czy odczytała , odłożyłem go i poszedłem się ubierać. Postawiłem tego dnia na dość elegancki look: biała koszula dopasowana do mojej sylwetki a była ona umięśniona , obcisłe spodnie w kratkę do tego szary pasek i białe trampki. Stałem godzinę przed lustrem zastanawiając się jakie akcesoria dobrać wybrałem złoty łańcuch z krzyżem do tego kolczyk i ciemne okulary przeciwsłoneczne. Udając się w stronę drzwi poprawiałem się jeszcze z tysiąc razy by wyglądać perfekcyjnie. Zamknąłem drzwi za sobą i w tym momencie zadzwonił mi telefon, to był Mike.
- no siema mordo co tam?
- stary przyjdź natychmiast w nasze miejsce muszę ci cos pokazać.
- ok , już idę
Szybkim krokiem poszedłem w tamto miejsce gdzie już tam mój ziomek czekał. Był ubrany w czarną koszulę w bordowe kropki , białe spodnie i białe buty. Jego akcesoria mieniły się na słońcu jak diamenty.
- jestem , o co chodzi?
- patrz , to ona
- niemożliwe, ona ma dziewczynę? Co jeść do jasnej....
- no i właśnie o tym ci mówiłem że ona kogoś ma.
I tu mnie zatkało bo byłem pewien że mam u niej szansę ale jak widać to było całkiem inaczej. Nie stojąc dłużej i patrząc na ten widok udałem się z Mikem w stronę miasta i to był błąd że poszliśmy w tamtą stronę , było tam tyle narodu że aż strach i co najbardziej mnie dołowało to to że każdy z nich miał swoją drugą połówkę a ja żadnej. Wtem niczego nie świadom poczułem jak ręką Mike zbliżył się do mojej. Nie wiedziałem jak mam się zachować , więc zbliżyłem też swoją rękę to niego myśląc " ciekawe co się stanie". Zanim dokończyłem przemyślenia mój kompan chwycił mnie za rękę zakręcił mną wokół mojej osi i objął czule wypowiadając te słowa... " Od zawsze mi się podobales ale nie wiedziałem jak ci to powiedzieć " . Moje serce zabiło mocniej.
- jak nie czujesz tego samego co ja to powiedz .!
I w tym momencie jak mówił do mnie to objąłem jego twarz rękami i pocałowałem z uczuciem by wiedział że też to odwzajemniam. Kochałem go jak brata ale w głębi duszy czułem coś więcej nie tylko do mężczyzn ale i do kobiet . Doskonale wiedział jaki jestem i nie bał się tego co ja wybiorę. Całując go zdałem sobie sprawę, że od zawsze podobali mi się mężczyźni. Po długim pocałunku lekko odchylilem głowę zarazem patrząc w jego niebieskie oczy zastanawiałem się , że to co powiem w tym momencie zmieni nasze życie
- Mike posłuchaj mnie uważnie ... Przez dłuższy czas uważałem ciebie za brata ale gdy cię pocałowałem zrozumiałem , że cię kocham jako mężczyznę moich snów. Wiedziałem od zawsze, że ja ci się podobam bo inaczej byś tak na mnie nie patrzył .
- przez pewien czas myślałem , iż moje szanse u ciebie są marne ,ale teraz wiem , że czujesz to samo co ja.
Po jego pięknych słowach zapadła cisza. Widziałem po nim , że chciałby coś powiedzieć. Domyślałem się o co może spytać ale nie w moim stylu byłoby go pospieszać.
- Kyle...
- tak kochany.
- chciałbym zadać ci jedno pytanie . Zostaniesz moim chłopakiem?
Zamarłem ... Nie mogłem wykrztusić żadnego słowa z siebie , więc zebrałem się na odwagę i odpowiedziałem szczęśliwy
- tak , tak zostanę twoim chłopakiem.
Ten nasz nowy etap przypieczętowaliśmy całusem i popołudniowym spacerem po mieście. Zbliżała się godzina dwudziesta pożegnałem się z moim ukochanym i każdy z nas wrócił do domu szczęśliwy i pełen emocji. Około godziny dwudziestej - pierwszej zacząłem się szykować do spania , gdyż następnego dnia czekała mnie praca. Umyłem zęby, wykąpałem się i położyłem się do łóżka. Trzymając w rękach telefon otworzyłem wiadomości i nie zastanawiając się napisałem " dobranoc kochanie miłych snów " nie czekałem długo na odpowiedź gdy wnet pojawiła się wiadomość od niego " również skarbie życzę ci miłych snów i dobranoc ". Podłączyłem smartfon do ładowania i z uśmiechem na twarzy zasnąłem.
Bladym świtem obudził mnie dźwięk dobiegający z mojego telefonu , w pierwszym momencie zdawało się że go wyrzucę przez okno ale jak sobie uświadomiłem , że trzeba wstać do pracy to od razu zacząłem się szykować. Było to po piątej rano więc mój mózg nie do końca zaczął pracować w takim stopniu i o tej porze. Moja praca zaczynała się od siódmej rano, a z tego wniosku że to było biuro rachunkowe to musiałem wyglądać idealnie a nie jak lump. Wybierając koszule pasująca do outfitu zadzwonił telefon a na połączeniu pisało ,, numer zastrzeżony " , przeszył mnie dreszcz bo zwykle takie przychodzące połączenia byłby od razu blokowane przez urządzenie , ale nie to . Z dreszczem odebrałem i słysząc te słowa zamarłem .
- twój kochaś nie jest taki jak co się wydaje.
Co się dzieje do diabła, pomyślałem a w tle słuchawki brzmiał dźwięk zakończonego połączenia. Wypiłem kawę zjadłem tosty z serem i starałem się nie poplamić koszuli ani spodni. Założyłem kamizelkę , ulubione pierścienie i łańcuch złoty na szyję . Zabrałem kluczyki od mojej szybkiej bestii i pojechałem do pracy . W drodze słoneczko świeciło jak nigdy dotąd a jego temperatura przekraczała moje granicę wytrzymałości. Kochałem lato ale bez przesady , temperatura wynosiła dwadzieścia dziewięć stopni . Podczas jazdy leciała moja ulubiona muzyka gdy nadle dostałem maila anonimowego . Otworzyłem wiadomość a tu się okazało , że na zdjęciach jest mój facet , całujący się z jakąś kobietą i troje dzieci biegających po ogrodzie wokół pięknego domu. Z przymrużeniem oka puściłem to w niepamięć ale jednak gdzieś tam mnie to nurtowało i zadawałem sobie pytanie ,,czemu ?" , ,, co jest grane?".

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Za RogiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz