Pov.Blanka
Właśnie szykowałam się do lekarza.Wybrałam zwykle dresy. W między czasie poinformowałam mamę o tych moich wyjazdach do lekarza.Szczerze od samego rana Janek wydawał się nie w humorze.Niewiem co mu chodziło ale miałam aktualnie większe zmartwienia. Z Edytą byłam umówiona na 10:20 przed hotelem. Gdy wyszłam Edyta już na mnie czekała.Wsiadłam wiec do samochodu i razem w ciszy udaliśmy sie do szpitala.
Niby byłam ze zestresowana ale z jednej strony miałam wyjebane. Przeczuwałam ze cos jest nie tak już od momentu w którym wyszłam od lekarza gdy odbierałam wyniki potem jeszcze sytuacja z tą dziwną rozmową Pracowników na dole z Edyta.Gdy dojechaliśmy Edzia miała czekać na mnie przed salą.
Weszłam do sali gdzie przywitał mnie lekarz prowadzący.Nie zbyt chętnie zrobiłam to co mi kazał bo nie miałam siły ani powodów aby się sprzeciwiać.Po prześwietleniu klatki piersiowej mogłam w końcu wyjść ze szpitala mimo ze nie trwało to jakoś długo.Normalnie czekała bym jakoś 3/4 dni na efekty tego prześwietlenia ale Edyta ma swoje kontakty gdzie trzeba przez co wyniki były już jutro. Szczerze już mi się odechciało jeździć z nią.Bo fatalny z niej kierowca w ciągu naszych 4 czy tam 5 razy gdy z nią jechałam gdzieś spowodowała prawie 4 wypadki. Prawo jazdy to ona chyba w totka wygrała ale chuj.
Wsiadłam do tego zakichanego samochodu zapijając pasy i modląc się aby Edyta dojechała do naszego hotelu.Niewiem czy ona jest ślepa czy jaki chuj ale po ok 3 minutach jazdy prawie potrąciła pieszego to itak w sumie stanie się wcześniej czy później.
Gdy dojechaliśmy najpierw udałam się do pokoju aby zabrać plecak i kilka potrzebnych mi rzeczy aby udać się na przejażdżkę bo za często to ja z tego hotelu nie wychodziłam.
Gdy zabrałam wszystkie rzeczy wyszłam a gdy tylko przeszłam przez próg posesji hotelu wyciągnęłam moją jednorazówkę. Nie paliłam zbyt często bo nie miałam najwyraźniej takiej potrzeby ale teraz serio ciagle miałam mentlik w głowie.Po około 20 minutach wylądowałam na środku jakiegoś lasu no cuz...nie moja wina ze ten hotel to na jakimś wydupiu. No ale lepiej będzie jak wrócę już do noclegowni. Takkkk tylko z któroj polonocy ja przylazłam.
Jakoś cudem udało mi się wrócić skąd przyszłam.Niestety moje szczęście się skończyło gdy weszłam na teren hotelu a na nim zastałam Edytę i niebyło by w tym nic złego gdyby nie fakt ze w mojej prawej dłoni znajdował się papieros.Edyta ruszyła w moja stronę a ja wiedziałam ze mam przejebane.W regulaminie hotelu było wyraźnie napisane żeby w nim ani na jego terenie nie palić.Edyta miała fioła na punkcie NIEpalenia wiec odrazu zabrała mi jednorazówkę i wydarła się:
-Blanka czy ciebie do reszty pojebalo?!Ja się staram jak mogę a ty!?Ty wiesz ze to gowno w twoim przypadku jest zagrożeniem życia?
-niby dlaxsefo ?
-to gowno powoduje raka płuc
-co
-gowno wypierdalaj stad ale to już
No i tak zrobiłam nie miałam ochoty na nią patrzeć a papierosa kupię se drugiego.Wyjebane.Niewiem o co jej z tym raczkiem chodziło ale to ona chyba sama ma tego raka mózgu a nie. Była 13:30 wiec jeszcze młoda godzina ale itak nie miałam co robić wiec poszłam spać bo JAN GLADIATORRRR dalej był wkuriony na cały świat chuj wie czemu.532slowa moi kochani to jakiś mój rekord narodowy😗 na 20/30⭐️ wstawię kolejny
Pisze to o 00:30 wiec sorry za orto
Xoxo yeosia
CZYTASZ
Blajan | To wszystko wina Edyty |
PoetryUwaga ! Nie odpowiadam za psychikę czytelników. Książka jest fikcją literacką i proszę nie brać na poważnie zachowań pokazanych w książce.Autor nie opłaca psychoterapeuty Powodzenia! Numer zaufania dla dzieci i młodzieży 116-111 ---