„Czwórka nastoletnich streamerów ZAGINĘŁA!!!! Po ostatniej transmisji słuch po nich zaginął. Czwórka młodych nastolatków prowadzących kanał live-stream opierający się na tzw. Urbexach, czyli zwiedzaniu opuszczonych miejsc zniknęła po niespodziewanie przerwanej transmisji. Widzowie kanału deklarują brak ich aktywności w ostatnim czasie. Jeżeli ktokolwiek posiada informacje na temat Samanthy Greyson, Dylana Johnes'a, Roberta Brown'a lub Gregorego Willson'a, prosimy zgłosić się na najbliższy posterunek policyjny."
Obudził mnie głośny alarm mojego budzika. Jak zwykle. Nie mogę się już doczekać wakacji - jeszcze tylko niecałe 2 tygodnie do świętowania końca szkoły. Jest już tak ładna pogoda, że nie mam ochoty siedzieć już w tych zapyziałych murach mojej szkoły. Miałem pół godziny do wyjścia z domu, wiec szykując się oglądałem różne posty na temat opuszczonych miejsc, które warto odwiedzić i zrobić z tego streama. Razem z Robertem, Samanthą i Gregiem nagrywaliśmy i często robiliśmy transmisje z włuczenia się ruinach budynków lub nieużywanych już fabryk. Gdy szukałem ciekawych lokacji, natrafiłem na opis bardzo starego, niepełniącego już swoich funkcji cyrku. Byłem podekscytowany, dlatego od razu zadzwoniłem na grupowy czat, który dzieliłem ze swoimi przyjaciółmi i pochwaliłem się swoim odkryciem.
-Czego chcesz Dylan, widzisz która jest godzina? Jeszcze spóźnisz się do szkoły! - powiedział zirytowany Greg. Zawsze mówił mi coś niemiłego i doczepiał się o najmniejsze szczegóły, jednak ja odbierałem to jako wyrazy troski.
-Nie uwierzycie co przed chwila odkryłem! Mam nowy pomysł na dzisiejszego streama. Tylko musimy szybciej wyrwać się ze szkoły. Z jakieś 2 godziny. -odpowiedziałem szczęśliwie.
-Co? Ja odpadam. Nie ma opcji bym zerwała się szybciej z Angielskiego! - krzyknęła Samantha ostudzając mój entuzjazm.
-Ogarnij się Samantha, zerwanie się z angielskiego to nie koniec świata. Posłuchaj może najpierw co ma do powiedzenia Dylan. - Zasugerował Robert uspokajając Samanthę.
-Dzięki Robert. Przeczytałem dzisiaj posta na temat starego opuszczonego cyrku z roku 1898. Znajduje się on na polu obok miasteczka 4 godziny stąd. Musimy kupić bilety na pociąg i zmyć
się wcześniej ze szkoły.
-To świetny pomysł, jestem za. - pochwalił mnie Greg.
-No, w sumie to niezły pomysł chłopaki. No cóż, pani Smith będzie musiała przeżyć moją absencję. - odpowiedziała bardziej rozchmurzona dziewczyna.
-Skoro Samantha idzie, to również pójdę. - oznajmił Robert.
-No to jesteśmy umówieni, do zobaczenia w szkole! - pożegnałem się i się rozłączyłem.
Finalnie skończyłem się szykować i pobiegłem do szkoły. Byłem tak bardzo podekscytowany naszym planem, że lekcje minęły mi w mgnieniu oka. Spotkaliśmy się przed szkołą i uciekliśmy z dwóch ostatnich lekcji. Poszliśmy na najbliższa stację i kupiliśmy 4 bilety na pociąg, który miał przyjechać o godzinie 13:34.
Czekając na nasz transport wstawiłem relacje na swój profil społecznościowy, na której poinformowałem swoich obserwatorów o zbliżającej się transmisji. Miała rozpocząć się o godzinie 18:00. Kiedy patrzyłem na wzrost jej wyświetleń przyjechał pociąg, na który czekaliśmy. Wsiedliśmy do ostatniego przedziału i zajęliśmy miejsca obok siebie. Czas minął nam w przyjemnej atmosferze.
CZYTASZ
Opuszczony cyrk
HorrorAutorska creepypasta napisana wraz z @sscaryy11. Tło okładki z pinteresta.