Miałam kiedyś laleczkę
Schludną, ładną, zadbaną,
Ja dorastałam, a ona się nie zmieniała.
Wyszłam na dwór,
I zobaczyłam moją koleżankę.
W tym czasie,
Przybiegła druga koleżanka, i zabrała moją laleczkę.
Ja wróciłam o niczym nie wiedząc.
Poszłam spać, a gdy się obudziłam, lalki nie było.
Pobiegłam do mamy zapłakana,
Mówiła że się znajdzie.
Kolejnego dnia, znowu wyszłam na dwór,
A tam moja koleżanka
Ja spięta cała, patrzę,
A tam w jej ręku laleczka moja.
Podchodzę do niej i ją wyrywam, ona mnie popycha
I plusk,
W czerwonej farbie laleczka zanurzona,
Z rozpłakaną twarzą do mamy przybiegłam,
Z laleczki farba ciekła
Na podłodze do dzisiaj ślady zostały.
Mama próbowała wyczyścić laleczkę, ale nic z tego
Wyrzuciłyśmy ją.
Jak dorosłam, mając jedenaście lat, we śnie ją zobaczyłam.
Pomyślałam że to jakiś znak.
Kilka dni później na mojej podłodze, pojawiły się czerwone plamki,
Takie jak po czerwonej farbie z cieknącej lalki.
CZYTASZ
Laleczka• One shot
Poetry,,Miałam zabawkę, piękną zabawkę. Do czasu zabrudzenia jej, czerwoną farbą. Ja dorastałam, a ona mnie nawiedzała.."