***
Nadszedł weekend, w szkole ostatnimi czasy nic nie działo się ciekawego, oprócz tego, że Chase zyskał moją małą sympatie. Umiał poprawić mój ponury humor swoimi głupimi żartami. Zobaczyłam w nim, nie tego złego chłopca, co pokazywał na codzień, a fajnego chłopaka, który jest zabawny i uroczy na swój sposób. Codziennie nosił maskę, tak jak ja, tylko o mojej masce nikt się nie dowiedział.
Nadal każdy myśli, że jestem suką, czasem zabawna i mniej wredna.
Nick chodził wszędzie za mną, sprawdzając jak się czuje. Przykleił się do mnie jak rzep do dupy, ale byłam mu bardzo wdzięczna, że się przejmował.Dziś jest sobota, a to oznacza ognisko na plaży z Chasem, Mia, Nickiem, Clara, Łoniakiem — takie nadałam jej nowe imię, ale ona o tym jeszcze nie wie, Ashley, Rihanem i Mietkiem. Nie mogłam się bardzo doczekać, Ruda stała się jakoś nadzwyczajnie miła, co mnie bardzo zdziwiło, jednak miałam ją w dupie.
Założyłam na siebie biały strój, w którym ledwie mieściły mi się piersi, o ile nie wystawały. Założyłam na to przewiewną sukienkę, w kolorze jasnoniebieskim. Postanowiłam do tego założyć beżowe klapki i czarne przeciwsłoneczne okulary. Na twarz nałożyłam odrobine korektora pod oczy i błyszczyk z konturówką. Dziś słońce świeciło jaśniej niż zazwyczaj, przez to że na niebie nie było ani jednej chmurki. Związałam włosy w wysokiego kucyka, przy okazji ukazując moją wielką bliznę na szyi, średnio się przejęłam, czas mieć w to wyjebane. Dziś nic nie mogło popsuć mi humoru.
Z rodzicami oddaliłam się, nie mając zamiaru z nimi rozmawiać. Trochę było mi żal ojca, ale nie miałam siły, żeby z nim rozmawiać. Rozwiązywałam zagadkę od anonima i narazie wolałam zatrzymać ją dla siebie. W końcu kiedyś będę musiała o tym pogadać z nimi.Wyrzucając te myśli z głowy, zaczęłam pakować do dużej torby plażowej w kolorze beżu, szary koc, emulsję ochronną do ciała, skręta i litr wody.
Postanowiliśmy wszyscy na grupie, którą wymyślił Nick z Chasem pod nazwą bandyci z okolicy, chociaż nie wyrażałam na to zgody, żebym była na grupie, ale i tak mnie dodali, że ja zabiorę się z Nickiem, Clara i Mia, a reszta sama dojedzie. Nawet sama nie wiem, kiedy oni wszyscy złapali taki dobry kontakt ze sobą. Ja wolę się trzymać z dala. Wyszłam z pokoju i skierowałam się przed dom, gdzie Clara właśnie rozmawiała z Nickiem. Podeszłam do nich i przywitałam się z szatynem. Zauważyłam, że strasznie długo się z nim przytulam, lekko odepchnęłam go od siebie i wszyscy wsiedliśmy do auta. Podjechaliśmy pod dom Mii i razem śpiewaliśmy różne latynoskie piosenki lecące z radia. Uchyliłam okno i odrazu poczułam ciepłe powietrze zderzające się z moją twarzą, a uśmiech na moją twarz wstąpił samowolnie.
Chwile później dojechaliśmy na plaże. Piękna przejrzysta woda i palmy. Uśmiechnęłam się, na ten widok, mimo że do plaży miałam sto metrów, na której jeszcze ani razu nie byłam.
Postanowiłam, że częściej będę chodzić na plaże.
Kocham wodę i piasek pomiędzy moimi palcami, nawet nie przeszkadza mi on we włosach. Uwielbiam zachody słońca i wschody, mając taki widok przed sobą. Czuję się w tedy jakby życie było bajka, a ja jestem księżniczką, która może robić wszystko.
Czuję się wolna. Nocą uwielbiam spoglądać na gwiazdy, znajdujące się na ciemnym niebie, szczególnie kiedy nie oślepiają mnie wokół sztuczne światła pochodzące z lamp ulicznych. Po prostu w skrócie na plaży, czuję się swobodnie. Mogę biegać bo wilgotnym piasku i nawet w tedy nie odczuwam zmęczenia. Bo czuję, że żyje chwilą tu i teraz.
Wyszliśmy wszyscy z auta. Zarzuciłam torebkę na ramie i razem skierowaliśmy się na piaszczystą plaże.— Zaniedługo będzie reszta łysego gangu. - zaświergotał Nick, a na mojej twarzy zawitał lekki uśmiech.
Wyciągnęłam szary koc z mojej torby i rozłożyłam go na piasku. Usiedliśmy wszyscy na kocu i zaczęliśmy gadać na przeróżne tematy, śmiejąc się w niebogłosy. Nasze rozmowy przerwał krzyk Chase.
CZYTASZ
soul of ashes
RomanceSarah Wood pewnego dnia przeprowadza się do nowego miasta. Tam poznaję Michael'a Parker'a. Jak dalej potoczą się ich losy? Skoro gdzieś czyha na nich przepaść, z której tylko jedno będzie mogło się wydostać. Chyba, że druga strona jej pomoże i zauf...