Aniołek

8 2 0
                                    

Dzień po moich trzecich urodzinach jak codzień wstałam, moja mamuśa przyszła do mnie by pomuc mi się ubrać w moją trochę brudną i potarganą, szytą przez nią różową sukienkę z falbankami, zaniosła mnie do kuchni, posadziła mnie na krzesełku i jak co dzień zjedliśmy śniadanie, ja dostawałam zawsze największą porcje ponieważ jedzenia mieliśmy mało a rodzicom najbardziej zależało żebym to ja się najadła, była zdrowa i pełni sił. Po śniadaniu jak zwykle mój tatuś poszedł do swojej pracy a mamuśa poszła pozbierać dzikie owoce z lasu a ja zostałam sama w naszym małym drewnianym domku, siedząc na podłodze i bawiąć się moim pruszowym różowym króliczkiem który jedno oko miał normalne a drugie z niebieskiego guzika. Nawet nie zauważyłam kiedy nadszedł zachód słąca i mój tata wrócił do domu, nie wzruciłam bym na to zabardzo uwagi gdyby nie przyszedł cały zapłakany
-Co się stało tatuśu?
Spytałam go wstając i podchodząc do niego w ręce trzymając króliczka
-mama nie żyje
-co to znaczy ,,nie żyje"?
Spytałam zakłopotana nie wiedząc o co chodzi i co to znaczy
-to znaczy że mama zamieniła się w pięknego anioła i poszła do nieba
Powiedział ścierając łzy z policzków i ukucnoł przy mnie
-to znaczy że mamuśa jest teraz aniołkiem?
Pomachał głową
-tak córeczko
-a kiedy wruci? Kiedy znowu ją zobaczę?
Pytałam lecz nie usłyszałam żadnej odpowiedzi ponieważ mój tatuś wstał i poszedł do sypialni. Nie wiedziałam o co mu chodzi, nie cieszy się że mamuśa jest aniołkiem? Ale wciąż dręczyły mnie myśli kiedy mamuśa wruci już jako aniołek z koszykiem pełnym moich ulubionych dzikich owoców.

BAD LITTLE PRINCESSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz