— Pierdolony idiota!— warknął cicho blondyn zaczynając nim potrząsać jednak mężczyzna ani nie drgnął więc Draco momentalnie zaczął sprawdzać mu puls i gdy tylko miał pewność, że Tom nie oddycha zrzucił go z siebie sięgając po jego spodnie z których wyciągnął kluczyk uwalniając swoją rękę z kajdanek. — a żebyś gnił — prychnął ubierając się szybko i pomimo bólu wyszedł z auta od razu zagryzając dolną wargę.
Draco wyciągnął mężczyzne z auta wsadzając go do bagażnika po czym pojechał na jakieś odludzie na którym pozbył się ciała spychając auto z urwiska wcześniej sadzając Toma na miejscu kierowcy, pozbywając się po sobie śladów i wrócił na nogach cały czas myśląc o tym wszystkim, czy on właśnie zdradził swojego ukochanego? Nie chciał tego zrobić...to był gwałt...był prawda?
Właśnie takie myśli utkwiły w głowie szarookiego i nie chciały odejść przez co chłopak coraz bardziej wierzył w to, że zdradził Harry'ego. Draco załapał się jako pasażer na gape jednak mimo wszystko zapłacił za pod wózke, a do domu wrócił dopiero po kilku godzinach od razu szukając swojego ukochanego, którego miał zamiar błagać o wybaczenie.
— Stało się coś Draco? Źle wyglądasz — mruknął cicho Harry po tym jak zszedł po schodach z góry słysząc, że ktoś jest w domu i oczywiste było to że to blondyn.
Przetarł zaspane oczy patrząc na niego, długo go nie było i brunet martwił się, że coś się mogło mu stać. Nie chciał by jego ukochanemu działa się krzywda.
Draco momentalnie podszedł do chłopaka upadając przed nim na kolana po czym przytulił się do jego nogi zaczynając go cicho przepraszać, to co stało się w tamtym aucie nie powinno mieć miejsca. Harry stał tak nie wiedząc co ze sobą zrobić nie wiedział nawet dlaczego go przeprasza...co się stało gdy był po za domem?
— Draco co się dzieje? — szepnął po chwili trudu go od siebie odsuwając by przed nim kucnąć.
— On...on mnie przykuł....dotykał mojego chuja...miał we mnie palce i mnie wyruchał..! Ja cię zdradziłem Harry...wybacz mi błagam...— szepnął błagalnym tonem głosu patrząc chłopakowi prosto w oczy.
— Jak cię przykuł? O czym ty mówisz...— Wymamrotał cicho Harry nie wiedząc co tak naprawdę mu na to odpowiedzieć. Ukuło go to, ale narazie musiał się dokładnie obeznać w sytuacji by wiedzieć czy to nie był gwałt. Brzmiało jak gwałt i z drugiej strony Harry doskonale wiedział jak to jest... Draco też na początku naruszył jego wnętrze tak jak inni przed nim.
— Ja...przykuł mnie do drzwi... pocałował i ja to odwzajemniłem, potem brnął w to coraz bardziej i mi walił i mnie przeleciał — spuścił głowę w dół zaciskając delikatnie pięści, nie chciał zdradzić bruneta...ale czy go zdradził? Policjant mówił, że tak...
— Chciałeś tego? — szepnął cicho Harry obserwując blondyna.
—Ja....ja nie wiem...sam już nie wiem— szepnął cicho blondyn nie mając nawet odwagi na niego spojrzeć.
Harry przyglądał się blondynowi jeszcze dłuższą chwilę. Jak można nie wiedzieć czy się chciało uprawiać seks czy jednak osoba naruszała nasze ciało mimo niechęci....Brunet wiedział, że szarooki ma coś z głową, ale nie sądził, że pod takimi względami też.
Siedzą ze sobą już naprawdę długo i Potter poczuł ukłucie na to, że ten go zdradził. W końcu poświęcił tyle dla niego, aż za dużo...i miał nadzieję, że chociaż pod tym względem jest dla niego prawdziwy, a wychodzi na to, że Draco lubi bawić się w skakanie w bok.
Starszy wstał z cichym westchnięciem po czym wyminął drugiego idąc do kuchni, teraz to i on nie wiedział co czuje przez tą informację. Jeśli ta osoba by skrzywdziła Malfoya to ten by wiedział, że tego nie chce, a on się waha...więc odpowiedź jest raczej prosta...
CZYTASZ
Killing stalking • drarry
ФанфикHarry Potter, szczupły, cichy chłopak, zakochuje się w jednym z najpopularniejszych i najprzystojniejszych chłopaków w szkole, Draco. Pewnego dnia, gdy obsesja bruneta na punkcie Malfoya osiąga szczyt, postanawia zakraść się do domu blondyna. Ale to...