Rozdział 4 | Impreza

505 23 1
                                    

Słoneczne promienie obudziły mnie dosyć wcześnie, trochę wcześniej niż zawsze, ale podoba mi się to. Sięgnęłam po telefon leżący obok mnie i sprawdziłam godzine, 5:28. Odłożyłam spowrotem urządzenie i wstałam z rozgrzanego łóżka maszerując do łazienki. Załatwiłam swoje potrzeby oraz zaczęłam swoją codzienną pielęgnacje.

                 50 minut później

Wyszłam z łazienki już pomalowana i przebrana, gotowa na ostatnie zadanie chrztu. W salonie i w kuchni nikogo nie było... Kocham ciszę. Podeszłam do lodówki wyciągając składniki na jajecznicę, bo to dokładnie miałam zamiar zrobić na śniadanie. Odłożyłam wszystkie składniki na blat kuchenny i nabrała mnie ochota na muzykę. Chwilę się zastanawiałam co zrobić, ale w końcu postawiłam na klasyk, czyli telefon, spotify oraz słuchawki. Poszłam do swojego pokoju dosyć cicho by nikogo nie obudzić. Zabrałam telefon oraz słuchawki, szłam do kuchni odpalając aplikacje muzyczną o nazwie spotify. Byłam już na miejscu, ubrałam słuchawki i puściłam moją playlistę. Pierwszą piosenką jaką usłyszałam była moja ulubiona od Eneja, czyli Lili. Muzyka grała w moich uszach a ja robiłam swoje śniadanie.

                  15 minut później

Skończyłam robić śniadanie i podeszłam do stołu patrząc na godzinę, 6:35. Zaczęłam jeść swoją jajecznicę czytając komentarze pod najnowszym filmikiem na kanale Genzie. Były i negatywne i pozytywne, niektórzy mówili, że jestem pick me, niektórzy, że pasuje idealnie do Genzie pod względem kontentu. Wyszłam z aplikacji i weszłam w wiadomości. Postanowiłam napisać do mojej przyjaciółki i chłopaka by ten kontakt się wciąż utrzymywał. Z obojgiem się przywitałam i weszłam na aplikacje instagram. Szybko zauważyłam jak przybywały mi obserwacje. Dodałam na relacje swoje zdjęcie z podpisem Wczesne wstawanie to u mnie już normalność

Dokończyłam swoją jajecznicę i wyniosłam talerz wkładając go do zmywarki. Nie miałam co robić a do nagrywek jeszcze trochę czasu to postanowiłam wyjść na spacer. Szybkim lecz cichym krokiem poszłam ubrać buty i wyszłam z domu spowrotem zakładając słuchawki i puszczając moją ulubioną playlistę. Utknęłam w świecie muzyki i otaczającego mnie świata zewnętrznego. Rozglądałam się wszędzie gdzie mnie oczy nakierowały oraz nogi zaprowadziły. Tak bardzo mnie pochłonął świat muzyki oraz Kraków rankiem, że nie wiedziałam kiedy ten czas minął a była 11:57. O 13 zaczynamy nagrywek, więc zaczęłam zawracać do domu G oraz myśleć, jakie może być moje ostatnie zadanie do wykonania. Dopiero teraz zrozumiałam to, że gdy zrobię to zadanie to moje życie zmieni się całkiem, będę musiała wymyślać odcinki na Genzie by były ciekawe oraz dużo kontentować. Zawsze chciałam mieć takie życie, bądźmy szczerzy, każdy jak był mały to chciał zostać popularnym influencerem z dużą ilością obserwacji i subskrybcji.

30 minut później

Moje myśli zaprowadziły mnie już pod dom Genzie, miałam jeszcze pół godziny do nagrywek. Otworzyłam bramkę i pomaszerowałam prosto do drzwi od razu po przejściu i zamknięciu bramki. Byłam już w środku i zauważyłam, że tym razem był każdy, bez wyjątku. Ze wszystkimi próbowałam się przywitać i powiedzieć parę zdań. Poszłam do swojego pokoju i tam posiedziałam chwilę pisząc ze swoją przyjaciółką i chłopakiem.

                 15 minut później

Do mojego pokoju weszła Hania by poinformować mnie o tym, że mam być w salonie bo odcinek już będzie nagrywany.

- hejka, Zuziu.

- hej, Haniu. Coś potrzebne?

- tak, zaczynamy już nagrywać to chodź do salonu.

- okej już idę.

Dziewczyna wyszła z pokoju, wstałam z łóżka i tak samo wyszłam z mojej nory i udałam się do salonu, gdzie czekał już każdy przy kole fortuny. Dowiedziałam się, że zaczynamy troszeczkę wcześniej, ale nie przeszkadzało mi to. Każdy się ustawił i zaczęliśmy.

Trudne do pojęcia | Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz