Na Twitterze #exchangeff
Pierwsze dni były szalone. Harry od razu po szkole szedł do mamy i siostry, co wszyscy rozumieli. Musieli nadrobić wiele miesięcy bycia osobno. Louis czuł się minimalnie zaniedbany, brakowało mu ich wspólnego leżenia, przytulania i całowania, jednak w zupełności rozumiał zachowanie Harry'ego i cierpliwie czekał, aż wszystko wróci do normy.
A stało się to czwartego dnia, kiedy Harry po obiedzie wszedł do pokoju Louisa, wgramolił się na łóżko i przytulił się do szatyna przymykając powieki. Louis z małym uśmiechem odłożył telefon i objął go ramionami.
- W porządku?
- Mhm - mruknął wtulając się bardziej w jego bok. - Jak dzisiejszy trening?
- Dobrze, musimy jeszcze trochę popracować nad niektórymi rzeczami, ale ogólnie jest super. No i strzeliłem bramkę - pochwalił się.
- Mój zdolny chłopak - otworzył oczy i podniósł się lekko, aby go pocałować. - Idziemy wieczorem na spacer? Ma być ładna pogoda.
- Chętnie - leżeli przytuleni słuchając wzajemnie swoich spokojnych oddechów. Po jakimś czasie Harry przysnął czując ciepło i bezpieczeństwo, więc Louis również przymknął powieki, jednak dosłownie chwilę później usłyszał pukanie do drzwi. - Proszę - powiedział po tym, jak zasłonił dłonią ucho Harry'ego. Chciał maksymalnie wyciszyć wszelkie dźwięki, żeby brunet się nie obudził.
Drzwi otworzyły się ukazując Lottie i Gemme. Dziewczyny weszły do pokoju, lecz zaraz stanęły robiąc rozczulone miny.
- Co tam? - zapytał cicho Louis.
- Chciałyśmy wyciągnąć was do sklepu, ale w takiej sytuacji tylko zapytam, czy coś chcesz - odparła szeptem Lottie.
- Ym, możesz wziąć paczkę tych ciastek, które lubimy z Harrym. Raczej nic więcej nam nie potrzeba - blondynka kiwnęła głową na znak, że zrozumiała, następnie opuściły pokój zostawiając Louisa samego ze śpiącym Harrym. Nic dziwnego, że po paru minutach sam zasnął.
***
- Gdzie idziecie, chłopcy? Wiem, że jesteście dorośli, ale jest już ciemno - odezwała się Johannah. Razem z Anne siedziały na kanapie w salonie i piły wino przegryzając je krakersami. One też zdecydowanie się polubiły i miały o czym rozmawiać.
- Idziemy na spacer, nie będziemy jakoś długo - odpowiedział Harry.
- Ja już znam te wasze spacery. Zawsze trwają conajmniej godzinę - wytknęła im Jay.
- Paryż wieczorem jest piękny, co się dziwisz? Chodzimy z Harrym w pięknie oświetlone miejsca. Poza tym, trzeba korzystać z ładnej pogody - puścił jej oczko, na co pokręciła głową.
- Uważajcie na siebie - poprosiła rozbawiona Anne. Chłopcy pokiwali głowami i poszli ubrać buty. - Często chodzą na takie spacery?
- Jak tylko jest ładny wieczór - potwierdziła. - Są romantyczni i to nie skończyło się po miesiącu czy dwóch. Ciągle widzę nowe kwiaty lub drobne prezenty, chodzą na randki, po kinie Harry zbiera każdy bilet i chowa do pudełka. Lottie mi to powiedziała, bo Harry jej czegoś kiedyś szukał i mu wypadło z szafki - uśmiechnęła się. - Zanim Harry się tu pojawił, mój syn nie zbliżał się do kuchni, żeby jej nie spalić, a teraz pomaga Harry'emu gotować.
- Harry tu gotuje?
- Tak, lubi czasem mnie wyręczyć i popisać się swoimi umiejętnościami - zaśmiała się sięgając po kieliszek wina.
- A jak ze szkołą u Harry'ego? Radzi sobie? Ma jakieś problemy? Mówi, że wszystko jest w porządku, ale czasami boje się, że nie mówi prawdy - zmartwiła się.
CZYTASZ
Exchange | Larry Stylinson
Teen FictionLiceum. To właśnie tam wszystko się zaczęło. Harry Styles jedzie na szkolną wymianę do Francji, która ma trwać rok. Ma mieszkać z kobietą po czterdziestce i jej dziećmi. Harry lubi wyzwania, więc nowa szkoła to coś dla niego. A jeszcze lepszym wyz...