Po wczorajszym meczu, wszyscy pojechaliśmy świętować do jakiegoś klubu. Z tego co pamiętam wypiłam dużo za dużo. Dzisiaj jak wstałam to łeb mi pękał na wszystkie strony, a ja sama ledwo żyłam.Drzwi do mojego pokoju otworzyły się, słysząc głosy Ansu i Balde przewróciłam oczami bo nie miałam ochoty teraz ich widzieć.
-Dziewczyno jakim cudem ty żyjesz?- zapytał Balde patrząc na mnie z zaszokowaną miną.
-Też się właśnie zastanawiam, najebałaś się w trzy dupy i jeszcze przelizałaś sie z jakimś typem.
-Co zrobiłam?- wykrzyczałam na tyle głośno, żeby każdy wiedział ze już nie śpię. Wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Pamiętałam tą sytuacje i pamiętam, że całowałam się z Bellinghamem. Jak do tego doszło? Nie wiem.
Ubrałam się i zostawiajac chłopaków samych w moim pokoju biegłam do Juda powiedzieć mu, że to wszystko przez alkohol. Przy okazji prawie zabiłam Ferrana i Gavire po drodze, którzy pytali się mnie o co chodzi na co ja im nawet nie odpowiedziałam i biegłam dalej.
Stojąc przed pokojem 305 układałam sobie każde zdanie w głowie. Nie ma co przedłużać. Pomyślałam i zapukałam w drzwi. Od razu się odtworzyły a w nich ujrzałam ciemnoskórego chłopaka.
-Przyszłaś na powtórkę?- zapytał się śmiejąc mi się prosto w twarz.
-Nie, nie.. ja przyszłam przeprosić, nie chciałam żeby to tak wyszło i-przerwał mi, nawet nie dał mi dokończyć.
-Ale to się już stało, teraz już jesteś moja więc szykuj się, że dzisiaj wieczorem zabieram cię do restauracji.
Nie wytrzymałam, uciekłam. Biegłam z płaczem wiedząc, że zjebalam po całości. Wbiegłam do pokoju i w duchu cieszyłam się ze nikogo tu nie zastałam. Podeszłam do szafki i szukałam chusteczek ale żadnej nie było. Zapominając totalnie o tym jak wyglądam ruszyłam do pokoju Siry i Torresa. Droga tam zajęła mi jakieś dwie minuty. Pukając lekko i od razu otwierając drzwi weszłam do pomieszczenia, zobaczyłam całe towarzystwo.
Jestem, aż taka głupia ze nawet twarzy nie ogarnęłam?
Gwałtownie poczułam na sobie wzrok każdego, wiec od razu zapytałam.
-Cześć wszystkim. Sira masz może jakieś chusteczki?- Brunetka od razu wstała i podała mi jedną paczkę. A ja szepnęłam ciche gracias i wyszłam. Zanim zamknęłam drzwi usłyszałam jeszcze pytania typu, co się stało? czemu znowu płakałaś?.
***
Zbierałam się na trening reprezentacji bo w końcu muszę coś wrzucić na media. Ubrałam się w kolarki i bluzę z herbem Hiszpanii, wzięłam potrzebne rzeczy i wyszłam z pokoju. Od razu postanowiłam sobie ze nie będę się nikomu tłumaczyć ani z nikim rozmawiać. Od razu jak o tym myśle to przypomina mi się rozmowa z rana. A przecież jest już wieczór więc pewnie po treningu Jude już po mnie przyjdzie.Tak bardzo nie chcę..
Usiadłam na ławkę rezerwowych czekając aż piłkarze wyjdą na boisko. Gdy już to się stało od razu wstałam z telefonem w ręce i zaczęłam nagrywac, robić zdjęcia itp. Resztę robiłam z ławki rezerwowych. Kiedy usłyszałam gwizdek co oznaczało krótka przerwę w treningu, zauważyłam, że wszyscy zaczęli iść w moją stronę bo obok mnie byly zgrzewki wody i jakieś specjalne soki.
-Mad, co jest?- spytał Gavira siadając koło mnie.
-Nic.
W odpowiedzi dostałam tylko jego dotyk na moim udzie. Nie wiedziałam co on robi, od razu odwróciłam wzrok od niego.
-Z Gonzalezem jeszcze do ciebie przyjdziemy.- szepnął wstając i wchodząc znowu na boisko.
Ta jasne, przyjdą a mnie tam nawet nie będzie bo Bellingham mnie gdzieś zabiera. Fenomenalnie.
****
Szykowałam się właśnie na wyjście z Judem. Ubrałam jakąś białą sukienkę która wyglądała jakbym wyciągnęła ją psu z gardła, ale jakoś mnie to nie przejęło. Lekko poprawiłam makijaż. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam zastanawiać sie nad tym dlaczego ja nie umiem mu po prostu odmówić. Czemu?Z transu wyrwało mnie pukanie do drzwi. Nie chciałam otwierać, jednak podeszłam do drewnianej płyty i otworzyłam przez co ciemnoskóry zobaczył wnętrze mojego pokoju.
-Gotowa?- zapytał, a ja stałam wpatrzona w niego. Wyglądał naprawdę dobrze.
-Tak.
***
Szliśmy omijając ludzi. Doszliśmy do jakiejś restauracji, która nie wyglądała na tanią. Weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca przy jakimś stoliku. Nie potrafiłam nawet na niego spojrzeć, więc mój wzrok był skierowany za okno. Po chwili zobaczyłam wchodzącą całą reprezentacje Hiszpanii, w dodatku z jakimiś dziewczynami jeszcze. Zobaczyłam Gavire, patrzącego na mnie ze zmarszczonymi brwiami jednak ja odwróciłam głowę w przeciwna stronę.Zauważyłam niską blondynkę która szła w naszą stronę.
-Hej, ty to pewnie jesteś Maddison, tak?-zapytala z uśmiechem na twarzy.
-Tak.- również odpowiedziałam jej uśmiechem. Jednak gdy zobaczyłam to co sie właśnie odjebało, uśmiech z mojej twarzy automatycznie zniknął.
Oni się kurwa pocałowali. Oni są razem.
Wstałam i wyszłam. Widziałam na sobie wzrok każdego. I to dosłownie każdego.
***
Dotarłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Wzięłam telefon do ręki i zaczęłam oglądać jakieś tik toki dopóki ktoś mi nie wszedł do pokoju.-Mad, czemu?-zapytał szatyn idąc w moją stronę.
-Co czemu?- nie wiedziałam o co mi chodzi.
-Czemu całowałaś się z Bellinghamem w klubie? Czemu teraz byłaś z nim na randce jak on ma dziewczynę?- On to wszystko wiedział. Co go to interesuje? To jest moje życie. Poza tym my sie nawet nie lubimy.
-Nie powinno cię to interesować.- stwierdziłam, taka była prawda.
-Jesteś chujowa Mad, nie ma to jak zabierać komuś chłopaka.
-Ty tutaj przyszedłeś żeby na mnie narzekać teraz?-spytałam i popatrzyłam na niego.
-Nie, przyszedłem stwierdzić fakty. Puszczasz się z chłopem który ma dziewczynę, to nie miłe.
-Po pierwsze nawet nie wiedziałam, ze on ma dziewczynę, a ta sytuacja w klubie to wszystko był przypadek.. Możesz już stąd wyjść bo jesteś ostatnią osobą w moim życiu która powinna mnie pouczać.- powiedziałam i wróciłam do oglądania filmików.
-Za to ty jesteś najgorszą osobą na świecie, serio żałuje że cie poznałem. Mogłaś tu nie przylatywać nawet.- Był taki pewny tego co powiedział. Ja za to nic mu nie odpowiedzialam. Wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami i wyszłam z hotelu.
On mi właśnie powiedział jak bardzo mnie nienawidzi.
CZYTASZ
Don't forget me.|| Pablo Gavi
Fanfiction„Możesz myśleć o mnie cokolwiek chcesz, ale proszę Mad. Nie zapomnij o mnie."