Rozdział 9 (Milo)

284 10 0
                                    

     Jestem tak padnięty, że mój organizm domaga się snu. Jest dobrze po trzeciej, gdy padam na łóżko.
Ale nie zasypiam. Może i mój organizm potrzebuje snu, ale ja potrzebuje być przy niej.

      Moje ciało wzdryga się na myśl, o tym, że mnie wyrzuciła. Gdy sam zaproponowałem, że pójdę to było całkiem co innego. Nie myślałem,  że wybierze Liam'a zamiast mnie i że nastąpi później moment, w który praktycznie mnie z tamtąd wygnała. Nigdy nie kładła żadnego chłopak ponad nas. Niby to rozumie, ale trochę to boli.

     Odtrącam znowu tę myśl głupią myśl, która pojawia się raz na jakiś czas, ale prawdę powiedziawszy, gdy trzymałem ją w ramionach w klubie tuż po elektrowstrząsach nie myślałem o niczym innym jak  tylko o tym, że serce prawie mi pękło.

   Z jednej strony powinienem nie mieć jej tego za złe. Dobrze wiem, że mogłem nie wdawać się w dyskusje z jej matką, ale z Carlo nie da się rady inaczej rozmawiać. Przynajmniej ja nie potrafię. Nie dlatego, że dalej pieprzy się z moim ojcem. Dlatego, że pieprzyła się z nim podczas gdy  był jeszcze w małżeństwie z moją matką. Tylko po co? Po to żeby po dwóch latach udawania rodzinki spakować siebie i Blair i wyprowadzić się?

      Zawsze będę ją o to obwiniać.
      Tak jak obwiniałem Blair, o wszystko zło gdy wprowadziła się do nas.  






Kiedyś (10 lat temu)

– Przyniosę nam piwo. – Mówię do Dan'a  wychodząc z basenu. On leży na dmuchanym materacu i okularach przeciwsłonecznych.

– Tylko zimne. – Mamrocze.
     
      Ma kaca. Oboje z resztą mamy. Nie dobrze być synem właściciela sieci barów. Wiąże się to z wiecznym kacem i niedospaniem.

       Wchodzę do kuchni otwieram lodówkę i wyjmuje z niej dwa desperados. Otwieram piwo o piwo i wyrzucam kapsle do kosza. Podnoszę wzrok z nad kosza i widzę dziewczynę stojącą po drugiej stronie kuchni. Próbuje przypomnieć sobie wczorajszy powrót do domu, ale nie pamiętam, żebym kogoś przyprowadzał, a nie widać, żeby dziewczyna była zawstydzona mimo, że stoję w samych bokserkach.

       Wróciliśmy z Dannym z baru o czwartej rano i nie mając sił wchodzić na górę zasnęliśmy  na leżakach ogrodowych. I do tej pory nie byłem jeszcze w swoim pokoju, wiec na legalu spędzamy ten dzień z kumplem  w samych bokserkach przy moim basenie.

– Kim jesteś? I co robisz w mojej kuchni? – Pytam.

– Wychodzi na to, że tu mieszkam. – Odpowiada dziewczyna otwierając szafki szukając czegoś.

– Nie wydaje mi się.

– Jestem córką Carlo. – Tłumaczy. – Przyjechałam wczoraj wieczorem.

   Fuck.

   Całkiem zapomniałem, że córka Carlo miała dziś dojechać, ponoć spędziła całe wakacje z ojcem w Anglii i dlatego nie wprowadziła się do nas wcześniej wraz z jej matką.

   Nie znam dziewczyny, ale nienawidzę jej tak samo jak jej cholernej matki, która mieszka z nami już od miesiąca. Dalej nie mogę  uwierzyć, że  minęły nie całe trzy miesiące od rozwodu rodziców, a ojciec przyprowadził do domu kochankę.

     Skąd wiem ze była jego kochanką? A stąd, że przyłapałem ich kiedyś ruchających się na zapleczu baru. Ojciec twierdzi że nie przez nią rozwiódł się z matką, ale gówno prawda ja wiem swoje.

ZBYT BLISKO DLA SERCA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz