Pov Dominik:
Obudziłem sie, a skacz już był w kuchi, obróciłem sie by sprawdzić godzine i była 7rano. Przetarłem oczy i wstałem, udając sie odrazu do łazienki weszłem pod prysznic. Aż mi dziwnie pierwszy raz skkf nie wpycha mi sie do kabiny, aż dziwne.
No nic umyłem sie i owinołem ręcznik wokół pasa i stwierdziłem, że pójde zajrzeć do kuchni.
D: Co tam porabiasz słońce?
F: musze zjeść i lece do kiśla, a ty co przyszedłeś mnie kusić?
D: Nie, brałem kompiel i zgłodniałem.
F: Na mnie, to cie chętnie nakarmnie.
D: Ja serio jestem głodny i chyba zrobie sobie tosta.
F: A może dostane coś na pożegnanie przed wyjazdem.
D: No ale jeszcze nie wyjeżdżasz.
F: Wyjeżdżam dziś koło 16stej więc sieć w domu bo chce sie pożegnać.
D: Dobrze przyjde, ale musze najpierw wyjść.
F: Dokąd znowu.
D:Musze podejść do urzędu nie martw sie.
F: Podrzuce cie.
D: Nie trzeba serio dam rade.
F: Ale....
Przerwał dzwoniący telefon Florka, bo dzwonił kiślu i nie wierze, że to powiem ale ten debil mnie uratował.
F: Sory kotek ale kiślu mnie pogania i musze już iść.
D: Nie ma problemu jestem duży i sobie poradze.
F: Wiem.
Pocałował mnie wczoło, ubrał buty i wyszedł. Podeszłem do okna by sprawdzić kiedy Florian odjedzie i tak patrze wsiadł, zamknoł drzwi, no ruszaj już żesz cholera.
No wkońcu pojechał. Złapałem telefon i wybrałem numer do Filipka.
SV: Halo?
D: Zgadnij kto.
SV: Mucha z zoo?
D: Taaa siedze na gównie hipopotama.
SV: Smacznego.
D: Filip no.
SV: Hahahaha no sory słodziaku lubie jak sie tak słodko irytujesz.
D: A mam powiedzieć co ja lubie?
SV: Jak Ci wkładam.
D: To też, ale nie otym.
SV: Hahahaha
D: Możesz być przez chwile poważny.
SV: A to sie łączy?
D: Nie bardzo, ale mógłbyś spróbować.
SV: No dobra to o co chodzi?
D: Mam Twoje klucze i musze Ci je jakoś oddać.
SV: No to problem bo po mnie przyjeżdża kiślu, ale on ma klucze.
D: O której?
SV: Coś koło trzeciej i odwozi mnie do domu, a potem wraca do siebie sie pakować bo wyjeżdża gdzieś.
D: Acha, kurcze odwiedził bym Cie ale stoje na ręczniku i zanim sie ogarne to już kiślu będzie.
SV: Mmmm zerwał bym go z Ciebie chętnie.
D: No napewno, ty myśl o odpoczynku lepiej.
SV: Oj no weś, a robiłeś kiedyś sex telefon?
D: Coo, przestań.
SV: Zarumnieniłeś sie?
D: Może.
SV: To jak?
D: Niee, ale Ty chyba nie chcesz no wiesz.
SV: czemu nie, jestem sam na sali.
D: A jak ktoś usłyszy?
SV: Drzwi są zamknięte wyluzuj.
D: Oh no dobra, ale ja serio tego nie robiłem i nie wiem jak to sie robi.
SV: Ja Cie naucze, tylko powiec mi gdzie jesteś.
D: W kuchni robie tosty.
SV: Na ręczniku?
D: Mam Ci sie tłumaczyć, ze jestem głodny i odrazu z pod prysznica przyszedłem do kuchni.
SV: Nie nie spokojnie.
D: To zaczynasz?
SV: Tak. - To wyobraź sobie, że podchodzę do ciebie od tyłu i całuje w kark, odchylaż głowe, a ja po twojej żuchwie ide mokrymi śladami do Twoich ust.
D: Mmmmm, a ja Ci mrucze.
SV: Uwielbiam jak mruczysz, odwracam Cie i wpijam ci sie w usta.
D: Obejmuje Cie w okół szyji.
SV: zjeżdżam dłońmi na Twoje biodra i zrzucam ręcznik, poczym podnosze i wsadzam na lade i staje mniędzy Twoimi nogami.
D: A ja sie dre kurwa ałaaaaaa dzwoń na 112!
SV: Co? Po co?
D: Bo wsadziłeś mnie na gorący otwarty opiekacz i zrobiłeś z mojej dupy tosta.
SV: To po co masz tak blisko opiekacz.
D: No tak przepraszam, że mam tak krótkie lady, nie myślałem że ktoś będzie z mojej dupy tosta robić.
SV: Hahahahahahahah
D: Nie śmniej sie ej.
SV: Oj już dobra, to zmień pomieszczenie tak, żeby nie było opiekacza.
D: To zabierz mnie do sypialni.
SV: Jaaa?
D: No przecierz mnie już podniosłeś.
SV: Wtakim razie zanosze Cie do sypialni całując sie z Tobą. - tak apropo wyłącz opiekacz.
D: Wyłączyłem.
SV: To dobrze, to jesteś w tej sypialni?
D: Tak, co mam zrobić?
SV: Połóż sie na łóżku.
D: Okej, położyłem.
SV: To wyobraź sobie, że to ja Cie położyłem, zaczołem Cie całować i jedną reką pieściłem Twoją męskość.
D: Achhh jęknołem Ci w usta.
SV: Jesteś taki słodki, zjechałem ręką niżej badając Twoją dziurkę.
D: Przyciągam Ciebie bliżej.
SV: Ja zaczynam paluszkami penetrować Twoją dziurkę. - zrób to swoimi i wyobraź se, że to ja.
D: Dobrze, czuje jak mi dobrze aaah
SV: Dodaje kolejny i robie nożyce by cie rozciągnąć.
D: Aaaach Filip.
SV: Wyjmuje palce i zastępuję je moją męskością.
D: Czuje to aaach. - chłopak nie wiedział, że wsadziłem sobie dildo.
SV: Poruszam sie i nadaje rytm, uwielbiam Twoją Ciasną dziurkę chłopcze.
- wtym samym czasie zabawiałem sie z swoim kolegą pod koudrą.
D: Filp przyspiesz, mocniej aaah mmmm
SV: Robie to o co prosisz przyspieszam, kładąc sobie twoją noge na obojczyk.
D: Czuje to aaaa Filip aaaa aaaaa już prawie aaaaaaaaa.
SV: Doszliśmy?
D: Ja tak. - mocno sapałem.
SV: Ja też, Kocham Cie blondasku.
D: A ja Ciebie, ale musze iść sie umyć znowu.
SV: Dobrze, wtakim razie ić później pogadamy jak będziesz mógł.
D: Dobrze zadzwonie.
SV: Paaa
D: Paa buziak. - rozłączyłem sie i poszedłem sie opłukać.
CZYTASZ
Gdy serce nie wie czego chce
FanfictionHejka jednak postanowiłam wstawić, tą książke jest to książka o Dominiku Rupińskim i jego początkach jak jeszcze prawdopodobnie był z skkefem. Przynajmniej w tej książce jest, jak Wam sie spodoba dajcie znać. Ps. Nie wiem co i jak było, więc treść...