dziesięć

361 15 12
                                    

marzec, 2022
Pogoda coraz bardziej dopisywała, a mój związek coraz bardziej kwitł. Byłam taka szczęśliwa, dawno nie miałam w sobie takiego uczucia. Co prawda, Wiktora było trochę mniej niż dotychczas, bo wielkimi krokami zbliżała się premiera jego płyty, co było dla mnie całkowicie zrozumiałe. Kilka razy przesiadywałam z nim w nocy w studiu, ale również miałam naukę i nie zawsze mogłam sobie na to pozwalać. Nauka zaczęła mnie przytłaczać, a Alicja tego nie rozumiała i próbowała mnie ciagle wyciągać na imprezy. I dodatkowo, zapisałam się na taniec towarzyski, jak byłam młodsza to chodziłam na balet, ale już dawno z tego wyrosłam. Zobaczyłam gdzieś ogłoszenie o naborze do nowej grupy, dlatego stwierdziłam czemu by nie spróbować?

- Błagam, chodź dziś ze mną. Nie mam co robić. - powiedziała blondynka.

- Znajdź sobie pracę to nie będziesz się tak nudzić. - odparłam, odkładając książki.

- Ja nie jestem zdatna do żadnej pracy. - zaśmiała się. - Znajdę bogatego faceta za którego wyjdę i nie będę musiała pracować.

- Ala, to tak nie działa. - westchnęłam. - Chcesz do końca życia być utrzymywana i nie dokładać żadnej cegiełki?

- Może kiedyś coś znajdę, ale teraz na pewno nie, muszę znaleźć inne zajęcie.

- Idź na studia. - zaśmiałam się, a dziewczyna wywróciła oczami.

- Dobra, pomóż mi coś znaleźć. - odparła i podeszła do mojego laptopa.

Przez prawie godzinę przyglądałyśmy oferty, ale żadna z nich nie zachęcała dziewczyny.

- Kelnerka to wcale nie taka wymagająca praca jak ci się wydaje. - odparłam. - W Nero szukają.

- Nie wiem, przemyślę to. - powiedziała, a po chwili dostała sms. - To Patryk, chce się spotkać.

Dziewczyna wreszcie się zaangażowała w jakaś relacje! No powiedzmy. Nie są razem, ale spotykają się co jakiś czas od prawie miesiąca, to do tej pory jej najdłuższa relacja.

- To wyjdź z nim, może to randka. - powiedziałam.

- Kiedy się spotykasz z Wiktorem? - zapytała.

- Nie wiem, zarobiony jest. - odparłam lekko zasmucona.

Przyznam, było mi odrobinę smutno, że nie spędzaliśmy razem tak dużo czasu jak dotychczas, ale byłabym niespełna rozumu, gdybym robiła mu o to problemy. Najważniejsze jest spełnianie pasji i pracowanie nad nią.

- Dobra laska, ja lecę. - powiedziała Ala i składając pocałunek na moim policzku, wyszła z mojego mieszkania.

- Zgłoś się do Nero! - powiedziałam, wychylając głowę za drzwi, a dziewczyna tylko machnęła reka.

Położyłam się na łóżku i leżałam tak patrząc się w sufit. Nawet nie wiem jak długo tak leżałam, dopóki nie usłyszałam dzwonka do drzwi. Od razu się podniosłam i podeszłam, aby zobaczyć kogo do mnie sprowadza.

- Niespodzianka! - krzyknął Wiktor, który na rękach trzymał małego psa rasy maltańczyk.

- Zwariowałeś. - powiedziałam, a moje oczy się zaszkliły.

- Mówiłaś, że ci smutno samej w czterech ścianach i że chciałaś mieć pieska, więc proszę bardzo. - uśmiechnął się i podał mi zwierzaka na ręce. - Tym bardziej teraz, gdy dużo czasu spędzam w studiu.

Postawiłam pieska na łóżku i z całych sił wyściskałam chłopaka. Czyż on nie jest cudowny?

- Dziękuje, kocham cię. - powiedziałam i pocałowałam bruneta.

Umrzemy szczęśliwi | Kinny ZimmerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz