Powiedzieć, że Chester spełnił swoje obietnice, to jak nic nie powiedzieć. Do kolacji podał czerwone włoskie wino, a kiedy Ellie poczuła się wystarczająco swobodnie, zabrał ją pod prysznic, gdzie najpierw dokładnie umył całe jej ciało, doprowadzając tym do wrzenia, a potem równie dokładnie powycierał z wody, co tylko spotęgowało frustrację kobiety.
– Ches – syknęła, kiedy osuszał ręcznikiem jej pachwiny – znęcasz się.
– Ja tylko podziwiam twoje boskie kształty – odparł spokojnie – ale masz rację, niedługo nam obojgu odbije z frustracji. Chodź. – Pociągnął ją za rękę do swojej sypialni. – Teraz decyzja należy do ciebie. Mam być delikatny czy niekoniecznie?
– A są inne opcje?
– Zawsze.
– W takim razie zrób to, co ostatnio.
– To znaczy?
– Chcę być tyłem do ciebie.
– Nie wiem, czy to dobry pomysł.
– Czemu?
– Widok twojej pupy pozbawia mnie racjonalnego oglądu rzeczywistości – zaśmiał się, a potem ścisnął jej pośladki. Oba naraz. I zaczął je delikatni masować, zbliżając się kciukami w strategiczne miejsce.
– W takim razie patrz mi w oczy, kiedy będziesz we mnie – zażyczyła sobie.
Chester położył ją na łóżku na plecach, sięgnął do szafki po prezerwatywę, a kiedy ją założył, wszedł w nią powoli, patrząc w oczy.
– Czy tak dobrze, panno Bethell?
– Dobrze, panie Cardwell.
Po pierwszym orgazmie Ellie, Chester zrobił to, czego chciała wcześniej. Obrócił ją na brzuch, uniósł biodra i wszedł w nią od tyłu. Aż zajęczała za zachwytu.
– Mówiłem, że twoje życzenie jest dla mnie rozkazem – sapnął, rżnąc ją mocniej, aż oboje połączyli się we wspólnej rozkoszy. – I mówiłem, że twój tyłek został stworzony na moją zgubę – dodał już ciszej, gładząc jej krągłe pośladki, kiedy odpoczywali po wyczerpującej aktywności. – A jednak coś spędza mi sen z powiek.
– Co takiego? – zdziwiła się.
– Myślałaś już może o jakimś pewniejszym zabezpieczeniu? – spytał, a Ellie trochę się spięła, bo uważała, że to dość intymna sprawa.
– Nie – przyznała zawstydzona.
– Nie poganiam cię, ale jeśli mamy się spotykać... i ze sobą sypiać, przydałoby się coś wygodniejszego. Marzę o tym, żeby cię poczuć w naturze – kusił.
– Porozmawiam o tym z moim lekarzem po powrocie z wakacji – obiecała.
– Dziękuję, skarbie. – Nachylił się i pocałował ją w policzek, po ciągle leżał za jej plecami.
– Nie ma sprawy. Masz rację, to ważne. Nie planuję dzieci w ciągu najbliższych kilku lat – przyznała, myśląc o czekających ją latach nauki zawodu.
– Ale kiedyś będziesz chciała je mieć? – dopytał.
– Pewnie tak.
– Bo wiesz... ród Cardwellów liczy na mnie... i na ciebie.
– Myślę, że ród Bethell także – zaśmiała się.
– Weź mnie nie stresuj. – Szczypnął ją delikatnie w pośladek aż pisnęła.
– Czym cię stresuję?
– Tym, że będę musiał spojrzeć w oczy twojemu ojcu i przyznać mu, że zamierzam się z tobą ożenić i mieć dzieci. Od razu się domyśli, jakie bezeceństwa chodzą mi po głowie, jak patrzę na jego córeczkę.
CZYTASZ
DZIEWCZYNA Z WYŻSZYCH SFER
Chick-Lit[NOWOŚĆ - ZAKOŃCZONA] Eleanor jest absolwentką prawa. Wraca z Londynu do domu i po wakacjach ma zacząć praktyki w kancelarii w manchesterskim City. Dziewczyna jest córką lorda Bethella, również prawnika. Za zgodą jej ojca zaczyna się wokół niej kręc...