•Pokaleczone ciało•

15 0 0
                                    

Blaise'a POV:

Wiedziałem by pójść za nią.

Oczywiście, że tej idiotce musiało się coś stać.

Gdy Kiria uznała, że sama pójdzie do sklepu nawet nie zastanawiałem się dwa razy i jedynie czekałem, aż pojedzie tą windą w dół bym mógł pojechać drugą i iść prosto za nią. Nie ukrywam bałem się strasznie, że mogłoby jej się coś stać, a znając jej upartość nie pozwoliła by mi pójść z nią, dlatego też nawet o to nie pytałem.

Najbardziej irytował mnie fakt jak strasznie wolno chodziła, albowiem większość czasu, gdy ona próbowała przeczołgać się do sklepu ja spędziłem na ławce czekając, aż odejdzie trochę dalej bym mógł przynajmniej pięć minut iść normalnym tempem, jednak definitywnie  dobijającym momentem było dla mnie jak próbowała wejść do sklepu i trzy razy weszła w ścianę. Ludzie patrzyli na nią jak na idiotkę, a ja umierałem ze śmiechu. Natomiast już na tym etapie było widać, że źle się czuła.

W stu procentach przekonał mnie widok Kirii leżącej na podłodze w sklepie.

Szklane słoiki, miseczki i kubki poleciały hukiem na ziemie roztrzaskując się na odległość nawet kilku metrów. Nie wszystko spadło, lecz znaczna większość nie jest w dobrym stanie. Odrzuciłem te przemyślenia i skierowałem wzrok ku rudo włosej.

Była cała skulona, a jej ręce szczelnie zasłaniały głowę minęła chwila moment, jak te wszystkie szklane rzeczy zaczęły spadać. Nawet jakbym się rzucił w jej kierunku nie zdążyłbym złapać wszystkich szklanych opakowań. Nie wiedziałem co mam zrobić szybko ruszyłem w jej stronę klękając przy niej.

-Kiria wszytko dobrze? -zapytałem przerażonym wzrokiem. -Odpowiedz proszę.

Dziewczyna nie wydała z siebie ani jednego dźwięku. W bardzo szybkim tempie podbiegli do nas pracownicy, którzy po chwilowym załamaniu postanowili zacząć sprzątać po roztrzaskane szkło. Dwie panie pracujące na kasach widząc to wydarzenie od razu pobiegły po apteczkę i szklanke wody by spróbować ocudzić Kirie.

Zabrałem jej ręce z twarzy, która była nienaruszona w porównaniu z jej nogami czy chociaż brzuchem, w które były powbijane czy to większe czy to mniejsze kawałki szkła. Na szczęście po niecałych dwóch minutach przybiegła do nas pracowniczka z butelką zimnej wody. Wydaje mi się, że szkiełka nie są powbijane jakoś głęboko i obejdzie się bez szpitala.

-Zna pan tą dziewczynę? -zapytała brunetka również klękając i zaczynając polewać twarz nieprzytomnej wodą. Kiedy jednak lodowata woda miała kontakt z twarzą rudowłosej gwałtownie otworzyła ona oczy.

-Boże ja żyje! -wydarła się próbując uniknąć dalszego kontaktu z wodą.

-Tak znam przyjaźnimy się -odparłem niemal od razu czując lekką ulge.

-To dobrze może iść pan porozmawiać z kierownikiem -rzekła uśmiechając się do dziewczyny, a ja od razu wstałem i poszedłem za jednym z pracowników, który miał mnie do niego zaprowadzić.

Byłem przerażony. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji przez co nie wiedziałem jakie konsekwencje będą wyciągnięte. Chciałem ułożyć plan w głowie, wiedzieć w punktach co po kolei musiałbym zrobić, lecz za nim zdążyłem o tym pomyśleć już stałem przed kierownikiem sklepu

Mężczyzna miał już siwe włosy z lekkimi przebiciami ciemnego brązu, oczy miał lekko zapadnięte i widoczne były wory pod oczami. Jego skóra była bardzo mocno opalona przez o wyglądała na czerwoną. Facet ubrany był w obcisłą spraną niebieską koszulkę, a brzuch miał lekko wzdęty. Na twarzy było widać kilkudniowy zarost i mężczyzna wyglądał nie zadbanie, ale starałem się nie myśleć o tym za dużo, gdyż są ważniejsze rzeczy, którymi powinienem się zając.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 28 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

We regret only after the factOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz